WAMA-SPORT Historia – Gwardia Szczytno- Pouczająca opowieść

Fot. Gwardia Szczytno
Mało mamy w województwie klubów, które wyszły z regionalnego zaścianka i pokazały się w ligowym futbolu na wysokim poziomie. Od razu na myśl przychodzą nam: Warmia Olsztyn, Stomil Olsztyn, Jeziorak Iława, ale na początku lat 80-tych najlepszym zespołem na Warmii i Mazurach była Gwardia Szczytno, która zasmakowała gry na drugim froncie, co dla tak małego środowiska była nie lada wyzwaniem. Posłuchajmy opowieści trenera Tadeusza Justki, który, wprowadził gwardzistów na salony...

Prekursorami Gwardii były: powstały w 1954 r. GKS Szczytno, przemianowany w 1957 r na GKS Podchorążak Szczytno. SKS Gwardia powstał w 1976 r., a formalnie zakończył działalność w 1997 r, choć marazm nastąpił już na początku lat 90-tych. Tadeusz Justka tak nazwał poszczególne fazy. Do 1975 r – okres entuzjazmu, do 1981 – romantyzmu (marzeń, oczekiwań i spełniania) i niezwykle ciężkiej pracy, do 1987 – niespełnionej dojrzałości, od 1991 – schyłku.

Pamięć

W każdym klubie na Zachodzie spoiwem, odnośnikiem dla przyszłości, regulatorem wszelakich zachowań i postaw, drogowskazem jest jego PAMIĘĆ. Np. imponujące Muzeum Schalke 04 w Arenie odzwierciedla nie tylko historię klubu, jego ludzi, miejsc, wydarzeń, tryumfy i porażki ale i równoległą temu historię miasta i okręgu Zagłębia Ruhry. Dobitnie sytuuje piłkę nożną Schalke 04 jako część kultury miasta i regionu.

W Szczytnie pamięć wywiało. Skutek każdy widzi. Potężne zbiory dokumentacyjne Gwardii zniknęły, pamiątki –m. in. ogromy zbiór proporców jako świadectwo wydarzeń nie tylko sportowych, nie istnieją. Ostania próba zebrania i opracowania resztek, wraz ze śmiercią Mirka Kacaka, upadła.

Etap entuzjazmu (opowiada Tadeusz Justka)

W Szczytnie pojawiam się w 1973 r., z ogłoszenia. Zarząd Podchorążaka potrzebował trenera do prowadzenia zespołu w klasie okręgowej, która wówczas stanowiła trzeci szczebel rozgrywkowy PZPN. Zespół ma za sobą bardzo marny sezon rozgrywkowy i jest w trudnej sytuacji kadrowej. Warunki pracy są dosłownie „spartańskie”, na boisku głównym jest co prawda zdewastowany budyneczek z szatniami, ale z „wojskowym kranem” – rura z otworami nad blaszanym korytem, z zimną wodą – na zewnątrz budynku. Na dwóch płytach murawy nie ma, są kępy trawy.

Za to ludzie związani z piłką są zaangażowani, i wyczuwam, że bardzo oczekują wsparcia. A ja potrzebuję pracy. Studia na WSWF Gdańsk i AWF Warszawa ze specjalizacją piłki nożnej kończę z wyróżnieniem. Mimo młodego wieku (27 lat) mam już pewne doświadczenie i za sobą obserwacje pracy najlepszych wzorców trenerskich z Kazimierzem Górskim włącznie. Zostaję zatrudniony w WSO jako wykładowca ds. sprawności fizycznej i trener I zespołu. Od siebie oczekuję ciężkiej i efektywnej pracy, od klubu tworzenia warunków do rozwoju.

Prezesem klubu jest Benedykt Olejniczak, mój przełożony w WSO, wiceprezesem ds. pn. Wacław Maciocha, kierownikiem sekcji pn. energiczny i bystry Wojciech Czajkowski (po przejściu do Włocławka zostanie tam Komendantem Wojewódzkim i wiceprezesem Anwilu), kierownikiem I drużyny serdeczny wobec wszystkich Ryszard Boch.

Po doświadczeniach z połowy sezonu, trudnej ale dość udanej, dostrzegam drzemiące w WSO i Magistracie Miejskim ogromne rezerwy organizacyjne. Przedstawiam władzom szczegółowe memorandum (85 punktów) rozwoju piłki nożnej z założeniem awansu do II ligi. Niestety zamiast rzeczowej dyskusji władze odnoszą się do postulatów rozwoju wyłożonych w memorandum tak jak bym zamierzał organizować wyprawę co najmniej na księżyc.

