Koszykarki KKS Olsztyn po dramatycznej i zwycięskiej potyczce z MON POL Płock wybrały się w sobotę (25 stycznia) na mecz z kolejnym faworytem – Polonia Warszawa. Olsztynianki trzymały się dzielnie, mając przez większość spotkania kontakt punktowy z rywalkami. Po przerwie zabrakło sił by bronić tak agresywnie jak na początku, także innych argumentów. Stąd porażka 63:76. Ale widać, że drużyna cały czas walczy. Może uda się następnym razem.
Polonia Warszawa – KKS Olsztyn 76:63 (12:15, 16:12, 25:18, 23:18)
KKS Olsztyn: Joanna Markiewicz-20, Natalia Żukowska-6, Ksenia Woźniak-20, Kamila Żukowska-0, Jolanta Wichłacz-7, Marta Sztąberska-8, Agnieszka Gromadzińska-0, Ewelina Kitkowska-0, Maria Wybraniec-0, Izabela Birkos-2
KKS rozpoczął rewelacyjnie. Na tablicy było 5:0 dla KKS, a wszystkie punkty zdobyła Joanna Markiewicz. Polonistki szybko opanowały sytuację. Wprawdzie z nawiązka odrobiły straty (11:8), ale olsztynianki się tym nie przejęły. Grały bardzo agresywnie w obronie i dość nieoczekiwanie wygrały pierwsza kwartę 15:12. Po wznowieniu powiększyły różnicę (23:17) i wtedy nastąpił pierwszy poważny przestój. Gospodynie zdobyły dziewięć oczek z rzędu, ale na przerwę schodziły za minimalna przewagą (28:27).
Po zmianie stron olsztynianki walczyły z determinacją. Gdy Polonia odskoczyła na kilka oczek, KKS niwelował dystans, ale do czasu. Ostatni remis 41:41 notowaliśmy w 28 minucie. Bardziej wyrównany zespół ze stolicy powoli przejmował inicjatywę, a olsztyniankom zaczęło brakować argumentów. Ostatnia kwarta rozpoczęła się przy wyniku 53:45 dla faworytek. Wkrótce przewaga wzrosła do 14 punktów i losy spotkania zostały w tym momencie rozstrzygnięte. Końcowy wynik 76:63 ujmy olsztyniankom nie przynosi, postawa zespołu również. Zawodniczki walczyły, ale rywalki okazały się za mocne.