W bardzo ważnym dla układu tabeli spotkaniu II ligi kobiet siatkarki Truso Elbląg przegrały w piątek (26 stycznia) wieczorem w Słupsku z Czarnymi 2:3 (-23,21,-17,27,-11). Oba zespoły walczą o utrzymanie się w rozgrywkach i tu każdy punkt jest na wagę złota. Elblążanki w czwartej partii obroniły dwa meczbole i choć przegrały tie breaka wyjechały ze Słupska z jakąś zdobyczą.
Czarni Słupsk – Truso Elbląg 3:2 (25:23, 21:25, 25:17, 27:29, 15:11)
Truso Elbląg: Diana Dąbrowska, Daria Grochowska, Gaja Mackiewicz, Daria Rafalska, Marta Matejko, Julia Głowacka, Julia Michalewicz (l) Daria Litwin (l) oraz Weronika Długokęcka, Ada Dziąbowska, Natalia Dąbrowska, Julia Socha, Aleksandra Frąckiewicz
Podróż na mecz okazała się bardzo pechowa. Mimo uwzględniono spory zapas czasowy to niespodzianki na drogach (najpierw korki, a potem wypadek, który wymusił prawie godzinny postój) sprawiły, że elblążanki dotarły do Słupska w ostatniej chwili. Rozgrzewkę trzeba było skrócić do minimum, a spotkanie i tak rozpoczęło się z 15-minutowym opóźnieniem.
Mimo kłopotów pierwszy set układał się pomyślnie. Truso prowadziło już 11:6 i wydawało się, że przy spokojnej grze rozstrzygnie partię na swoją korzyść. Niestety w najmniej spodziewanym momencie nastąpił przestój, rywalki nawiązały walkę i po nerwowej końcówce wygrały do 23. Elblążanki szybko wróciły do równowagi i wyrównały na 1:1. Trzecia partię przegrały gładko do 17, a winę na siebie wziął trener Andrzej Jewniewicz, który źle wpisał ustawienie i to niestety spowodowało wiele zamieszania. Czwarty set był najbardziej dramatyczny. Najpierw Truso prowadziło 14:7, potem gospodynie miały dwie piłki meczowe, ale w efekcie partię wygrały zawodniczki z Elbląga do 27. W tie breaku Truso mimo przewagi na początku (5:2) nie potrafiło jej utrzymać. Inicjatywę przejęły słupszczanki wygrywając do 11 w czym największa zasługa eks-elblążanek Izy Miklasińskiej i Aleksandry Gwoździewicz.
Całe szczęście, że udało się uratować jeden punkt, bo dzięki temu nadal jesteśmy w tabeli przed Czarnymi o jedno oczko. Wszystko rozstrzygnie się w trzech ostatnich seriach.
