Koszykarki KKS Olsztyn przegrały w tym sezonie po raz drugi. Tym razem w sobotniej (12 października) potyczce uległy w Gdańsku Politechnice 72:76 (20:15, 13:20, 12:16, 27:25). Olsztynianki zagrały dobre spotkanie, przez 40 minut trwała bardzo wyrównana walka. W dramatycznej końcówce lepsze okazały się gdańszczanki, ale zwycięstwo przyszło im z największym trudem.
Politechnika Gdańska – KKS Olsztyn 76:72 (15:20, 20:13, 16:12, 25:27)
KKS Olsztyn: Maria Wybraniec-9, Joanna Markiewicz-16, Ksenia Woźniak-21, Natalia Żukowska-14, Karina Gzinka-10, Agnieszka Gromadzińska-2, Martyna Przeradzka-0, Ewelina Kitkowska-0, Izabela Birkos-0, Weronika Jastrzębska-0.
Olsztynianki rozpoczęły mecz bardzo dobrze, od prowadzenia 4:0 (Ksenia Woźniak i Natalia Żukowska), ale gdańszczanki szybko opanowały sytuację. W 6 minucie było już 15:8 dla Politechniki i to nie wróżyło nic dobrego. Do końca pierwszej kwarty gospodynie nie zdobyły punktu, natomiast KKS głównie za sprawą Kseni Woźniak zanotował znakomitą serie (12:0) i wygrał tę część spotkania 20:15. Ofensywa Olsztyna trwała nadal. Dwa celne rzuty Natalii Żukowskiej powiększyły naszą przewagę (24:15), niebawem jednak nas spotkał impas. Rywalki „złapały” kontakt i do końca polowy spotkania trwała wyrównana walka. Ostatecznie na przerwę z dwupunktową przewaga schodziły gdańszczanki i oczywiście wszystko miało się rozstrzygnąć po zmianie stron.
W trzeciej kwarcie gdańszczanki osiągnęły przewagę. Prowadziły już 51:41. W końcówce tej odsłony Natalia Żukowska i Ksenia Woźniak zredukowały różnice do sześciu oczek. Był punkt zaczepienia. Olsztynianki poszły za ciosem Przejęły inicjatywę. W 33 min wyrównały na 53:53. Rozgorzała walka, notowaliśmy kolejne remisy 56:56 i 58:58.Na dwie minuty przed końcem Politechnika prowadziła 69:65, ale „trójka” Kariny Gzinki znów tchnęła nadzieją. Do syreny pozostała minuta i był remis 70:70. Za chwilę 72:70 dla Politechniki, a po rzutach wolnych 74:70. KKS był już wtedy osłabiony bo podstawowe zawodniczki zeszły za pięć przewinień. Zespól ratował się faulami by odzyskać piłkę, ale rywalki bezbłędnie wykonywały osobiste i nie dały sobie odebrać zwycięstwa.
Brawa za ambicje, determinację i w sumie dobra grę. Ale na Politechnikę to nie wystarczyło