Dużą niespodziankę sprawili piłkarze ręczni KS Meble Wójcik, którzy w sobotę w ostatnim meczy fazy zasadniczej rozgrywek superligi pokonali w Kwidzynie MMTS 28:25 (15:14). Stało się to w najmniej spodziewanym momencie. Ostatnio elblążanie grali bardzo słabo i wydawało się, że zniechęceni porażkami chcą tylko dotrwać do końca rozgrywek. A tu taka sensacja.
MMTS Kwidzyn – KS Meble Wójcik Elbląg 25:28 (14:15)
KS Meble Wójcik Elbląg: Bartosz Dudek, Adrian Fiodor, Paweł Adamczak-3, Piotr Adamczak-6, Grzegorz Dorsz-2, Bartosz Janiszewski-6, Mikołaj Kupiec-3, Damian Malandy-0, Adam Nowakowski-6, Jakub Olszewski-, Daniel Żółtak-0
Było to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo meblarzy w tym sezonie, trzeba od razu podkreślić w pełni zasłużone. Gospodarze prowadzili tylko do 5 minuty (2:1). Elblążanie trzymali się w pierwszej części dobrze, nie ustępowali faworytom. Wynik oscylował wokół remisu, ale ze wskazaniem na gości, którzy częściej mieli nieznaczną przewagę. Na trybunach nie czuło się niepokoju. Kibice byli przekonani, że kwidzynianie po przerwie wskażą beniaminkowi miejsce w szeregu.
Stało się akurat odwrotnie. Skoncentrowani zawodnicy KS Meble grali bardzo uważnie i starannie. Na 10 minut przed końcem elblążanie prowadzili 24:20 i wyjazdowe zwycięstwo stawało się coraz bardziej realne. Swietnie w bramce spisywał się Adrian Fiodor. Jego interwencje wyraźnie „napędzały” zespół. Wprawdzie gospodarze w końcówce zmniejszyli dystans do dwóch bramek, ale odpowiedź meblarzy była skuteczna. W efekcie ostatnie sekundy przebiegały bez nerwów, bo wgrana nie podlegała dyskusji.
Każde zwycięstwo w superlidze ma dla elblążan duże znaczenie. Nie walczą w tym sezonie o zaszczyty, ale nabierają doświadczenia i tak cenny sukces z pewności doda pewności siebie.