Nie zapominajmy jednak, że ówczesna liga okręgowa to jednak aż trzeci szczebel rozgrywek PZPN. I na tym szczeblu rozgrywek grała szeroka rzesza zawodników pochodzących z okolic Szczytna i wyszkolonych w Szczytnie. Do tych, którzy z tego okresu szczególnie utkwili w pamięci kibiców niewątpliwie należą: bramkarz Stefan Kramek; jego brat, obrońca Leszek Kramek, napastnik, niezwykle szybki Leszek Subotowicz; pomocnik z potężnym uderzeniem, młody utalentowany Staszek Siurnicki, pomocnik Jerzy Cimoszyński, napastnik, wybitny na tym poziomie rozgrywkowym Ryszard Wolicki, obrońca Kazimierz Fudali, bramkarz, utalentowany i pracowity Roman Banat, obrońca, niezwykle twardy w walce Zdzisław „Aniś” Gamza, obrońca Bogdan Magnuszewski, jego brat, obrońca Marian Magnuszewski; młody obrońca Zbyszek Orzołek i wielu, wielu innych wspaniałych młodych ludzi.

Etap romantyzmu (marzeń, oczekiwań i spełniania)

W 1975 r. komendantem Wyższej Szkoły Oficerskiej w Szczytnie zostaje gen. Stanisław Biczysko. Staje się on mecenasem sportu nie tylko dla WSO ale i dla całego Szczytna. Pojawiają się rozwojowe horyzonty, które zaczęto intensywnie zagospodarowywać. Istniejący GKS Podchorążak przekształca się w SKS (Szczycieński Klub Sportowy) Gwardia Szczytno. Następuje dynamiczny rozwój organizacyjno-infrastrukturalny piłki nożnej Gwardii Szczytno. Pod egidą gen. Biczysko tworzy się fachowy zarząd klubu z prezesem Zbigniewem Nowakowskim i wiceprezesami Sławomirem Ignatowskim (ds. sportowych) i nieco później z wzmacniającym struktury piłki nożnej Zbigniewem Lewickim (ds. organizacyjnych, specjalista piłki nożnej) na czele.

Sławomir Ignatowski ma osobiste więzi z Komendantem i stąd i wpływy, ale też i rzeczywiste,ogromne zasługi dla rozwoju sportu, jednak jego działalność przenosi także pewne ograniczenia, które wynikają z, jak to określę, „osobistej wizji rozwojowej”, na tle czego dochodzić będzie do wielu poważnych rozbieżności, kolizji interesów.

W klubie tworzy się sprzyjająca rozwojowi piłki struktura organizacyjna. Kierownikiem sekcji piłki nożnej zostaje przebojowy organizator Tadeusz Cichorz, a kierownikiem – opiekunem I drużyny Ryszard Macoch.

Infrastruktura – rusza projekt modernizacji dwóch płyt stadionu, jednak zamierzenie to, wobec rosnących potrzeb, jest zbyt skromne, z problemem wystarczającej ilości przyzwoitych placów treningowo-meczowych będziemy się ciągle borykać. Szczególne trudności dotykają tu grupy młodzieżowe. Zaczyna się budowa trybuny i jest modernizowana szatnia. Jednak ta ostatnia okaże się absolutnie niewystarczająca dla obsługi rozwijających się grup młodzieżowych.

Ustalone zostają zasady funkcjonowania i struktury I i II zespołu. Głównym źródłem pozyskiwania zawodników do I drużyny są utalentowani, wyróżniający się zawodnicy klas niższych bezpośrednio po maturze, właśni wychowankowie i wybitnie zdolni juniorzy z województwa. Dla tych ostatnich utworzono w WSO kilkuosobowy internat.

Kadra I drużyny powinna składać się 23-24 zawodników; struktura tej kadry jest dwuwymiarowa, pierwszy wymiar dotyczy wieku – zwykle będzie to 3-5 juniorów, 5-9 młodzieżowców (tu do 20 roku życia) i 10-12 seniorów; drugi określa gotowość zawodników do ligowej gry, którą opisują trzy grupy – grupa zawodników „do gry” z 12-14 zawodnikami, grupa „do wejścia” – 6-8 i grupa „kadetów” – 3-5. Grupę „do wejścia” stanowią głównie pozyskani młodzieżowcy, mają oni zwykle rok czasu na to, aby znaleźć się w grupie „do gry”.

