Wtorkowy (9 października) wieczór był dla olsztyńskiego sportu szczególny. Uroczysta gala z okazji 40-lecia reprezentacyjnego obiektu stolicy Warmii i Mazur przyniosła wiele miłych wrażeń, przede wszystkim wspomnień, bo Urania w tym okresie była miejscem wielkich wydarzeń nawet w historii polskiego sportu. I choć hala-staruszka trochę podupadła, to we wtorek tętniła życiem i gościła najznakomitsze postaci – idoli olsztyńskich kibiców.
Uczestników gali: oficjeli, sportowców i sympatyków powitał prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz, który nawiązał do historii przypomniał kilka wielkich imprez z Uranii m.in. tenisowy mecz Pucharu Davisa Polska – Finlandia z udziałem Wojciecha Fibaka, spotkanie superligi tenisa stołowego Polska –Szwecja , w którym zagrali Andrzej Grubba i Leszek Kucharski, czy wreszcie niezapomniane spotkanie piłkarzy ręcznych Polski i Szwecji, kiedy biało-czerwoni po dramatycznym boju odrobili straty i pokonując rywali różnicą sześciu bramek awansowali do finałowego turnieju Mistrzostw Europy. Tu narodził się Memoriał Huberta Wagnera, tu byliśmy świadkami fantastycznych potyczek ligowych i pucharowych siatkarzy AZS Olsztyn, szczypiornistów OKPR Warmia Traveland. Słowem Urania zapisała wiele niezapomnianych kart. Każda z nich to oddzielny rozdział, wspólnie tworzą historię olsztyńskiego i polskiego sportu.
Urania nie spełnia dziś międzynarodowych standardów, nad czym ubolewamy, bowiem nie mamy szans, przynajmniej na razie, obejrzeć meczów międzypaństwowych na najwyższym poziomie. Ale wszystko wskazuje na to, że niebawem do stolicy Warmii i Mazur znów przyjadą najwybitniejsze zespoły, bowiem hala zostanie rozbudowana i wyposażona w najnowocześniejsze urządzenia. Podczas gali poznaliśmy projekt, który budzi wyobraźnię i daje wielkie nadzieje.
Gala była oczywiście okazją do uhonorowania osób, które w zapisały się w historii tego obiektu. Jerzy Litwiński – dyrektor OSiR-u, Wiesław Tomaszewski, długoletni kierownik Uranii i Andrzej Więckowski ( pracuje w tym miejscu od początku istnienia obiektu) otrzymali z rąk Prezydenta Olsztyna okolicznościowe odznaki.
Wyróżniono również pierwszych uczestników zawodów w Uranii – piłkarzy ręcznych starej Warmii , którzy 40 lat temu grali tu właśnie, a dziś stojąc na środku boiska ze wzruszeniem odbierali odznaki. Waldemar Sebastyński, Kazimierz Kulkowski, Jan Poźniak, Kazimierz Zienkiewicz, Andrzej Górzny, Mirosław Jaskółd pozdrowili publiczność i zasiedli na trybunach, by za chwile obejrzeć mecz znacznie młodszych kolegów po fachu Zmierzyły się bowiem ligowe drużyny Warmia Energa z Wybrzeżem Gdańsk. Występujący w superlidze szczypiorniści z Trójmiasta wygrali 30:23, ale olsztynianie po trudnym początku z każdą minuta radzili sobie coraz śmielej i w drugiej połowie byli godnym rywalem utytułowanych przeciwników. Tu warto podkreślić, że trenerami obu zespołów są wybitni w przeszłości zawodnicy: Marcin Lijewski i Daniel Żółtak, którzy Uranii grali nie raz. Oni właśnie , a także obecny na uroczystości ich kolega reprezentacyjny Daniel Wleklak też otrzymali okolicznościowe odznaki z rąk wiceprezsesa ZPRP Zygfryda Kuchty. W ten sam sposób podziękowano też wszystkim uczestnikom meczu w piłce ręcznej.
Sportowe akcenty przeplatane były przerywnikami artystycznymi. Kibicom umilał czas zespól „Czerwony Tulipan” i grupa cheerleaders Soltare.
W dalszej części w Uranii królowała siatkówka. W latach kiedy AZS występował Uranii przez zespół kortowski przewinęły się generacje znakomitych zawodników i właśnie oni uświetnili jubileusz.
Lista uczestników była imponująca: Stanisław Lubiejewski, Cezary Nowotko, Cezary Kosko, Andrzej Grzyb, Przemysław Karwowski, Waldemar Karwowski, Tomasz Kluchciński, Maciej Dobrowolski, Łukasz Kadziewicz, Paweł Zagumny, Maciej Tietianiec, Paweł Kuciński, Leszek Urbanowicz, Jarosław Szalpuk, Ireneusz Nalazek, Tomasz Kowalczyk, Marek Carzyński, Bogdan Pachniewicz, Piotr Czułowski. Towarzyszyli im trenerzy: Marek Kotulski, Andrzej Grygołowicz, Józef Kopaczel i Grzegorz Ryś oraz lekarze i masażyści: Piotr Kulpaka, Andrzej Strzembski, Mirosław Gozdan, Robert Podstawski.
Bohaterowie Uranii tym razem podzieli się na dwa zespoły, rozegrali dwa pokazowe sety, których wyniki nie miały znaczenia, bowiem wszyscy skupili się na indywidualnych zagraniach. Technika pozostała bez zarzutu, trochę gorzej, przynajmniej u niektórych, było z wyskokiem, ale skoro się jest o kilkanaście kilogramów starszym to trudno wymagać wirtuozerii. W każdym razie wiele akcji zasługiwało na najwyższe uznanie, niektóre warto przemilczeć, ale na pewno było na co popatrzeć.
Tak samo zresztą jak na wszystkie wydarzenia tego wieczoru, który okazał się miłą retrospekcją – wycieczką w piękną przeszłość olsztyńskiego sportu i…nasza młodość. I za to OSiR-owi dziękujemy…
{AdmirorGallery}ura9{/AdmirorGallery}
