Zapewne wszystkie komplementy zawodniczki KKS zamieniłyby na punkty dodane w tabeli, ale niestety w koszykówce liczy się wynik. Olsztynianki jadąc do stolicy raczej musiały się liczyć z porażką, ale przebieg meczu z AZS UW Warszawa dowiódł, że nie chciały się z tym absolutnie pogodzić. Rozmiary przegranej 75:93 (21:27, 18:18, 26:20, 10:28) nie oddają układu sił na boisku. To był równy, zacięty bój...
AZS Uniwersytet Warszawski – KKS Olsztyn 93:75 (27:21, 18:18, 20:26, 28:10)
KKS Olsztyn: Adrianna Kalinowska-7, Joanna Markiewicz-10, Aleksandra Mońko-16, Jolanta Wichłacz-28, Ksenia Zajączkowska-12, Agnieszka Mazuro-0, Monika Zdrada-0, Kamila Żukowska-2, Justyna Michalak-0, Marta Sztąberska-0
Mimo porażki olsztynianki zasłużyły na słowa uznania nie tylko za ambicję, bo to w ich przypadku norma, ale naprawdę niezłą grę. Zdarzały się oczywiście przestoje, które w tym składzie zespołu są raczej nie do uniknięcia, ale KKS nie zrażał się niepowodzeniem, wracał do gry, a nawet przejmował inicjatywę. Gdyby wszystkie zawodniczki dostroiły się do poziomu jaki zaprezentowała Jolanta Wichłacz, zapewne olsztynianki wracałyby ze stolicy w szampańskich nastrojach. Rozgrywająca KKS miał swój dzień. Wszędzie jej było pełno, a na dodatek z dużą częstotliwością dziurawiła kosz rywalek. 28 zdobytych punktów i bardzo wysokie procenty w rzutach za jeden, dwa i trzy świadczą, że w środę była zdecydowaną liderką drużyny. Znów nieźle wypadła Aleksandra Mońko – druga egzekutorka zespołu (16 pkt.) i najlepsza w zbiórkach (9), co cieszy szczególnie, bo widać stabilizację na określonym poziomie. Natomiast nie był to wielki mecz naszych wiodących zazwyczaj zawodniczek Joanny Markiewicz i Kseni Zajączkowskiej.
Mecz był wyrównany. KKS w pierwszej kwarcie długo prowadził, ale „zawalił” ostatnie półtorej minuty i przegrał 21:27. Po wznowieniu gry i trafieniach Jolanty Wichłacz oraz Kseni Zajączkowskiej olsztynianki złapały kontakt, ale rywalki znów im uciekły na dziesięć oczek. Polowa zakończyła się zwycięstwem akademiczek 45:39, a więc nie było tak źle.
Trzecia kwarta to szarża KKS, który postawił wszystko na jedną kartę. Ogromny wysiłek uwieńczony został prowadzeniem w 27 min. 60:54. Zmęczenie dało jednak znać o sobie. W efekcie na ostatnią odsłonę zespoły wychodziły przy remisie 65:65. KKS nie składał broni Gdy warszawianki odskoczyły na 72:67 , celna „trójka” Jolanty Wichłacz przywróciła jeszcze nadzieję. Ale widać było, że w tym momencie AZS UW ma więcej atutów, a KKS coraz mniej argumentów. Decydujący atak faworytek nastąpił na pięć minut przed końcem. Od stanu 77:73 na boisku panowała już tylko jedna drużyna.
Cóż, wypada dziewczętom podziękować za walkę i trzeba mobilizować na następne spotkania. Z taka grą jak w stolicy nie powinno być źle.
Wyniki
Panattoni Europe Lider Pruszków – MPKK Sokołów SA Sokołów Podlaski 73:48
AZS Uniwersytet Warszawski – KKS Olsztyn 93:75
VBW GTK II Gdynia – Mon-Pol Płock 56:77
SMS PZKosz Łomianki – SMS PZKosz II Łomianki 84:66
KWK Construction Basket 25 II Bydgoszcz – AZS Uniwersytet Gdański 42:89
Tabela
1 Politechnika Gdańska 31 16 1106 – 872
2 Panattoni Europe Lider Pruszków 28 16 1130 – 934
3 Mon-Pol Płock 28 16 1185 – 994
4 AZS Uniwersytet Gdański 27 16 1155 – 948
5 AZS Uniwersytet Warszawski 26 16 1086 – 1060
6 MPKK Sokołów SA Sokołów Podl. 25 17 1119 – 1100
7 SMS PZKosz Łomianki 22 16 1004 – 985
8 VBW GTK II Gdynia 22 16 1054 – 1102
9 KKS Olsztyn 22 16 1093 – 1199
10 SMS PZKosz II Łomianki 18 16 948 – 1101
11 KWK Construction Basket 25 II Bydgoszcz 18 17 890 – 1475