Z piłkarskiej młodzieży na Warmii i Mazurach możemy być na ogół zadowoleni. Od kilku lat w najważniejszych rozgrywkach pucharowych (turnieje: Deyny, Michałowicza, Kuchara i Górskiego) nasze reprezentacje spisują się doskonale i wracają z medalami. Minionego lata wywalczyliśmy dwa srebrne krążki otrzymując wiele pochwał od piłkarskich fachowców, którzy takie imprezy odwiedzają.
Trener Jerzy Budziłek jest jednym z najbardziej doświadczonych szkoleniowców w regionie i oprócz pracy z ligowymi zespołami seniorów chętnie udziela się w tworzeniu młodzieżowych reprezentacji Warmii i Mazur. Zobowiązuje go do tego funkcja wiceprezesa związku ds. młodzieży.
Sukcesy naszych zespołów we wspomnianych turniejach pucharowych to nie przypadek, lecz konsekwencja realizacji bardzo rzetelnego planu – tłumaczy Budziłek. Po awansie Stomilu do ekstraklasy zainteresowaniem futbolem w całym województwie wzrosło, a ponieważ talenty są wszędzie trzeba to jakoś okiełznać i ubrać w ramy organizacyjne.
Prowadzimy skrupulatna selekcję najlepszych zawodników obserwując rozgrywki ligowe, współpracujemy z trenerami w terenie, bo oni maja okazje częściej oglądać w akcji konkretną grupę piłkarzy i opieramy się na ich sugestiach. Wyróżniających się graczy zapraszamy na konsultacje i podczas nich dokonujemy kolejnego przesiewu. W ten sposób kształtują się reprezentacje, które cały czas maja charakter otwarty, bo przecież zawsze można kogoś przeoczyć. Każdemu staramy się dać szansę nie rezygnując z niego przedwcześnie, bowiem w tych przedziałach wiekowych talent może eksplodować zawsze. W miarę możliwości staramy się przygotować reprezentacje do rozgrywek, zdajemy się w dużej mierze na trenerów klubowych wspólnie opracowując kadrowiczowi plan dodatkowych ćwiczeń.
Ponieważ wszystkie grupy wiekowe traktujemy jednakowo poważnie, nie ma w poszczególnych latach większych zapaści. Owszem jedni graja lepiej, inni gorzej, ale zależy to przede wszystkim od zdolności chłopców konkretnego rocznika, a nie od pracy w pionie szkoleniowym związku. Efektem tego działania są coraz liczniejsze powołania do reprezentacji narodowych. Czterech zawodników z Warmii i Mazur zagrało tej jesieni w biało-czerwonych strojach, a kilku następnych czeka w kolejce.
Co ciekawe sukcesy reprezentacji wojewódzkich nie idą w parze z osiągnięciami klubów – dodaje Jerzy Budziłek. Geografia warmińsko-mazurskiej piłki młodzieżowej nie zmienia się od lat. Dominują przede wszystkim zespoły olsztyńskie, Sokół Ostróda, Jeziorak Iława, a ostatnio nieoczekiwanie Braniewo, gdzie zupełnie zniknęli z pola widzenia seniorzy. Niestety ci co wygrywają w regionie nie potrafią niestety przebić się nawet przez pierwsza rundę eliminacji Mistrzostw Polski. Graja tu przecież chłopcy ulepieni z tej samej gliny, czasami powielają swe występy w klubie i reprezentacji, a jednak sukcesów brak.
Zdaniem wiceprezesa Budziłka nasz niemały wcale potencjał jest w tym przypadku za bardzo rozdrobniony i dopóki nie uda się skupić w jednym klubie najzdolniejszych chłopców konkretnego rocznika szanse na krajowej arenie są znikome. Bo rywale przyjęli taka właśnie strategię. Klub wiodący za przyzwoleniem związku regionalnego dobiera sobie najlepszych zawodników i z większym powodzeniem startuje w rozgrywkach ogólnopolskich.
Tak prace w tym sezonie prowadzi Andrzej Nakielski ze Stomilu, który wzmocnił drużynę złożoną do tej pory z własnych wychowanków kilkoma piłkarzami z regionu. Uczynił to na początku rozgrywek okręgowych, by zespół nie tylko zdobył mistrzostwo województwa, ale jako znacznie silniejszy i zgrany już mógł stawić czoła rówieśnikom z innych klubów w kraju. Czy eksperyment się powiedzie? Są ku temu przesłanki, a najważniejsze, że naprawdę najlepsi zawodnicy od razu pokażą się i w regionie i w Polsce, skąd łatwiej do dobrego zespołu ligowego, a także reprezentacji
Marek Dabkus
Tekst ukazał się w papierowym wydaniu WAMA-SPORT (grudzień 2002)