W pierwszym meczu o pozostanie w I lidze koszykarki KKS Olsztyn przegrały w niedziele na własnym boisku z KWK Construction Basket 25 II Bydgoszcz 82:88 (31:22, 12:11, 11:24, 28:31). Kolejny mecz (gramy do dwóch zwycięstw) rozegrany zostanie za tydzień w stolicy Kujaw i oby nie było to spotkanie ostatnie, bowiem decydująca potyczka odbyłaby się znów w Olsztynie. W następnych spotkaniach KKS zagra ze swoja kapitan Joanna Markiewicz.
KKS Olsztyn – KWK Construction Basket 25 II Bydgoszcz 82:88 (31:22, 12:11, 11:24, 28:31)
KKS Olsztyn: Adrianna Kalinowska-17, Aleksandra Mońko-2, Jolanta Wichłacz-22, Ksenia Zajączkowska-16, Justyna Michalak-0, Monika Zdrada-12, Kamila Żukowska 10, Marta Sztąberska-3
Oczywiście porażka KKS w pierwszej potyczce i to przed własna publicznością stawia zespół właściwie pod ścianą, ale nie traćmy nadziei. Przede wszystkim w tym spotkaniu nie mogła zagrać kapitan Joanna Markiewicz (pauza za przewinienia techniczne), a o jej wartości dla drużyny nie trzeba nikogo przekonywać. W następnych meczach olsztynianki zagrają już w pełnym składzie i z pewnością szanse na zwycięstwa niepomiernie wzrosną.
Ale nawet bez kapitan KKS mógł to spotkanie rozstrzygnąć na swoją korzyść, tym bardziej, że rozpoczął obiecująco. Pierwsza kwartę wygrał wysoko 31:22, w drugiej utrzymał dystans i wszystko zmierzało w dobrym kierunku. Niestety stało się to, co olsztyniankom przydarzyło się w tym sezonie nie raz. Pod koniec trzeciej kwarty nastąpiło totalne tąpniecie i na ostatnią odsłonę KKS wyszedł przegrywając już 54:57. Mimo ogromnych wysiłków nie udało się tego zniwelować, choć przewaga gości była nieznaczna (2-8 punktów). Olsztynianki walczyły, ale popełniały przy tym wiele błędów sporo faulując Z rzutów wolnych rywalki zdobyły 15 oczek, my zaledwie sześć. To samo było z celnością „trójek” KKS 10 (ani jednej Ksenia Zajączkowska, która z tego słynie), Bydgoszcz-13. Te parametry w dużej części zadecydowały. Inna sprawa, że Basket 25 ma wyjątkowy patent na olsztynianki. W fazie zasadniczej zespół ten odniósł tylko jedno zwycięstwo właśnie nad KKS. Oby to sobotnie było ostatnim.