Z mieszanymi uczuciami z 12. Rajdu Gdańsk wraca do Olsztyna załoga rajdowa Zbigniew Staniszewski/Sebastian Rozwadowski. Miejsce na mecie odległe, ale wyniki ukończonych OS-ów znakomite. Rozpoczęło się rewelacyjnie od zwycięstwa na pierwszym odcinku specjalnym i drugiego miejsca w drugiej próbie. Niestety trzeciego odcinka specjalnego ówcześni liderzy rajdu nie ukończyli.
Błąd kierowcy w czasie przejazdu przez wąski mostek i uderzenie skręconym kołem w barierę zakończyło się urwaniem drążka kierowniczego w Fordzie Fiesta R5. Dzięki systemowi rally2 Staniszewski z Rozwadowskim wrócili do rywalizacji drugiego dnia rajdu, ale 20 minutowa kara oznaczała koniec marzeń o znakomitym wyniku na mecie. Pozostała rywalizacja o jak najlepsze czasy na poszczególnych odcinkach. A te były znakomite. W sumie wszystkie przejechane próby sportowe olsztyńska załoga ukończyła na podium, trzy odcinki wygrała, dwukrotnie była druga, dwukrotne trzecia.
Zbigniew Staniszewski: „Jechaliśmy na rajd z mocnym planem na zwycięstwo. Wszystko szło doskonale do momentu mojego błędu. Niestety takie są uroki rajdów. Pozostaje duża sportowa złość. Mimo to trzeba cieszyć się z pozytywów. Przypomniałem sobie smak zwycięstw na odcinkach mistrzostw Polski. Popsułem trochę krwi regularnie jeżdżącym w mistrzostwach kraju moim kolegom. Zagrały nasze poprawki po rajdzie Podlaskim. Przejechaliśmy w warunkach bojowych kolejne kilkadziesiąt kilometrów naszą rajdową bronią. Na horyzoncie kolejny rajd i cel – WYGRAĆ”.