Kadra zespołu w 1980 r. (sezon pierwszego awansu do II ligi)

bramkarze: Stanisław Adaszyński (Olsztyn), Krzysztof Kulka; obrońcy: Mirosław Tryba (Olsztyn), Mirosław Kacak (Nidzica), Janusz Gniady, Roman Wrzeszczyński (Mława), Zbigniew Pyśk (Szczytno), Andrzej Sosnowski (Iława), Józef Przybysz (Iława), Adam Dumiński (Nidzica); pomocnicy: Zbigniew Kubelski (Olsztyn), Jacek Pobiedziński (Olsztyn), Mirosław Rusiecki (Bartoszyce), Marek Szymański, Waldemar Kuleszczyk (Dobre Miasto), Andrzej Hajnysz, Mariusz Szulżycki (Bartoszyce); napastnicy: Tadeusz Sosnowski (Iława), Krzysztof Zieliński (Olsztyn), Aleksander Bogusz, Zenon Zawada, Jan Świerczewski (Szczytno), Cezary Nowosielski (Olsztyn).

Zostają stworzone warunki do 7-8 krotnego treningu w tygodniu w sezonie rozgrywkowym. Rolę opiekuna medycznego zespołu zaczyna niezwykle ofiarnie i użytecznie pełnić dr Eugeniusz Parys, ordynator chirurgii Polikliniki Olsztyńskiej. Pozyskujemy współpracę z masażystami w Polsce mającymi opinię „uzdrowicieli”.

Atmosfera sukcesu. „Kodeks”.

Budowanie zespołu zawsze oparte jest o pewne zasady, które muszą być nienaruszalne. I my w Gwardii powoli takie wprowadzaliśmy w nasze życie. Powstał swoisty kodeks zachowań. Istotą rzeczy było, aby stały się one naszą naturą a nie teorią. Istniały we wszystkich ćwiczeniach, grach, dojazdach na mecze i w meczach, pobycie w szatni, na treningu itd., czyli wszędzie. Kodeks uzupełniały sentencje, np. liczy się to, czy za każdym razem dawałeś z siebie wszystko. A wtedy wyniki będą takie, jak powinny być. Chciałem, żeby zawodnicy potrafili wracać po meczu zawsze z podniesioną głową. Czy widzieliście jak Messi znosi z treningu sprzęt tak jak wszyscy pozostali bez żadnego wyjątku? Ja widziałem i korzystając z okazji zwróciłem się do trenerów Barcelony z pytaniem min. o zasady, na których oparto budowanie i funkcjonowanie zespołów w klubie. W odpowiedzi uprzejmie odesłano mnie do Woodena mówiąc, że u niego jest wszystko na ten temat.

Po zapoznaniu się z dorobkiem Woodena okazało się, że nasz Gwardyjski Kodeks, ma zbliżoną postać do jego Piramidy Sukcesu. W Polsce John Robert Wooden (1910 – 2010) jest postacią praktycznie nieznaną. Do historii przeszedł dzięki nieprawdopodobnym sukcesom jako trener koszykówki sławnej uczelni UCLA i … swojej piramidzie sukcesów. Na jego teorii oparto też szkolenia liderów i zespołów w biznesie i administracji. Wooden był i nadal jest autorytetem szczególnie dla trenerów wszystkich gier zespołowych. Ale jego nauki są przekazywane z pokolenia na pokolenie wśród trenerów wszelkich dziedzin sportu. Przez całe swoje życie wychowywał zwycięzców, liderów i mentorów. Zawsze skromny, nigdy nie dążył do sławy, ani poklasku. Nie ma amerykańskiego trenera bądź zawodnika, który nie spotkał się w jakiś sposób z teoriami „Czarodzieja z Westwood”. Telewizja ESPN okrzyknęła go trenerem dwudziestego wieku!

Na drodze do II ligi

W sezonie 1975/76 Olsztyńska liga okręgowa liczy 20 zespołów. W efekcie rozgrywek kwalifikują się, odpowiednio do zajętego miejsca, do pięciu grup finałowych. Do I grupy, w której walczy się o pozycje 1-4, zakwalifikowały się zespoły Stomilu Olsztyn, Startu Nidzica, Śniardw Orzysz i Gwardii Szczytno. Przypomnieć przy tym należy, że ówcześnie liga okręgowa stanowiła trzeci szczebel rozgrywek PZPN. 16 zwycięzców poszczególnych lig okręgowych grało w barażach o 4 miejsca w II lidze. Po sezonie 1975/76 nastąpiła reorganizacja, utworzono szczebel pośredni – ligę międzywojewódzką, w której to min. okręg olsztyński połączono z białostockim.

