Krzysztof Hołowczyc w tegorocznym Rajdzie Dakar jedzie bardzo równo i bez większych wpadek. Jego strata do podium była wprawdzie duża, ale w tej imprezie nikt nie zna dnia ani godziny. Pech dopadł w czwartek na 11 etapie trzeciego w generalce Yazeeda Al-Rajhiego. Samochód odmówił posłuszeństwa i kierowca musiał wycofać się z imprezy. Tym samym olsztynianin „wskoczył na pudło”
Jeśli utrzyma tę pozycję, będzie to pierwsze medalowe miejsce Krzysztofa Hołowczyca w historii tej imprezy. Przed Hołkiem w klasyfikacji generalnej znajdują się: Nasser Al Attiyah i Giniel de Villiers.