WAMA-SPORT Historia – Z Kormoranem w herbie – Wulkanizacja marzeń

Trzydzieści lat w życiu człowieka to wiele. Trzydzieści lat dla organizacji czy firmy to zaledwie przekroczenie wieku młodzieńczego. Jak ocenić firmę lub stowarzyszenie, gdy w tak stosunkowo krótkim czasie dokonała tak dużo. 28 października 1997 r. mija trzydziesta rocznica uruchomienia produkcji w Olsztyńskich Zakładach Opon Samochodowych „STOMIL”.

Olsztyńskie Zakłady Opon Samochodowych od początku swego istnienia były sztandarowym zakładem przemysłowym ziemi olsztyńskiej. Wypaliły ogromne piętno na naszym rodzinnym i krajowym sporcie. Z chwilą rozpoczęcia ich budowy, a więc od początku lat sześćdziesiątych mieszkańcy Olsztyna i województwa wiązali z nim ogromne nadzieje. O względy ówczesnego kierownictwa zabiegały wszystkie organizacje sportowe istniejące wówczas w mieście. Starsi sympatycy kultury fizycznej do dzisiaj wspominają z uśmiechem swoisty przetarg pomiędzy Olsztyńskim Klubem Sportowym i Kolejowym Klubem Sportowym „Warmia”. Przerodziło się w konflikt, który o mało nie doprowadził do „wojny”i pewne jej odgłosy było dość wyraźnie słychać. Więcej atutów w pierwszym etapie działań zdawać się miała Warmia. Tak przynajmniej myśleli działacze stowarzyszenia kolejowego. A dlatego, że piłkarze, chociaż ze zmiennym szczęściem, grali w II lidze. Koszykarze ocierali się o ekstraklasę. W klubie kolejarzy były też silne tradycje bokserskie. Wiele obiecywano sobie po dobrze zapowiadającym się zespole siatkarek.

OKS królował w sportach indywidualnych, niestety, nie przyciągających na trybuny rzesz fanów. Częściej wśród przyszłych partnerów fabryki wymieniano OKS. Zresztą za przyjęciem klubu spożywców opowiadał się dyrektor Władysław Leonhard. Wielki miłośnik sportu, a piłki nożnej szczególnie. Chciał budować siłę swego ewentualnego klubu od podstaw.

W pewnym momencie do licytacji włączyły się władze partyjne i administracyjne województwa. Wydawało się, że wiatr zmienił kierunek. W środowisku zawrzało. Ówczesny prezes OKS, a przede wszystkim wiceprzewodniczący Wojewódzkiej Rady Narodowej zmienił dość nieoczekiwanie barwy. Jednego dnia zrezygnował z funkcji sternika OKS, a następnego dał się wybrać na prezesa konkurencji. Niewiele osób w Olsztynie znało siłę perswazji, autorytet i możliwości dyrektora Leonharda. Nie zdawano sobie sprawy, że to co postanowi Leonhard jest bardzo trudne do obalenia. A ten miał już swoją koncepcję, ale publicznie się z nią nie obnosił i zażądał pełnej tajemnicy wśród swych najbliższych współpracowników.

fa1

Kilka miesięcy później mimo początkowych oporów stanął na czele przejętego od spożywców i cukrowników OKS, by na tym samym spotkaniu członków dodać drugi człon nazwy – OZOS. I tak narodził się OKS-OZOS, a dokładniej Olsztyński Kub Sportowy, Olsztyńskich Zakładów Opon Samochodowych. Dużo wcześniej, bo jeszcze w czasie budowy fabryki, powstał klub motorowy (AMK OZOS) z sekcją motocrossową, a w drugim etapie i samochodową. Jego sternikiem został najbliższy współpracownik Leonharda, jego zastępca ds. handlowych Jerzy Majewski. Obaj panowie mieli pewne doświadczenie w pracy w sportowych stowarzyszeniach. Pierwszy w Poznaniu, drugi w Grudziądzu. Po kilku latach połączyli oba organizmy w jeden twór.

W połowie lat siedemdziesiątych klub fabryki opon przemianowano w Olsztyński Klub Sportowy „Stomil”, który rozwijał się bardzo prężnie. Wśród jedenastu działających w tym czasie sekcji przedstawiciele dziewięciu plasowali się na poziomie pierwszej lub drugiej ligi (1-10 lub 11-20 miejscu w klasyfikacji drużynowej w Polsce). Prezesowi Leonhardowi marzyło się, by jego „dziecko” należało do najsilniejszych organizacji sportowych w Polsce. By Stomil dorównywał takim ówczesnym potentatom związkowym jak: Arka Gdynia, Górnik Zabrze, Lech Poznań, Lechia Gdańsk, Pogoń Szczecin, Polonia Warszawa, czy Warta Poznań. By reprezentanci spod herbu kormorana przedzierali się coraz odważniej do międzynarodowej elity. To było potrzebne marketingowcom fabryki. W dużej mierze cel osiągnięto. A w niektórych zadaniach go przekroczono.

