Po kilkuletniej przerwie w Olsztynie znów emocjonować się będziemy męska koszykówką. Uczniowski Klub Sportowy Trójeczka, który do tej pory zajmował się tylko szkoleniem młodzieży zgłosił się w najbliższym sezonie (2002/03) do rozgrywek o wejście do drugiej ligi. Nie są to wprawdzie wysokie progi, ale od czegoś trzeba zacząć. Biorąc jednak pod uwagę, jakie towarzyszyły występom męskim drużynom olsztyńskim informacje przyjęliśmy z entuzjazmem.
Męski i żeński basket to mimo wszystko dwie różne dyscypliny. Nie umniejszając klasy dziewczętom z Łączności jesteśmy przekonani, że spotkania Trójeczki tez będą się cieszyć dużym zainteresowaniem.
Trener Tomasz Majchrowicz mimo młodego wieku jest szkoleniowcem doświadczonym, który prowadził wiele zespołów, w tym i kobiet, ale szczególna sympatia darzy koszykówkę mężczyzn. Zespól Budowlanych, który zresztą sam stworzył omal nie awansował do drugiej ligi. Sportowo byli na pewno na to przygotowani, jednak niedostatki organizacyjne, fatalna polityka kadrowa klubu, a przede wszystkim kłopoty finansowe spowodowały rozpad drużyny, której wielu przepowiadało dużą przyszłość. Kilku chłopców trafiło do innych sekcji, część postanowiła wziąć rozbrat ze sportem wyczynowym i dla własnej przyjemności grali w olsztyńskiej lidze rekreacyjnej.
Stara miłość nie rdzewieje. Widząc,że młode pokolenie dorasta pan Tomasz postanowił zmontować nową drużynę seniorską, a w podjęciu decyzji pomogło mu kilku byłych zawodników Budowlanych, którzy zgłosili akces do zespołu. Tomaszowie Panewski i Grabarczyk, Krzysztof Hodt i Dariusz Lipowski wcale nie są aż tak dużo starsi od rdzennych wychowanków Trójeczki, ale doświadczenia maja sporo, stąd powstał bardzo interesujący konglomerat, który w niedalekiej przyszłości może nam przynieść wiele radości.
Trójeczka znalazła wparcie finansowe w największym olsztyńskim zakładzie przemysłowym Stomilu. Na razie nie są to wielkie pieniądze, ale na tyle wystarczające by bez stresów przystąpić do rywalizacji. Sponsor opłaca jedynie koszty organizacyjne, bowiem zespół ma charakter zupełnie amatorski, jest dla tych chłopców, w kilku przypadkach dorosłych już mężczyzn, życiowa pasją. Nikt w tej chwili nie naciska na wynik sportowy. Trzeba poczekać na małą stabilizacje, a jak w przyszłości coś wypali, wsparcie będzie na pewno większe.
W każdym razie zespół Trójeczki bardzo pieczołowicie przygotowywał się do najbliższego sezonu. Obóz w Narzymiu kolo Działdowa i seria sparingów powinny dać efekty, choć trudno na siłę przyspieszać postęp. Rezultaty potyczek towarzyskich napawają optymizmem. W weekend poprzedzający rozgrywki ligowe olsztynianie wygrali turniej z okazji jubileuszu Warmińsko-Mazurskiego Związku Koszykówki, pokonując ligowego rywala AZS Elbląg 79:65 i MOSiR Bielsk Podlaski 76:71. Wprawdzie z wyników nie należy wyciągać zbyt daleko idących wniosków,ale zwycięstwa powinny wzmocnić psychicznie zespół przed debiutem przed walką o punkty.
Jest jeszcze wiele mankamentów – twierdzi trener Majchrowicz. Najistotniejsze to zbyt wolne przejście do kontrataku i gapiostwo młodych zawodników, którzy nie potrafią dostrzec lepiej ustawionego pod koszem partnera. Ale najważniejsze, że postępy są widoczne gołym okiem, a chlolpcom nie brakuje zapału do pracy.
Nie tylko tym najmłodszym. Otóż akces do zespołu zgłosił dość nieoczekiwania Jacek Sienkiewicz jeden z najlepszych olsztyńskich zawodników ostatnich lat. Mierzący 202 cm wychowanek AZS jeszcze w wieku juniora przeniósł się do warszawskiej Skry, gdzie zdobył mistrzostwo kraju w tej grupie wiekowej, będąc jednocześnie ważnych ogniwem w ekipie seniorów. Potem dość często zmieniał barwy klubowe występując m. in. w klubach ekstraklasy: Stali Ostrów i Zastalu Zielona Góra. Ostatni pobyt na wybrzeżu zakończył grą w II ligowym zespole z Rumii. Postanowił zakończyć karierę, ale na wieść, że w Olsztynie powstała drużyna zaproponował swoje usługi. Trener Majchrowicz skwapliwie skorzystał z tej propozycji i ma uzasadnione nadzieje do do występów Sienkiewicza w lidze. Być może pan Jacek nie zagra jeszcze w premierze przeciwko AZS Elbląg, ale po odrobieniu zaległości treningowych powinien być główna postacią zespołu. Jego ogromne doświadczenie to kapitał, z którego warto skorzystać.
Cieszy ogromny zapał szkoleniowca i zawodników Trójeczki. Męski basket ma w Olsztynie wielu zagorzałych fanów, którzy zapewne podczas spotkań ligowych zapełnią hale OsiR-u. Naprawdę warto, bowiem koszykarze prócz dobrej, ambitnej gry obiecują swym kibicom wiele innych ciekawych atrakcji.
Marek Dabkus (tekst z papierowego wydania WAMA-SPORT październik 2002)