Dramatyczny przebieg miały dwa pierwsze mecz eo brązowy medal w superlidze kobiet. Piłkarki ręczne Startu Elbląg najpierw w sobotę (7 maja)pokonały po dogrywce Vistal Gdynia 31:27 (25:25, 12:14), ale w niedzielę też po doliczonym czasie gry uległy rywalkom 26:29 (24:24, 12:16). Stan rywalizacji 1:1, a przed nami kolejne dwa spotkania w Gdyni. Trzeba wygrac przynajmniej jedno by zachować szansę i świętować zdobycie brązu po piątej potyczce w Elblągu.
Sobota (7 maja)
EKS Start Elbląg – Vistal Gdynia 31:27 (25:25, 12:14)
EKS Start Elbląg: Szywerska, Warywoda – Balsam-2, Dankowska-1, Hawryszko, Waga-5, Muchocka-2, Jędrzejczyk-1, Matuszczyk, Kwiecińska-4, Szopińska-1, Pinda, Gerej, Lisewska-11, Świerżewska, Andrzejewska-4
Takiego scenariusza można było się spodziewać. Od pierwszych minut rozgorzała walka o każdy metr boiska. Żadna ze stron nie uzyskała większej przewagi, ale przez pierwsze 30 minut częściej na prowadzeniu były gdynianki, które schodziły na przerwę z dwubramkową zaliczką. Elblążanki nie najlepiej weszły w drugą część meczu. Vistal prowadził i potrzeba było impulsu. Taki nastąpił między 35 a 45 minutą, kiedy mocniejsza obrona „zrobiła” swoje. W 45 min to Start prowadził 19:17, ale nie na długo. Notowaliśmy remisy: w 52 min. 22:22, w 57 min. 25:25. Ostatnie minuty regulaminowego czasu były nerwowe , wynik pozostał bez zmian. W play off nie ma podziału punktów, trzeba wyłonić zwycięzcę.
W dogrywce elblążanki zagrały doskonale. Szybko odskoczyły i zdołowane rywalki wiedziały, że nie mają już szans. Znów ciężar gry w ofensywie wzięła na siebie Lisewska (11 bramek). Sekundowały jej Waga i Kwiecińska i Andrzejewska. W niedzielę o g. 18.30 drugi mecz także w Elblągu. Ewentualne zwycięstwo da nam komfortową sytuację, ale zapowiada się znów twardy bój.
Niedziela (8maja)
EKS Start Elbląg – Vistal Gdynia 26:29 (24:24, 12:16)
EKS Start Elbląg: Szywerska, Warywoda – Balsam-2, Dankowska-4, Hawryszko, Waga-4, Muchocka-3, Jędrzejczyk-4, Matuszczyk-2, Kwiecińska, Szopińska, Pinda, Gerej, Lisewska-6, Świerżewska, Andrzejewska-1
Gdynianki odniosły zasłużone zwycięstwo i wyrównały rachunek. Rzadko się zdarza by w dwóch kolejnych spotkaniach o zwycięstwie decydowała dogrywka. Już sobotni mecz pokazał, że obie drużyny prezentują zbliżony poziom, a o sukcesie decydują niuanse. Trzeba jednak przyznać, że w niedzielę gdynianki prezentowały się nieco lepiej. Na początku drugiej polowy ich przewaga sięgała już pięciu bramek. Dzięki niezwykłej determinacji Start dogonił przeciwniczki, które w końcówce znów były w korzystniejszej sytuacji. Matuszczyk na kilka sekund przed syreną wyrównała i zarządzono dogrywkę. W doliczonym czasie pierwsza celnie rzuciła Lisewska, ale był to łabędzi śpiew. Gdynianki przejęły kontrolę i w drugiej części dogrywki to one były górą. Najsprawiedliwiej byłoby przyznać dwa brązowe medale, ale trzeba wyłonić zwycięzcę tej rywalizacji. Na razie jest 1:1 i teoretycznie w lepszej sytuacji jest Vistal, który teraz dwa razy z rzędu grać będzie u siebie. Ale to tylko pozory. Nadal mamy duże szanse na medal Mistrzostw Polski