fa5

Gimnastyczki, kajakarzy, automobilistów, motocrossowców klasyfikowano wśród najlepszych. Andrzej Gronowicz zdobył srebrny medal olimpijski, kilku jego klubowych kolegów sięgnęło po kolorowe krążki na najważniejszych imprezach europejskich i światowych, najbardziej znany z nich to Kazimierz Nikin brązowy medalista mistrzostw świata w kajakowym wyścigu długodystansowym. Sekcja kajakowa prowadzona przez Mariana Rapackiego dawała w pewnym momencie do reprezentacji narodowej blisko 50 procent jej składu. Gimnastyczki trenowane przez Krystynę i Zbigniewa Żołnierowiczów nie miały w kraju równych sobie. Koszykarki szkolone przez Aleksandra Grzegorzewskiego grały z powodzeniem w I-lidze (odpowiednik dzisiejszej ekstraklasy), a zespoły młodzieżowe tej sekcji zdobywały kilkakrotnie medale w mistrzostwach juniorek i spartakiadzie. Motocrossowcy prowadzeni przez Andrzeja Olszewskiego byli medalistami mistrzostw Europy w rajdach i etatowymi mistrzami Polski w klasyfikacji indywidualnej, drużynowej i zespołowej w motocrossie. Błażej Krupa, Marian Bublewicz, Jerzy Landsberg, Andrzej Radecki gwarantowali sukcesy w sporcie samochodowym. Szybkie postępy czynili piłkarze. Juniorzy sięgnęli po mistrzostwo Polski, a niemal w tym samym czasie seniorzy awansowali do II ligi. Głośno było o brydżystach, siatkarzach, koszykarzach.

Nic więc dziwnego, że Olsztyński Klub Sportowy „Stomil” przez dwa kolejne lata klasyfikowany był przez Główny Komitet Kultury Fizycznej i Turystyki w dziesiątce najlepszych organizacji sportowych w kraju, zajmując kolejno szóste i ósme miejsce wśród wszystkich stowarzyszeń, a nie tylko – jak początkowo zakładano – związkowych. Sportowcy fabryki opon byli w wielu imprezach postrachem dla najlepszych Działacze olsztyńskiego klubu, wywodzący się w ogromnej części z pracowników fabryki, chociaż nie tylko, zdawali sobie sprawę, że sukcesy są możliwe tylko w przypadku wzorowej pracy szkoleniowej z młodzieżą i posiadania własnej bazy. Poszczególne sekcje ściśle współpracowały z kilkunastoma szkołami podstawowymi i średnimi z Technikum Chemicznym na czele. Zresztą właśnie młodzież była główną siłą tego stowarzyszenia.

fa6

Dbano o budowę i modernizację obiektów. By zabezpieczyć właściwe warunki treningowe gimnastyczkom przeniesiono z fabryki do stworzonego przy ul. Gietkowskiej mini ośrodka szkoleniowego leżącą w elementach halę jednego z magazynów, tzw. surowców gotowych i w ciągu kilkunastu tygodni postawiono na jego konstrukcji gimnastyczną halę specjalistyczną. Do istniejącego tam pawilonu administracyjnego dobudowano skrzydło z przeznaczeniem na hotel, w którym po latach mieściła się przychodnia sportowo-lekarska. W łączniku pomiędzy salą gier i gimnastyczną powstało zaplecze socjalne i gabinety odnowy biologicznej. Uratowano walącą się przystań nad jeziorem Krzywym przeprowadzając na niej kapitalny remont. Wspomagając całość o szkuternię oraz pawilony: socjalny i hotelowy. Korty przy Wojewódzkim Domu Kultury należały do najładniejszych w kraju. Stomil z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych posiadał najlepszą w Olsztyńskiem bazę obiektów krytych. Brakowało jednak stadionu. Ten na ul. Artyleryjskiej nie był własnością klubu, ponadto nie spełniał stawianych przed piłką nożną wymogów.

Z radością przyjęto wiadomość o zakończeniu prac związanych z opracowaniem projektu i dokumentacji pod budowę dwóch nowych ośrodków sportowych. Pierwszym był kompleks przy zbiegu dzisiejszej al. Piłsudskiego i Leonharda, ze stadionem na 25 tys. miejsc, uniwersalną halą widowiskową dla 2 tys. widzów, krytym lodowiskiem i basenem, kręgielnią i całą gamą boisk sportowych i rekreacyjnych. Drugi miał powstać na terenach wzdłuż szosy (po lewej jej stronie – przyp. autora) wylotowej z miasta w kierunku Gutkowa Poza przystanią wodną planowano tam budowę kortów, boisk do gier małych, siłowni i toru kajakowego.

fa8

Przyznane Olsztynowi dożynki pozwoliły na przyspieszenie prac związanych z budową stadionu, który nie otrzymał ostatecznie projektowanego kształtu, a pojemność trybun ze względu na ostateczny kształt zmniejszono do pojemności 21 tys. widzów. Budowa pozostałych obiektów miała ruszyć na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Niestety nie ruszyła, a szkoda. Później brakowało pieniędzy, bo fabryka poza stadionem dofinansowała w znacznym procencie halę widowiskowo-sportową, ale nie tylko. Zabrakło ludzi rozumiejących potrzebę ich powstania.

