Koszykarki KKS Olsztyn poniosły w sobotę (6 października) druga porażkę w nowym sezonie I ligi. Przegrały w inauguracyjnym spotkaniu na własnym boisku z zespołem Panattoni Europe Lider Pruszków 77:102 (13:33, 25:17, 22:24, 19:28). Wynik nie jest żadna niespodzianką. Na sensację można było liczyć tylko w przypadku gry olsztynianek na najwyższym poziomie. A znów były tylko przebłyski..
KKS Olsztyn –Panattoni Europe Lider Pruszków 79:102 (13:33, 25:17, 22:24, 19:28)
KKS Olsztyn: Joanna Markiewicz-24, Aleksandra Mońko-8, Jolanta Wichłacz-10, Ksenia Woźniak-8, Natalia Żukowska-8, Wiktoria Bałdyga-2, Adrianna Kalinowska-17 , Monika Zdrada,-2 Kamila Żukowska-0, Marta Sztąberska-0
O wysokiej porażce KKS zadecydowała w dużej mierze pierwsza kwarta. Po 8 minutach gry Lider prowadził 30:6, a mecz był pokazem z jednej strony bezwzględnej skuteczności Lidera i bezradności olsztynianek zarówno w ataku jak i obronie. Zawodniczki z Pruszkowa rozgrywały akcje według założonego schematu i zawsze piłka trafiała do pewnej egzekutorki. Natomiast KKS miotał się w ofensywie, rzucał z nie przygotowanych pozycji. Zanosiło się na pogrom. W końcówce trener gości wycofał z boiska najlepsze swoje koszykarki i wówczas KKS nieco poprawił rezultat, ale mimo wszystko trudno było o optymizm.
Tymczasem w drugiej odsłonie olsztynianki znacznie zmniejszyły dystans. Początkowo przewaga gości utrzymywała się, ale w ostatnich dwóch minutach nastąpiła dobra seria KKS. Na 18 sekund przed przerwą było już tylko 38:48, szkoda że tuż przed syrena rywalki zdobyły dwa oczka.
W każdym razie gra się zawiązała i można było mieć nadzieję, że KKS tu jeszcze powalczy. I walczył, ale Pruszków cały czas utrzymywał w miarę bezpieczny dystans. W ostatniej kwarcie znów uwidoczniła się przewaga Lidera, który przekroczył sto punktów, a to chwały nam nie przynosi.
Liczymy cały czas na lepszą i przede wszystkim bardziej stabilną grę, ale już dziś można powiedzieć, że o zwycięstwa w lidze będzie trudno.
{AdmirorGallery}kksolsztyn2019m{/AdmirorGallery}