WAMA-SPORT Historia – Bez nich nie byłoby sportu – Jasiu – człowiek orkiestra

Fot. nadesłane

Jan Kochanowicz – przewodniczący Warmińsko-Mazurskiego Szkolnego Związku Sportowego, były dyrektor Zespołu Szkół Ekonomiczno-Handlowych, prezes „Pokrzywdzonych przez III Rzeszę”, byłym trener i działacz sekcji koszykówki KIubu Sportowego „Łączność”, Honorowy Obywatel Olsztyna, wiceprezes Okręgowego Związku Koszykówki, radny Olsztyna. Tych w większości społecznych funkcji, piastował znacznie więcej

Autor – Janusz Porycki wywiad przeprowadził z okazji pięćdziesięciolecia Szkolnego Związku Sportowego, w ostatnich dniach grudnia 2003 roku, a opublikowany został w papierowym magazynie „WA-MA SPORT” w styczniu 2004 roku.

– Pięćdziesiąt lat minęło?

– Chciałoby się powiedzieć jak jeden dzień

– Czyżby dla Ciebie to tylko chwila?

– Dla mnie tak. Jestem ze Szkolnym Związkiem związany od pierwszych dni jego istnienia, A ze sportem szkolnym jeszcze dłużej. Ba byłem przy jego narodzinach.

– Od lat jesteśmy na koleżeńskiej stopie. Dlatego pozwolisz, że mimo naszej oficjalnej rozmowy będę zwracał się do Ciebie po imieniu

– Ależ oczywiście, nie wyobrażam sobie inaczej

– A jednak to już pięćdziesiąt lat, czy z perspektywy tego czasu coś byś o swoim przybranym dziecku zmienił?

– Kontynuując tok rozmowy powiedziałbym tak. W związku niewiele lub wcale, ale u siebie trochę. Przede wszystkim datę urodzenia. Chciałbym być w wieku poborowego;. Bo jestem o tą pięćdziesiątkę za stary. A tak na serio oczywiście były lata tłuste i chude. Był dorobek większy i mniejszy, ale tak to już w życiu bywa.

– Czy lubisz komplementy?

– Jak każdy, kiedy się na niego zasłuży. W każdym razie płci nie pomyliłeś.

– O nie, ale słuchaj, po waszej jubileuszowej uroczystej akademii wracałem do domu w towarzystwie Jerzego Moralewicza (nauczyciel wychowania fizycznego w olsztyńskiej „samochodówce” i trener koszykarzy Warmii – przyp, JP). Zapytałem popularnego w światku „psorka” co się w związku zmieniło od chwili kiedy rozpoczął w Olsztynie pracę z młodzieżą. Odpowiedział bez namysłu: bardzo wiele, nie zmienił się tylko… Jasiu Kochanowicz.

– Chyba żartujesz?

– Jakbym śmiał!

– To bardzo miłe słowa, tym bardziej, że wypowiedziane przez człowieka, która dla młodzieżowego sportu zrobił tak wiele. No popatrz, popatrz – Jureczek. Ale byłbym niesprawiedliwy gdybym tylko Jurka zapisał na liście zasłużonych, ba bardzo zasłużonych dla SZS. Takie miano należy się…

– O zaraz, zaraz, obawiam się, że na wymienienie wszystkich nazwisk zabraknie mi miejsca w notesie, a ja nie piszę książki telefonicznej. Nazwiska wyróżnionych wymieniam w innym miejscu, to chyba wystarczy!

– Należy się to wszystkim wymienionym na wykazie odznaczonych

– Po chwili milczenia Kochanowicz dodał

– Przemyślałem. Wyobraź sobie, że to nie wszyscy. Wielu nie ma już na tym padole. A przecież to przede wszystkim oni kładli podwaliny pod pięćdziesięcioletni dorobek naszego stowarzyszenia. Na wykazie widniały nazwiska żyjących, dla których to najczęściej pierwszy krok po odznaczenia i wyróżnienia.

– A jednak trzeba pomyśleć o książce telefonicznej

– No powiedzmy coś na wzór

– Słuchaj Jasieńku, czy to prawda, że jesteś najstarszym przewodniczącym okręgu szkolnego związku w Polsce?

– Myślisz o wieku, stażu działacza, czy piastowanej funkcji?