Coraz trudniejsza sytuacja ekonomiczna kraju i kryzys w samej fabryce doprowadziły do ograniczenia działalności klubu. Szukając oszczędności, likwidowano kolejne sekcje. Na początek poszły obie siatkówki (najpierw kobiet, a po paru latach mężczyzn). W drugim rzucie OKS-OZOS rozstał się z tenisem stołowym. Później przyszła kolej na tenis ziemny, przekazując korty Budowlanym. Wreszcie zabrakło miejsca w klubie dla brydżystów i koszykarzy. W połowie lat osiemdziesiątych w klubie fabryki opon miało swe oparcie już tylko sześć dyscyplin: automobilizm, gimnastyka kobiet, kajakarstwo, koszykówka kobiet, motocrossy i piłka nożna. Jednak i one borykały się z coraz większymi kłopotami finansowymi, a istniejąca baza stawała się zbyt ciasna dla potrzeb i wymagań nowoczesnego sportu.

fa9

Skromniejsze wynagrodzenia doprowadziły do ucieczki z zawodu części kadry trenersko-instruktorskiej. Zmiany gospodarcze doprowadziły do zrzeczenia się przez fabrykę prawa do stadionu i innych obiektów kultury fizycznej. To był praktycznie kres potęgi OKS Stomil. Fabryka pomagała jednak, jak tylko mogła, duża cześć załogi fabryki była temu przeciwna. Mimo to znalazło się trochę grosza na bieżące remonty. Trzeba było wymienić w ekspresowym tempie kładzioną na stadionie, na bagiennym terenie) instalację sanitarną i grzewczą. Zygfryd Donarski (szef wydziału remontów i utrzymania ruchu) i jego załoga nie szczędzili czasu i sił, by pomóc klubowi. Próbowano jeszcze ratować sytuację, ale stowarzyszenie będące przez lata prawdziwym przedsiębiorstwem, w dobrym tego słowa znaczeniu, schodziło na margines życia społecznego w mieście. Wreszcie fabryka wyrzekła się swego dziecka. Działacze i ludzie odpowiedzialni za sport w mieście i województwie zaczęli wykonywać coraz nerwowe i mało przemyślane ruchy. Jednym z nich była zamiana boiska piłkarskiego (dla młodzieży) na targowisko. Dochody z niego miały wesprzeć sport, tymczasem o zyski z tego pseudo biznesu upominało się miasto (!?).

Aż wreszcie na przełomie lat 1992/93 postanowiono przekształcić klub w towarzystwo sekcji autonomicznych. Szybko okazało się, że jest to tylko wybieg statutowy grupy ludzi tworzących lobby futbolu w fabryce. Wreszcie OKS Stomil postawiono w stan likwidacji, ale formalnie nigdy nie zlikwidowano.

Fabryka Stomil nie zrezygnowała zupełnie (na szczęście) ze wsparcia sportu. Grupa fanów piłki nożnej postanowiła utworzyć jednosekcyjny klub piłkarski. Futboliści byli w tym czasie w przedsionku I-ligi (czyli dzisiejszej ekstraklasy). Praktycznie nikt nie miał – w tej sytuacji – większych zastrzeżeń. Wkrótce marzenia tej grupy i tysięcy fanów piłki nożnej się spełniły. Do Stomilu powrócił też sport automobilowy, co prawda w znacznie okrojonym zakresie, ale za to w nowej, wysokiej jakości szacie organizacyjnej. Piłkarze grają na najwyższym poziomie krajowego wtajemniczenia, a Krzysztof Hołowczyc jest prawdziwą wizytówką zakładu i środowiska.

Autor: Janusz PORYCKI

*Tekst opublikowano w ”Dzienniku Pojezierza” (9 października 1997 roku), przed jego zamieszczeniem na WA-MA HISTORIA dokonano kilku uzupełnień

!!!

Chcesz wesprzeć portal WAMA-SPORT?

Jeśli chcesz pomóc nam w prowadzeniu portalu, zachęcamy do wsparcia nas na Patronite! Już 3zł miesięcznie jest dla nas znaczącą kwotą!

To zajmie tylko chwilę! Transakcji możesz dokonać przez przelew bankowy, BLIK lub PayPal!

gimnastyka historia motocross Olsztyn Piłka nożna sport seniorski Stomil Olsztyn

Komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Inline Feedbacks
View all comments

Wspierają nas

Ośrodek Sportu i Rekreacji Olsztyn

Warmińsko-Mazurskie Zrzeszenie Ludowych Zespołów Sportowych

Urząd Marszałkowski Województwa Warmińsko-Mazurskiego

0
Chcielibyśmy poznać Twoją opinię! Skomentuj artykuł!x