13.06.1976 Gwardia po zaciętym meczu ze Startem w Nidzicy wygrywa 1:0, zdobywa I miejsce w olsztyńskiej lidze okręgowej i uzyskuje uprawnienia do walki o wejście do II ligi. Historyczną bramkę zdobywa Zbyszek Sosnowski (Olsztyn). Na boisku bryluje Zbyszek Lipiec, który gra w Szczytnie na zakończenie swej kariery. To były pomocnik I-ligowej Olimpii Poznań, brylantowy technik, znakomity taktyk z charakterem wojownika. Wzorzec do nauki i zaczyn budowy zespołu na miarę oczekiwań każdego z nas.

Tabela grupy I okręgówki

1 Gwardia 6 8:4 7:5

2 Stomil 6 7:5 12:5

3 Śniardwy 6 7:5 5:9

4 Start 6 2:10 1:6

13.06.1976 piłkarze Gwardii Szczytno po raz pierwszy w historii klubu ze Szczytna zdobywają tytuł mistrza okręgu. Ten dzień stał się też początkiem tego, czego wówczas raczej nikt spodziewać się nie mógł, rozpoczął on „dekadę” Gwardii Szczytno w piłce warmińsko-mazurskiej.

Teraz dla Gwardii rozpoczęła się „epopeja” walki o II ligę z Olimpią Elbląg, Wigrami Suwałki i Pogonią Siedlce.O W wyniku baraży miejsce w II lidze wywalczyła Olimpia Elbląg. Gwardię zaś w sezonie 1976/77 czeka gra w klasie międzywojewódzkiej i … kolejna reorganizacja rozgrywek ligowych PZPN. Od następnego sezonu, 1977/78, zamiast klasy międzywojewódzkiej tworzona jest III liga na którą składają się cztery okręgi. Dla Gwardii jest to perspektywa albo dalszego awansu, tym razem do III ligi, albo spadku do okręgówki (teraz to 4 poziom rozgrywkowy).

Oklaski na stojąco

Zespół dojrzewa. W 1979 jesteśmy na obozie letnim w Trzciance. Mamy umówiony sparring z Pogonią w Szczecinie na boisku Arkonii . Pogoń ma wystąpić w mieszanym składzie. Przyjeżdżamy na Arkonię, a tam … tłum kibiców Pogoni, pełny stadion. Okazało się, że to ostatnia gra kontrolna dla Pogoni przed sezonem i postanowili zweryfikować stan swego posiadania. Rozpropagowali mecz w prasie a kibice stęsknieni piłki i ciekawi nowych twarzy ochoczo skorzystali z okazji. Nasi zawodnicy ucieszyli się z bardzo wymagającego przeciwnika. Gra niesie ich, wygrywają 3:0, a na trybunach zdumienie, nie tyle wynikające z bramek strzelanych przez gości ile z prezentowanego stylu gry. Walkę o piłkę w powietrzu wygrywa Mirek Kacak i zgodnie z naszymi zasadami przekazuje ją Mirkowi Trybie, ten spokojnie, w swoim stylu wyprowadza ją między dwoma przeciwnikami, w tym czasie Kacak po lekkim łuku biegnie na prawą stronę szesnastki, piłkę od Tryby otrzymuje wychodzący na swoją pozycję lewy obrońca Czarek Przybysz, a ten dysponuje precyzyjnym podaniem na ponad 40 metrów. Czarek doprowadza piłkę do linii środkowej i przerzuca ją na linię szesnastego metra po prawej stronie. Nabiega na nią Kacak i uderzeniem z powietrza umieszcza piłkę pod spojeniem prawej strony bramki. Stadion wstaje i klaszcze.

Upragniony awans

Awans do II ligi następuje w sezonie 1980/81. Ostatni mecz gramy z Polonezem w Warszawie. Aby awansować musimy go wygrać. Przy aplauzie tłumu kibiców ze Szczytna mecz kończy się zasłużonym zwycięstwem Gwardii 2:0 (1:0). Tym samym Gwardia jest w II lidze!!! Jest trzecim zespołem z województwa olsztyńskiego występującym w tej klasie rozgrywkowej. W tabeli wyprzedza nas o cztery punkty Olimpia Elbląg, a my zajmując druga lokatę jesteśmy lepsi o punkt od Polonii Warszawa i o sześć od Stomilu Olsztyn.

