WAMA-SPORT Historia – Globalizacja chwyciła za gardło i już nie wypuści

Fot. nadesłane

Czy globalizacja we współczesnym sporcie jest zjawiskiem nieuchronnym? W gospodarce ma wielu oponentów, którzy nie mogą znieść coraz większej dysproporcji w podziale na bogatych i biednych., a w sporcie? Ta dziedzina życia także stała się rynkiem ekspansji ekonomicznej, która niszczy najbardziej pozytywną cechę rywalizacji – jej autentyczność i wynikające z niej wartości.

Często zadaje sobie pytanie. Co jest w sporcie ważniejsze? Czy wrażenia związane z wyśrubowanym poziomem czy emocje dotyczące swojej lokalnej drużyny. Mnie osobiście bardziej wzruszają te ostatnie, nawet kosztem jakości widowiska. Jeśli chcę już obejrzeć wirtuozerię mistrzów, włączam telewizor i tam oglądam popisy najlepszych. Zresztą bez większego zaangażowania, bo tam ze sportu też wyciska się więcej niż nakazuje przyzwoitość.

Perfekcyjne, wręcz naukowo zorganizowany marketing, który manipuluje naszymi postawami jest frustrujący dla ludzi pojmujących sport w dawnym stylu. Rozbudowane do gigantycznych rozmiarów rozgrywki międzynarodowe tracą swoja prawdziwą wartość, która stanowiły: prostota i jednoznaczność. Przed laty w Pucharze Europy Mistrzów Legia spotykała się z Feyenoordem i jedna z tych drużyn odpadała. Teraz do Ligi Mistrzów (spadkobierca tamtych rozgrywek) po eliminacjach przyjmuje się ponad 30 zespołów. Rozgrywa się dziesiątki spotkań, a tylko mała ich część to mecze o wszystko, co powinno cechować każda potyczkę w pucharach, gdzie z pierwotnym zamysłem przegrywający żegna się z turniejem

Ta tendencja przeniosła się na inne dyscypliny: siatkówkę, koszykówkę, piłkę ręczną, a nawet tenis stołowy. Częstotliwość gier rozmywa emocje, a jednocześnie wymaga armii zawodników o określonym poziomie. Powstają teamy międzynarodowe o ogromnej rotacji w składach, w pewnym momencie trudno połapać się gdzie kto gra. Sportowiec, którego kochaliśmy, bo grał u nas, staje się za chwilę przeciwnikiem.

Punktem odniesienia staje się bezosobowy klub, a właściwie sportowa spółka która kieruje się przede wszystkim zyskiem, zabijając po drodze poprzednie, w moim przekonaniu, najcenniejsze wartości, jakie zawsze wnosił sport. Wprzęgnięte w tę cała machinę media i instytucja bukmacherskie są skutecznym manipulantem naszych reakcji, skłaniających do akceptacji takiego stanu rzeczy.

Sztuczność, narzucania emocji przenosi się na pojedyncze widowiska, których oprawa nie wynika ze spontanicznych zachowań, lecz perfidnej ingerencji wodzireja. On czasami jest ważniejszą postacią niż prawdziwi aktorzy spotkania, którzy graja raz lepiej, raz gorzej. Kto by o tym pomyślał trzydzieści lat temu?

Te zjawiska. Choć oczywiście w mniejszej skali przenoszą się na niższy poziom sportu, powstają ligowe nadbudówki, które narzucają takie wymogi licencyjne, ze sprostać im mogą tylko piękni i bogaci. Pojawiły się próby, by w rozgrywkach nie obowiązywało święte prawo awansów i spadków, tylko brali w nich udział ci, którzy wpłacą odpowiednia kaucję.

Jak w tym nieuchronnym zjawisku umiejscowić sport na Warmii i Mazurach? Jest w znacznie trudniejszej sytuacji ze względu na specyfikę regionu, brak metropolii, firm o wielkim zasięgu oddziaływania, które trafiają do konsumenta poprzez rozwinięty marketing i reklamę. A przecież sportowe aspiracje pozostają. Trudno na przykład pogodzić się z degradacją siatkówki w Olsztynie, która przez lata była nasza wizytówką i powodem do dumy. Trzeba było przystosować się do realiów, zmienić orientację w funkcjonowaniu klubu, a przede wszystkim budowy zespołu. Do lamusa odłożono sprawdzony w AZS-ie system bazujący na wychowankach sprowadzaniu na studia do Kortowa siatkarzy z młodzieżowych klubów. Do akcji wkroczyli menadżerowie i klub, który był postrzegany nie tylko ze względu na osiągnięcia, ale i swoja specyfikę, wtopił się w twór pod tytułem PLUS LIGA. Udział w niej wymaga ogromnych nakładów z uwagi na coraz wyższe uposażenia zawodników, trenerów, klubowej obsługi, a przecież trzeba jeszcze utrzymać całą armię sędziów, komisarzy, ludzi zatrudnionych w PLUS LIDZE. To już zupełnie inna bajka, wymagająca kilkumilionowych budżetów. Jak czas pokazuje, akademikom trudno odnaleźć się w tych realiach mimo wysiłków rodzimych firm i samorządów. Mówi się wprawdzie, że pieniądze to nie wszystko, ale w tym przypadku to one decydują.

W mniejszym stopniu podobny proces przekształceń, dotknął futbolistów niższych klas. Tylko tu poziom prezentowany przez zespoły nie odpowiada kosztom ich utrzymaniu i udziału w rozgrywkach. Na przykład awans zespołu do wyższej klasy jest skokiem w inną rzeczywistość. Nie mając odpowiedniego wsparcia w sponsorze nie ma sensu porywać się z motyka na słońce, bo grozi to nie tylko bankructwem klubu, ale też zachwianiem funkcjonowania innych dyscyplin w mieście, bo przecież możliwości samorządu są ograniczone.

I tak niepostrzeżenie sport zmienił swe oblicze. Zamiast własnych wychowanków mamy armie zaciężne zawodników i trenerów, a jedynym punktem odniesienia stały się: nazwa i miejsce siedziby klubu, choć i tu nie ma gwarancji na stabilizacje. Zawodnik stał się towarem w rękach menadżerów i tak naprawdę niewiele ma do powiedzenia. Szkolenie młodzieży nie odbywa się na potrzeby pierwszego zespołu. Grupy juniorskie przestały być integralną częścią klubu. Chyba, że wymagają tego potrzeby licencyjne, ale ci bardziej wyrafinowani potrafią obejść przepisy i wynająć drużynę nawet s sąsiedniego miasta.

Takiego sportu chcieliśmy? Myślę, że zdania są mocno podzielone. Tym, którzy kochają sport w czystej, naturalnej postaci pozostaną tylko ligi miejskie amatorów i zawody szkolne.

Marek Dabkus

Tekst ukazał sie w Panoramie Sportu Warmii i Mazur (2010)

 

!!!

Chcesz wesprzeć portal WAMA-SPORT?

Jeśli chcesz pomóc nam w prowadzeniu portalu, zachęcamy do wsparcia nas na Patronite! Już 3zł miesięcznie jest dla nas znaczącą kwotą!

To zajmie tylko chwilę! Transakcji możesz dokonać przez przelew bankowy, BLIK lub PayPal!

historia sport powszechny

Komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Inline Feedbacks
View all comments

Wspierają nas

Ośrodek Sportu i Rekreacji Olsztyn

Warmińsko-Mazurskie Zrzeszenie Ludowych Zespołów Sportowych

Urząd Marszałkowski Województwa Warmińsko-Mazurskiego

0
Chcielibyśmy poznać Twoją opinię! Skomentuj artykuł!x