Fatalnie wypadli koszykarze Stomilu w zakończonym w niedzielę (14 maja) w Żarach finalowym turnieju o wejście do II ligi. Przegrali wszystkie trzy spotkania, choc w dwóch pierwszych zdecydowanie prowadzili. W niedzielę wyraźnie przygnębieni wysoko ulegli gospodarzom 56:77 i wyjechali bez zwyciestwa. Tak prawdę mówiąc nie wiem na czym oparty był taki optymizm przed wyjazdem na finał.
Poważna walka o konkretną stawkę potwierdziła ogromne braki tej drużyny, które występowały wcześniej, ale na tle ligi pomorskiej trudno było je wyłapać, bo tam grają albo kadeci, albo weterani. Z zajęcia trzeciego miejsca w Pucharze Polski uczyniono wielki sukces, ale taki „chwyt marketingowy” mogli łyknąć tylko ci, co z koszykówką niewiele mają wspólnego, bo wiadomo jaką obsadę miał ten turniej. Mam wiele szacunku dla doświadczonych graczy zespołu olsztyńskiego, ale martwi postawa młodszych zawodnikow, którzy trenuja juz stosunkowo długo i powinni wreszcie wziąć na siebie ciężar gry.
Terminarz
Piątek 12 maja
SSK Rzeszów – Stomil Olsztyn 76:61 (10:22, 19:19, 20:9, 27:11)
Stomil Olsztyn: Artur Bednarczyk-2, Tomasz Sosnowik-6, Bartłomiej Reszka-0, Tomasz Panewski-6, Rafał Chudzik-7, Marcin Włodarczyk-3, Jarosław Andrusiewicz-12, Wiktor Specyalski-6, Wojciech Glabas-19
Kiedy po pierwszej kwarcie stomilowcy prowadzili 22:10 mało kto na sali przewidywał, że zwycięzcami tej potyczki zostaną rzeszowianie. Olsztynianie znakomicie weszli w to spotkanie. Złapali rytm gry, dobrze bronili i uzyskali wyraźną przewagę. Wydawało się, że w takiej sytuacji będzie można spokojnie kontrolować przebieg wydarzeń, nie wdając się w żadną szarpaninę, ale jednocześnie mieć cały czas rękę na pulsie by nie oddać pola. Ale już w drugiej kwarcie rywale wyraźnie podnieśli poprzeczkę i choć nie wynikały z tego żadne konsekwencje należało mieć się na baczności.
Po przerwie mecz odwrócił się o 180 stopni. Wprawdzie Stomil zaczął doskonale od celnej ‘trójki” Wojciecha Glabasa i było 44:29, jednak to rzeszowianie przejmowali inicjatywę i dyktowali warunki. Przewaga Stomilu topniała w oczach. Byliśmy bezradni w ataku i czwartą kwartę otwieraliśmy prowadząc minimalnie 50:49. O przebiegu ostatniej odsłony lepiej nie wspominać. Na parkiecie istniał już tylko Rzeszów (wygrał kwartę 27:11) i w efekcie rozstrzygnął spotkanie różnica 15 oczek – 76:61. Zaskakujący zwrot wydarzeń w tym meczu. Czyżby olsztynianie zadowolili się wysokim prowadzeniem i oszczędzali siły na kolejne spotkania? A może tych sił po prostu zabrakło. W każdym razie trzeba szybko odbudować się fizycznie psychicznie, bo przecież walka o II ligę dopiero się zaczęła.
UKS Chromik Żary – DAAS Basket Hills Bielsko-Biała 69:71 (22:15, 20:20, 14:23, 13:13)
Sobota 13 maja
DAAS Basket Hills Bielsko-Biała – Stomil Olsztyn 69:64 (9:19, 21:18, 14:13, 25:14)
Stomil Olsztyn: Artur Bednarczyk-10, Tomasz Sosnowik-8, Bartłomiej Reszka-0, Tomasz Panewski-10, Rafał Chudzik-3, Marcin Włodarczyk-2, Jarosław Andrusiewicz-7, Wiktor Specyalski-11, Wojciech Glabas-13.
Do występów Stomilu w drugim meczu finałowego turnieju pasowały przed rozpoczęciem gry dwa powiedzenia dla optymistów „Nic dwa razy się nie zdarza” i dla pesymistów „Historia lubi się powtarzać”. Niestety rację mieli ci ostatni, bowiem potyczka z Bielskiem była może nie kopią, ale bardzo zbliżonym odbiciem piątkowego meczu. Olsztynianie znów rozpoczęli w dobrym stylu, wygrywając pierwsza kwartę w dobrym stylu (19:9) i długo prowadzili nawet różnicą 13 oczek ( 25 min. 46:33). I znów nastąpił moment krytyczny, kompletny zastój, który przeciwnicy bezlitośnie wykorzystali. Dopadli stomilowców na pięć minut przed końcem, wychodząc na prowadzenie 57:56 i już tego nie oddali, choć spotkania było cały czas do uratowania. Skoro ulegamy przeciwnikom w ostatnich fragmentach to z kondycją jest coś nie tak. Szanse olsztynian na zajęcie drugiego miejsca zmalały do minimum, można je określać tylko w kategoriach matematycznych
UKS Chromik Żary -SSK Rzeszów 73:81 (22:14, 22:23, 12:25, 17:19)
Niedziela 14 maja
SSK Rzeszów -DAAS Basket Hills Bielsko-Biała 77:101 (31:17, 19:23, 13:24, 14:37)
Stomil Olsztyn -UKS Chromik Żary 56:77 (11:25, 19:19, 17:17, 9:16)
Stomil Olsztyn: Artur Bednarczyk-6, Tomasz Sosnowik-14, Hubert Szachniewicz-0, Bartłomiej Reszka-1, Rafał Podgórski-2, Tomasz Panewski-3, Mateusz Kulis-2, Rafał Chudzik-12, Jarosław Andrusiewicz-2, Wojciech Glabas-14
Ostatnie spotkanie turnieju nie miało już większego znaczenia, bowiem oba zespoły przegrały poprzednie mecze. Gospodarze byli bardziej zmobilizowani i to oni dyktowali warunki od pierwszej do ostatniej minuty. W Stomilu nie zagrali Wiktor Specyalski i Marcin Włodarczyk. Trochę więcej pograli młodzi, ale ich umiejętności przynajmniej na razie są dalekie od wymagań II ligi. Smutny to był turniej i warto wszystko przeanalizować, jeśli chce się mieć w Olsztynie II-ligowy męski basket.
Tabela
1 DAAS Basket Hills Bielsko-Biała 6 3 241 – 210
2 SSK Rzeszów 5 3 234 – 235
3 UKS Chromik Żary 4 3 219 – 208
4 Stomil Olsztyn 3 3 181 – 222