Skład drużyny Gwardii z tego meczu: Staszek Adaszyński (br), Mirek Tryba (kpt), Mirek Kacak, Janusz Gniady, Mirek Rusiecki, Jacek Pobiedziński, Andrzej Sosnowski, Roman Wrzeszczyński, Tadeusz Sosnowski, Zenon Zawada, Cezary Nowosielski, Aleksander Bogusz, Krzysztof Zieliński. Kierownik Sekcji piłki nożnej – Tadeusz Cichorz, kierownik drużyny – Ryszard Macoch, trener – Tadeusz Justka, asystent – Jerzy Sosnowski.

Puchar Polski 1981

Najpierw Gwardia wyeliminowała Legię Chełmża 3:2 (po dogrywce); MRKS Gdańsk 5:0; Gwardię Koszalin 1:0, Ursus Warszawa 2:0.

31.10.1981, Gwardia, świeżo upieczony II ligowiec, w 1/16 Pucharu spotyka się z I ligowcem (dziś to ekstraklasa) Bałtykiem Gdynia. Spotkanie odbyło się w obecności ok 3 tyś widzów (oficjalnie bo wróble ćwierkały, że było ich znacznie więcej, a mówili tak i ci, którzy oglądali mecz z koron okalających boisko drzew) na boisku przy obecnej Ostrołęckiej i zakończyło się zwycięstwem Gwardii 1:0.

W Gwardii zagrali: Adaszyński, Owczarek (Wrzeszczyński, 84), Sosnowski A., Zawada, Kacak, Pobiedziński, Szymański, Hajnysz, Sosnowski T., Gniady, Wachaczyk (Nowosielski, 90)

W 1/8 Pucharu Polski, Gwardia będąc w gronie 16 najlepszych zespołów turnieju jest tu jednym z czterech zespołów spoza ówczesnej I ligi. Rywalem Gwardii jest ŁKS Łódź z Markiem Dziubą (w następnym roku w reprezentacji Polski na MŚ w Hiszpanii) i Markiem Chojnackim. Wygrali I ligowcy 2:0, ale po wyrównanym boju. Gwardia miała 4 sytuacje bramkowe, w tym swoje szanse miał bardzo dobrze grający junior Mirosław Rusiecki. Ale zapłaciła za brak doświadczenia (nauka kosztuje). Wiedzieliśmy o najgroźniejszej wówczas broni ofensywnej ŁKS-u, tzw. „klepie” realizowanej przez określonych zawodników w określonej strefie boiska i sposobie doprowadzenia przez zawodników ŁKS do tego fragmentu gry. Zawodnicy operujący w strefie boiska przeprowadzenia przez określonych zawodników ŁKS przewidywanego fragmentu gry, byli przygotowywani do skutecznego przeciwdziałania. Niestety po takich właśnie fragmentach gry straciliśmy dwie bramki. Nasz młodzieżowiec, mimo że wydawało się w czasie ćwiczeń, iż jest gotowy do obrony, dwukrotnie „został w miejscu” („zamarł”), dał się dwukrotnie zaskoczyć. Po meczu nie mógł uwierzyć, że został dwukrotnie oszukany na ten sam „numer”. Chwała przeciwnikowi.

Tyle trener Tadeusz Justka. Gwardia jeszcze raz zagrała w II lidze i podobnie jak w debiucie nie zdołała się utrzymać. Ale wspomnienia pozostały i warto do nich wracać.

!!!

Chcesz wesprzeć portal WAMA-SPORT?

Jeśli chcesz pomóc nam w prowadzeniu portalu, zachęcamy do wsparcia nas na Patronite! Już 3zł miesięcznie jest dla nas znaczącą kwotą!

To zajmie tylko chwilę! Transakcji możesz dokonać przez przelew bankowy, BLIK lub PayPal!

Gwardia Szczytno historia Piłka nożna sport seniorski Szczytno

Komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Inline Feedbacks
View all comments
Opecjusz
Opecjusz
16 czerwca 2020 04:13

Piękna historia. Przyjemnie się czyta.

Wspierają nas

Ośrodek Sportu i Rekreacji Olsztyn

Warmińsko-Mazurskie Zrzeszenie Ludowych Zespołów Sportowych

Urząd Marszałkowski Województwa Warmińsko-Mazurskiego

0
Chcielibyśmy poznać Twoją opinię! Skomentuj artykuł!x