W niedzielę (19 marca) o godzinie 12:30, na stadionie BOPN w Warszawie zostanie rozegrany mecz pierwszej kolejki PLFA I, w którym Warsaw Sharks podejmą AZS UWM Olsztyn Lakers. Jeszcze rok temu obie ekipy dzieliła różnica dwóch klas rozgrywkowych. Olsztynianie zdobyli wicemistrzostwo PLFA II, a Rekiny walczyły na topligowych boiskach.
Miniony sezon dla Sharks przyniósł tylko dwa zwycięstwa i przedostanie miejsce w tabeli, więc warszawianie zdecydowali, że wystąpią w PLFA I, czyli poziom niżej. To nowe rozdanie ma być dla nich okazją do przebudowy, do której podchodzą bardzo poważnie. Efektem tego są udane transfery, zastrzyk sił w postaci utalentowanych juniorów wcielonych do głównej kadry oraz całkowita wymiana sztabu trenerskiego. To wszystko ma pozytywnie odbić się na jakości gry.
– Po ostatnim nieudanym roku zdecydowaliśmy się na te wszystkie zmiany. Odmłodziliśmy zespół i postawiliśmy na inną wizję rozwoju – przyznał Osman Hózman Mirza Sulkiewicz, prezes Sharks. Nowy kierunek wyznacza sztab szkoleniowy złożony z fachowców. Luke Zetazate, rozgrywający, będzie trenował formację ataku. Obroną zajmie się Austin Jones. Roman Picheta skupi się na szlifowaniu linii defensywnej zaś Łukasz Kołodziejczyk otoczy opieką biegaczy i linię ofensywną. Ważne jest również wzmocnienie z drużyny mistrza Polski – Panthers Wrocław. Z tego klubu przybył były reprezentant Polski – Krzysztof Tomczak, który został grającym trenerem defensive backs.
Odmianie wśród kadry szkoleniowej towarzyszą metamorfozy składu. Dołączyło kilku graczy z młodego pokolenia tj. Jędrzej Kubica, Adam Dobkowski czy Konrad Paluch, którzy już rok temu świetnie prezentowali się w juniorskich zmaganiach. Do Rekinów dołączyli także zawodnicy rywala zza miedzy – Crusaders: Mateusz i Grzegorz Wójcik, Michał Adamczyk, Paweł Zabielski i Rafał Barszczewski. Sharks cieszą się również z powrotów: po dwóch latach w Greenducks przybyli Mateusz Poneta i Patryk Karolak, którzy zabrali ze sobą również biegacza Rafała Frąka. Roczną przerwę spowodowaną kontuzjami zakończyli bracia Piotr i Michał Marcinkowscy.
– Nowy zestaw zawodników, świetnie przepracowany okres przygotowawczy, dwa obozy ćwiczebne i trzy dobre sparingi sprawiły, że jesteśmy świadomi swoich umiejętności. Cel jest jeden – walka o najlepszą lokatę i fazę playoff! – zapewnił Osman Sulkiewicz.
Czy Jeziorowcom, którzy rok temu zajęli drugie miejsce w PLFA II starczy argumentów w konfrontacji z tak wyszykowanymi Sharks? Nie jest to wykluczone, ponieważ ubiegły sezon pokazał, że Lakers potrafią zaskoczyć rywali. Niewiele osób spodziewało się, że olsztynianie wygrają silną Grupę Północną, w której pokonali Łuczników z Bydgoszczy oraz spadkowiczów z PLFA I – Angels Toruń. Bartosz Bania, prezes drużyny, daleki jest od pesymizmu, ale też ostrożnie stawia cele:
– Utrzymanie się będzie dla nas najważniejsze. Na pewno sporym sukcesem byłoby zakwalifikowanie się do fazy play off, a na tym szczeblu może zdążyć się już wszystko. Głęboko wierzę, że tak się stanie i Lakers będą walczyć z pozostałymi trzema drużynami o miano mistrza pierwszej ligi. Podobnie jak u najbliższych rywali tak i do olsztyńskiej drużyny wróciło kilku doświadczonych zawodników a skład został poszerzony o zeszłorocznych juniorów:
– Wielu debiutantów pozyskanych podczas jesiennej rekrutacji już w tym roku otrzyma swoją wielką szansę. Będą mogli również podpatrywać bardziej doświadczonych kolegów, którzy do nas powrócili. A są to: Piotr Siemiątkowski, Daniel Mieczaniec, Przemysław Bekier, Damian Sołtysiuk czy Artur Ostrysz. Wsparcie weteranów i juniorów napawa optymizmem pomimo tego, że w naszej grupie mamy dwie drużyny z topligową zaprawą – przyznał prezes Jeziorowców.
Kolejnym asem w rękawie Lakers może być niezwykle zwinny rozgrywający Jamar Dias, którego rajdy i podania sprawiały w zeszłym sezonie problemy praktycznie każdej defensywie. W tym roku zarząd powierzył mu również rolę głównego trenera. Szkoleniowcem formacji defensywnej został Maciej Baranowski, który zdecydował się w tym roku zawiesić buty na kołku i skupić się wyłącznie na szlifowaniu umiejętności swoich podopiecznych.
Obie ekipy podchodzą do siebie z respektem.
– Starannie przygotowujemy się do meczu z Lakers. Obserwujemy ich i wiemy, że to bardzo dobrze poukładany zespół, który poczynił ogromny postęp w ostatnich latach. Myślę, że najważniejsze dla Rekinów to szybko poczuć krew, skoncentrować się na swojej grze i korzystać z olbrzymiego doświadczenia trzonu drużyny. Wtedy będzie bardzo ciężko nas zatrzymać – przewiduje Sulkiewicz.
Swój plan na zwycięstwo mają również olsztynianie:
– Musimy mieć mniejszą liczbę strat niż przeciwnicy oraz skutecznie wykańczać akcje ofensywne. Lakers zmienili się przez ostatni rok, wszyscy zyskali pewność siebie i darzą się wzajemnym zaufaniem, co zaowocuje na boisku – przekonywał Jamar Dials, rozgrywający Jeziorowców.
Na stadionie przy ulicy Obrońców Tobruku nie zbraknie atrakcji dla kibiców oraz… możliwości pomocy potrzebującym. Tym razem Rekiny wraz z Legionem Honorowych Dawców Krwi oraz Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Warszawie zorganizowały akcję „Poczuj KREW z Rekinami i oddaj ją na meczu”. Dla tych, którzy wezmą w niej udział oddając w dniach 13-18 marca krew na hasło „Rekiny” w wybranych punktach otrzymają specjalne pieczątki, upominki oraz darmowe bilety na mecz.
Informacje
Gospodarz: Warsaw Sharks (0-0)
Gość: AZS UWM Olsztyn Lakers (0-0)
Data i godzina: 19 marca, godz. 12:30
Stadion: Bemowski Ośrodek Piłki Nożnej, ul. Obrońców Tobruku 11
Liga: PLFA I
Bilety: 15 zł (krwiodawcy oraz dzieci do lat 7 wstęp bezpłatny)
Biuro prasowe PLFA