– O jednym, drugim i trzecim

– Chyba mój wiek nie ma w tym przypadku znaczenia. I chociaż od kilku ładnych lat jestem emerytowanym nauczycielem nadal czuję potrzebę pracy na rzecz kolejnego pokolenia młodzieży. Jeśli chodzi o staż działacza to z pewnością zaliczam się do grupy nestorów. Nie masz chyba nic przeciwko temu, że niewielu jest nas, pamiętających początek mrocznych lat czterdziestych. Natomiast w przypadku pełnionej funkcji to jeżeli policzymy lata kiedy pełniłem rolę zastępcy przewodniczącego to… chyba najstarszym.

– Widać na pierwszy rzut oka, że środowisko działaczy sportu szkolnego ma coraz większą przeciętna wieku.

– Wiesz przecież, że to bolączka wszystkich organizacji i stowarzyszeń kultury fizycznej, w całej Polsce. U nas i tak jest z tym nie najgorzej.

– No to proszę. Roman Gieryszewski, Jan Kochanowicz, Mieczysław Marcinkowski?

– A teraz domyślam o co Ci chodzi. Wiesz przecież, że gdyby nie Roman i Mietek mielibyśmy ogromne problemy z koordynacja działań.; To oni tworzą główny mechanizm napędowy, posiadający tryby z dobrej jakości stali. To prawdziwi wypróbowani i zahartowani działacze. Spędzający na szkolnych obiektach sportowych więcej czasu niż w domu. A przecież mają prawo założyć bambosze i oglądać telewizję.

– Roman i bambosze. Przecież on śmiga jeszcze na nartach, niemal jak sportowiec profesjonalista. Sam widziałem go wędrującego po Pieninach.

– A i Mietek też mógłby pokazać niejednemu młodzianowi na czym polega dobra technika gry w siatkówkę.

– Wasze trio stanowi główną oś związku?

– Powiedzmy szkielet. Ale jest nas dużo więcej. Szkolny Związek to przecież nie tylko prezydium, zarząd czy bardziej liczne plenum. Szkolny Związek to dziesiątki, ba setki nauczycieli i organizatorów oświatowego życia sportowego. A przecież jesteśmy wzmacniani nauczycielami innych specjalności, a nawet młodzieżą starszych klas. Jest nas bardzo liczna grupa rozsiana po miastach, miasteczkach i wsiach całego regionu.

– Oponenci związku są zdania, że wasza zabawa w sport jest zbyt droga, że chcecie z adeptów sportu uczynić wyczynowców, o miernych umiejętnościach?

– Zupełne nieporozumienie. Uważam zupełnie odwrotnie. Jesteśmy zbyt skromnie dofinansowywani. Nie może tez być mowy o wyczynie. Sportowa rywalizacja pomiędzy uczniami, czy placówkami jest nam potrzebna do popularyzacji sportu, bo jak wyobrażasz sobie sport bez współzawodnictwa. Rywalizacja jest solą sportu.

–Macie podobno szczęście, że dyrektorzy dziesiątek szkół w naszym regionie to nauczyciele wychowania fizycznego.

– I ty mówisz o tym w kategoriach szczęścia. Przecież to ludzie, którzy wygrali konkursy, ja bym określił to tak. Nauczyciele wychowania fizycznego, bardzo często byli sportowcy, są osobami odważnymi, dobrze zorganizowanymi. Są zwykle dobrymi organizatorami . Pozytywnych cech mają więcej, ale na tych poprzestanę.

PS. Jan Kochanowicz skończył w lutym br 92 lata.

!!!

Chcesz wesprzeć portal WAMA-SPORT?

Jeśli chcesz pomóc nam w prowadzeniu portalu, zachęcamy do wsparcia nas na Patronite! Już 3zł miesięcznie jest dla nas znaczącą kwotą!

To zajmie tylko chwilę! Transakcji możesz dokonać przez przelew bankowy, BLIK lub PayPal!

historia sport powszechny sport szkolny

Komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Inline Feedbacks
View all comments

Wspierają nas

Ośrodek Sportu i Rekreacji Olsztyn

Warmińsko-Mazurskie Zrzeszenie Ludowych Zespołów Sportowych

Urząd Marszałkowski Województwa Warmińsko-Mazurskiego

0
Chcielibyśmy poznać Twoją opinię! Skomentuj artykuł!x