W minorowych nastrojach opuszczali elbląska hale widowiskową kibice piłki ręcznej. Występujący w superlidze mężczyzn zespół Meble Wójcik przegrał w sobotę (25 listopada) z Wybrzeżem Gdańsk 18:29 (9:13). Szokują zwłaszcza rozmiary porażki, bowiem liczono, że gospodarze wreszcie przełamią złą passę. Okazuje się, że umiejętnościami wyraźnie odstają od większości ligowców.
Meble Wójcik Elbląg – Wybrzeże Gdańsk 18:29 (9:13)
Meble Wójcik Elbląg: Fiodor, Kiepulski – Grzegorek, Miedziński, Janiszewski 2, Szopa 2, Nowakowski, Olszewski, Adamczak 1, Netz 1, Moryń 4, Kupiec 4, Koper 4
Wybrzeże Gdańsk: Suchowicz, Chmieliński, Pieńczewski – Podobas 2, Bednarek 4, Sulej 1, Rogulski 4, Prymlewicz, Papaj 6, Kondratiuk 4, Wróbel 3, Adamczyk 1
Tylko początek mógł zadowolić kibiców elbląskich, bowiem po 5 minutach było 2:0, a na listę strzelców wpisali się Koper i Janiszewski. Goście szybko jednak opanowali sytuację i gdy wzmocnili obronę wyszły na jaw wszystkie niedostatki w grze ofensywnej Meblarzy. Po kwadransie Wybrzeże prowadziło już 8:4 i przewagę zachowało do przerwy. Po zmianie stron nadal warunki dyktowali gdańszczanie, którzy systematycznie zwiększali dystans. Gdy na kwadrans przed końcem było już 22:13 dla szczypiornistów z Trójmiasta zagadka stały się tylko rozmiary klęski, bo tak trzeba nazwać wysoką porażkę przed własna publicznością.
Nie da się ukryć, że elblążanie wyraźnie odstają umiejętnościami od większości drużyn. Przed spotkaniem z Wybrzeżem mówiło się o przełamaniu złej passy, a tu nie było nawet nawiązania równej walki.