Indykpol AZS Olsztyn – PGE Skra Bełchatów 0:3 (23:25, 38:40, 16:25)
Indykpol AZS Olsztyn: Stępień (2), Schulz (19), Teryomenko (6), Schott (11), Poręba (8), Gruszczyński (libero) oraz Andringa (6), Ciunajtis (libero) i Wolański
Skra Bełchatów : Sander (19), Kłos (6), Ebadipour (15), Petković (2), Łomacz, Milczarek (libero) oraz Filipiak (8)
MVP Taylor Sander
Pierwszy set był bardzo wyrównany do stanu 16:16. Goście dysponowali wprawdzie większą siłą ognia, ale akademicy bardzo dobrze zagrywali i rywale nie zawsze mogli swobodnie realizować swój plan. Mimo kłopotów z przyjęciem byli jednak na tyle skutecznie, że AZS nie potrafił wywalczyć znaczącej przewagi. W pewnym momencie w grze olsztynian coś zazgrzytało. Zaczęło się od zablokowania Wojciecha Żalińskiego, później kontrowersji, którą rozstrzygnięto na korzyść Skry i bełchatowianie odskoczyli na cztery oczka. Przy stanie 21:24 gospodarze obronili setbole i zaświtała nadzieja. Po przerwie wziętej przez trenera Skry serwujący po raz kolejny Ruben Schott posłał piłkę na aut i tym samym AZS stracił szansę na wyrównanie. 23:25 dla Skry.
Drugi set przejdzie do historii jako jeden z najdłuższych w ostatnich sezonach PLUS LIGI. A wcale się na to nie zanosiło, bowiem akademicy z Andringą w składzie (zmienił Żalińskiego) na początku zaskoczyli zbyt pewnych siebie przeciwników i objęli wyraźne prowadzenie 13:8. Wszystko się zgadzało: dobre przyjęcie i skuteczny atak zwiastowały zwycięstwo w tej partii. Ale dobra passa trwała do czasu. Nagle atak akademików zupełnie się załamał. Damian Schulz trafiał w blok i bełchatowianie błyskawicznie i to z nawiązka odrobili dystans. Gdy wydawało się, że zapędzili gospodarzy do narożnika, ci obudzili się i wybrnęli z bardzo niekorzystnej sytuacji. Zaczęła się gra na przewagi, w której brylował odrodzony Damian Schulz. Akcenty w Skrze były rozłożone na wielu zawodników, ale faworyci nie mogli skończyć, choć trafili olsztynian dwukrotnie zagrywką. Olsztynianie zaprzepaścili swoją szansę przy stanie 27:26. Mając piłkę po swojej stronie, źle ją rozegrali i w efekcie zwykłym przebiciem oddali przeciwnikom. Ostatecznie Skra wygrała seta 40:38, mając znacznie więcej okazji do zamknięcia partii, ale w takich sytuacjach wystarczy też trochę szczęścia, a tego akademikom zabrakło.
Można było przewidzieć, że partia przegrana przez AZS w takich okolicznościach będzie miała wpływ na dalszy przebieg spotkania. Istotnie w trzecim secie faworyci opanowali sytuację , i choć w pewnym momencie gospodarze zbliżyli się na dwa oczka, ale był to chwilowy zryw. Skra już nie wypuściła akademików z uścisku. Pewnie wygrała do 16 i cały mecz 3:0.
Niespodzianki więc nie było. Siatkarze olsztyńscy walczyli, ale nie ma co ukrywać, temu zespołowi trudno jest utrzymać wysoki poziom na długim dystansie, a bez tego, z taką drużyną jak Skra się nie wygra.
Wyniki
Resovia Rzeszów – Cuprum Lubin 3:1 (25:16, 25:27, 25:17, 25:23)
GKS Katowice – Zaksa Kędzierzyn Koźle 14 lutego
Tabela
1 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 23 63 65:17
2 Jastrzębski Węgiel 23 50 60:30
3 Trefl Gdańsk 24 47 54:36
4 Asseco Resovia Rzeszów 24 43 53:41
5 Verva Warszawa Orlen Paliwa 23 42 54:42
6 PGE Skra Bełchatów 23 42 49:35
7 Aluron CMC Warta Zawiercie 22 38 45:34
8 Indykpol AZS Olsztyn 24 31 38:49
9 GKS Katowice 23 29 40:50
10 Cuprum Lubin 24 28 41:52
11 Ślepsk Malow Suwałki 23 27 36:48
12 Cerrad Enea Czarni Radom 24 22 32:58
13 Stal Nysa 23 20 33:60
14 MKS Będzin 23 7 18:66