Klub Piłki Ręcznej Qatar okazał się lepszy od reprezentacji Polski i to on zagra w finale mistrzostw świata. Określenie gospodarzy turnieju takim mianem odczytałem na którymś z komentarzy portalowych. Jest to bardzo trafne i przerażające zarazem. Zadaje sobie pytanie do jakich wynaturzeń dochodzi w sporcie. Jak pieniądze wypaczają poczucie narodowe, jak łatwo pozbywamy się tego co świadczy o naszej tożsamości.
Kiedyś trener Kazimierz Górski powiedział, że gdyby w sporcie liczyły się tylko pieniądze to mistrzem świata w piłce nożnej byłaby Arabia Saudyjska, Kuwejt czy Katar. Dziś patrząc na to z góry nie może uwierzyć, że sport tak szybko pozbył się najważniejszych wartości.
Teraz nie ulega wątpliwości, że mistrzostwo świata można już kupić. Tolerancja w przyznawaniu obywatelstwa pozwoliła na przeniesienie tendencji klubowych, wszechwładna globalizacja opanowała sport bez reszty. Zazdroszczę tym, którzy to akceptują, ja nie mogę, dla mnie rywalizacja w takiej formie jest bez sensu.
Rozprzestrzenia się to jak zaraza. Owładnięci zarabianiem milionów zawodnicy pozbywają się wszelkich zahamowań. I nie nazywajmy ich herosami, bo na to nie zasługują. Muskulatura owszem robi wrażenie, ale w środku pustka, kompletne zero.
Czy my Polacy jesteśmy inni? Tak to wygląda, ale tylko dlatego, że nie mamy możliwości. Tak bardzo chcemy dołączyć do prawdziwej Europy, do cywilizacji, ale rzadko zastanawiamy się co ona nam oferuje. Przynajmniej w dziedzinie sportu.
Mam nadzieję, że w pewnym momencie nastąpi przesilenie, które zmusi do refleksji nie tyle sterników ruchu olimpijskiego czy szefów poszczególnych dyscyplin, bo oni swoimi decyzjami w ostatnich latach przekonali do czego są zdolni. Mam przede wszystkim na myśli kibiców. Oni powinni powiedzieć – dość! A bez nich widowiska sportowe nie mają przecież sensu. Czekam na to. Inaczej zupełnie się zatracimy…