Olsztyński kierowca rajdowy Zbigniew Staniszewski niczym wytrawny lekkoatleta po sumiennie przepracowanej zimie szykuje się nowego sezonu startów. W zespole nie doszło do wielkich zmian. Nadal rajdową bronią pozostaje Ford Fiesta R5, na prawym fotelu zasiądzie doświadczony Sebastian Rozwadowski. Ale jak mówi przysłowie diabeł tkwi w szczegółach więc przerwa między sezonami została solidnie przepracowana.
Zbigniew Staniszewski: „Tradycyjnie razem z całym zespołem nie próżnowaliśmy. Czuję się rozjeżdżony bo pogoda dopisywała i zaliczyliśmy porządne ilości kilometrów treningowych. Tym bardziej że jako ambasador akcji Kilometry Dobra namawiałem gości moich treningów do wparcia Fundacji Przyszłość dla Dzieci. Nie wypadało siedzieć w domu z założonymi rękoma. Zresztą ja tak nie potrafię. Priorytetem i największym pochłaniaczem czasu jest nadal prowadzenie rodzinnej firmy, ale ciągnie wilka do lasu dlatego aby sprawić frajdę sobie i moim kibicom weźmiemy udział w kliku imprezach rajdowych. Nie będę zbytnio oryginalny jeśli powiem że skupimy się na tych rozgrywanych na luźnej nawierzchni. Na rozgrzewkę w najbliższy weekend Rajd Podlaski, który rozgrywany jest poza cyklem Szuter Cup. Potem na pewno Rajd Warmiński i eliminacje zaliczane do wspomnianego wcześniej szutrowego cyklu. W Rajdzie Podlaskim chcemy sprawdzić tempo naszej jazdy w warunkach bojowych. Żaden trening tego nie zastąpi. Przed nami 8 odcinków specjalnych o łącznej długości ponad 46 kilometrów. W przerwie zimowej mocno popracowaliśmy nad modyfikacją amortyzatorów zawieszenia. Gruntownie zostały przebudowane i pozwalają na późniejsze hamowania. Tak przedstawiają się nasze plany na najbliższe tygodnie. Dodam jeszcze że ostatnio gościłem na rundzie rallycrossowych mistrzostw Polski w Toruniu i bardzo mi się to spodobało. Ale więcej już nic nie powiem;)”
Więcej o Rajdzie Podlaskim – www.rajdpodlaski.pl