Nadal bez zwycięstwa na wyjeździe są koszykarze II-ligowego Stomilu Olsztyn. W sobotę (9 grudnia) przegrali w Międzychodzie z Sokole, 70:88 (20:18, 20:25, 15:19, 15:26). Goście byli równorzędnym przeciwnikiem do polowy czwartej kwarty wynik był sprawa otwartą. W końcówce chwila słabości kosztowała wiele. Rywale odjechali i było po herbacie
MKS Sokół Międzychód – Stomil Olsztyn 88:70 (18:20, 25:20, 19:15, 26:15)
Stomil Olsztyn: Rafał Chudzik-2, Wiktor Specyalski-17, Mateusz Kulis-14, Batłomiej Reszka-8, Ante Markoc-15, Jarosław Andrusiewicz-2, Artur Bednarczyk-6, Hubert Szachniewicz-0, Marcin Włodarczyk-6, Jakub Stanisławajtys-0
Olsztynianie stoczyli zacięte spotkanie, choć końcowy rezultat tego nie oddaje. Już w pierwszej kwarcie wygranej przez gości rozgorzała twarda walka. W drugiej też obie strony walczyły w zasadzie kosz za kosz. W końcówce lekka przewagę osiągnęli gospodarze, ale wynik 43:40 niczego praktycznie nie wyjaśniał. W trzeciej kwarcie nastąpiło małe tąpnięcie w grze Stomilu. Było 52:52, a rywale zdobyli osiem punktów z rzędu. Wprawdzie na początku ostatniej odsłony olsztynianie znów rzucili się do ataku i część strat odrobili, jednak gdy losy spotkania ważyły się ponownie dopadła ich niemoc. Gospodarze zanotowali serię (7:0) i odskoczyli na 75:65. Jeszcze na minutę przed końcem było 80:70. Zrezygnowani stomilowcy dali sobie rzucić osiem oczek, stąd tak wysoka porażka. Tym razem nie wspomógł kolegów bardzo skuteczny zazwyczaj Rafał Chudzik, który zdobył zaledwie dwa punkty.