Na łamach naszej „Gazety” coraz częściej piszemy o sportowcach szczycieńskich: piłkarzach grających w klasie międzywojewódzkiej, siatkarzach, którzy awansowali do II ligi, ubiegających się o to koszykarzach czy judokach. Ze Szczytna dochodzą też odgłosy o coraz to nowych inicjatywach, a m. in. o rozbudowie i budowie nowych obiektów sportowych . Widać z tego, że tamtejsi działacze postawili sobie niełatwe wprawdzie, lecz wykonalne zadania równania w górę.
Trzy lata temu komendantem Wyższej Oficerskiej Szkoły MO został płk dr Stanisław Biczysko. Postanowiliśmy wraz z redakcyjnym kolegą Januszem Poryckim złożyć mu wizytę. W gabinecie komendanta zastaliśmy także jego zastępcę, a zarazem prezesa klubu płk. Stanisława Jałoszyńskiego oraz wiceprezesa mjr. Sławomira Ignatowskiego. Rozpoczęliśmy rozmowę o klubie, radościach i kłopotach związanych z jego działalnością.
Wiadomo, że jednym z czynników decydujących o rozwoju sportu w każdym klubie jest własna baza. W roku bieżącym oddano tu do użytku pełnowymiarową , trawiastą płytę boiska treningowego. Całość ogrodzona została metalową siatką. Płytę wykonano w czynie społecznym, którego wartość szacuje się na 1 mln złotych. Pracowali tutaj słuchacze szkoły, którzy wykonali drenaż, wyrównywali plac, boisko i nawieźli około trzech tysięcy metrów sześciennych ziemi. Rozegrano już kilka spotkań piłkarskich.
W przyszłym roku rozpocznie się remont stadionu. Otrzyma on poszerzoną płytę do gry w piłkę nożną, urządzenia lekkoatletyczne, trybuny dla pięciu tysięcy widzów oraz boiska do gier małych. Obecnie działacze szczycieńscy czekają na wykonawcę i zatwierdzenie planów rozbudowy. Kiedy rozpoczną się roboty, cała WSO włączy się do pracy społecznej. Stąd też ustalony plan kapitalnego remontu może być znacznie skrócony. Wszyscy poważnie liczą się z tym, że już w roku 1979 sportowcy wejdą na całkowicie wyremontowany stadion. Będzie to pierwszy etap budowy nowej bazy sportowo-treningowej. Następny to hala z widownią na trzy tysiące miejsc oraz kryty basen pływacki.
– Zdaję sobie sprawę – mówi komendant WSO, że nie są to sprawy proste, ale przecież hala i basen będą służyły nie tylko sportowcom Gwardii, ale także staną się bazą dydaktyczną. Obecna hala sportowa pęka dosłownie w szwach i nie można już w niej prowadzić zajęć związanych z wychowaniem fizycznym podchorążych ani też treningów zawodników. Nowe obiekty, będą służyły także miastu. Szczytno bowiem nie ma z prawdziwego zdarzenia hali ani basenu. W związku z tym liczymy na pomoc mieszkańców.
Klub zrzesza dziś około dwóch tysięcy członków, w tym czterystu wyczynowców. Jak obliczono, tylko 15 procent systematycznie uprawiających sport należy do grupy seniorów. Pozostali to młodzież wywodząca się ze szczycieńskich szkół.
– I właśnie to – mówi płk dr Stanisław Biczysko świadczy o prawidłowym rozwoju klubu. Postawiliśmy na młodzież. Uważamy bowiem, że to ona powinna za lat kilka zastąpić naszych najlepszych zawodników. A kto wie, może z grona własnych wychowanków doczekamy się reprezentantów Polski. W sekcji piłki nożnej trenuje 150 chłopców. Podobnie jest w judo. Uczelnia i klub współpracują ściśle z kilkoma szkołami, m. in. z Zespołem Szkół Zawodowych nr 1 i 2, z których wywodzi się większość młodzieży ćwiczącej w Gwardii. Pomaga także inspektor oświaty. Szkoły te nie są najlepiej wyposażone, dlatego też udostępniamy im np. autokary na wycieczki, pomagamy sprzętem fotograficznym i sportowym. Służymy i inną pomocą. W sumie współpraca układa się jak najlepiej i obie strony są zadowolone.
Ryszard ZALEWSKI
* Tekst ukazał się w „Gazecie Olsztyńskiej” 19 grudnia 1977 roku