Koszykarki KKS Olsztyn wygrały we wtorek (27 marca) przed własna publicznością trzeci decydujący mecz o utrzymanie się w I lidze. Podopieczne Państwa Sztąberskich w dobrym stylu pokonały KWK Construction Basekt 25 II Bydgoszcz 100:70 (27:20, 28:24, 25:15, 20:11), prowadząc przez całe spotkanie. Grze zawodniczek w czwartej kwarcie towarzyszył aplauz licznie zgromadzonych kibiców, którzy podziękowali dziewczynom za walkę w lidze.
KKS Olsztyn – KWK Construction Basekt 25 II Bydgoszcz 100:70 (27:20, 28:24, 25:15, 20:11) stan rywalizacji 2:1 dla KKS (KKS utrzymał się w I lidze)
KKS Olsztyn: Justyna Michalak-0, Joanna Markiewicz-21, Wiktoria Bałdyga-2, Aleksandra Mońko-3, Ksenia Zajączkowska-29, Monika Zdrada-3, Kamila Żukowska-0, Marta Sztąberska-10, Adrianna Kalinowska-13, Jolanta Wichłacz-19
Olsztynianki rozpoczęły trójmecz z Basketem od porażki przed 10 dniami i znalazły się w podbramkowej sytuacji, bowiem dwa kolejne spotkania musiały rozstrzygnąć na swoją korzyść. Uczyniły to w dobrym stylu, ale miały już w składzie Joannę Markiewicz, której zabrakło w pierwszej potyczce i wszyscy przekonali się jaka to strata. Przed wtorkowym meczem kapitan KKS otrzymała wyróżnienie za występy w tegorocznym sezonie fazy zasadniczej. Grono trenerów wybrało ja do najlepszej piątki. Grą w trzecim spotkaniu z Basketem udowodniła, że w pełni zasłużyła na nagrodę. Była bezsprzecznie graczem numer jeden (21 pkt i aż 14 przechwytów), przy którym cały zespół czuje się pewnie i realizuje swój plan gry.
Olsztynianki z wyjątkiem samego początku, kiedy przegrywały 0:3, prowadziły przez pozostałą część meczu. Przewaga w pierwszej połowie nie była duża. KKS świetnie rozegrał końcówki obu kwart, kiedy dzięki pressingowi zaskoczył rywalki i zdobywał kosze w krótkich odstępach czasu. Wynik do przerwy 55:44 dał poczucie większej pewności. Trzeba było to wykorzystać.
I tak się stało. W trzeciej odsłonie olsztynianki podkręciły tempo, zagrały jeszcze agresywniej i w efekcie przed ostatnią odsłoną było już 80:59. Tymczasem ostatnia kwarta rozpoczęła się od kilku prostych błędów, na dodatek czwarte przewinienie „złapała” Joanna Markiewicz, którą trener Sztąberski wycofał z gry oszczędzając na końcówkę. Na szczęście kryzys w olsztyńskiej ekipie trwał krótko. KKS wrócił do swojej gry, szybko nadrobił zaległości i już na kilka minut przed końcem można było świętować sukces. Ostatni celny rzut za trzy punkty Kseni Zajączkowskiej wszyscy p0rzjęli z entuzjazmem, bo olsztynianki dobiły setki, co wizerunkowo na pewno podnosło wartość tego zwycięstwa.
Najważniejsze, że zespół utrzymał się w I lidze i choć przyszłość nadal będzie trudna, to jednak rysuje się coraz bardziej optymistycznie. Dojrzewają juniorki (awans do półfinału MP), które staja się powoli pełnowartościowymi zawodniczkami I ligi.
Tekst ukazał się na portalu WAMA-SPORT 27 marca 2018 roku