Indykpol AZS Olsztyn – Trefl Gdańsk 3:0 (25:21, 25:21, 25:17)
Indykpol AZS Olsztyn: Stępień (1), Andringa (9), Schulz (16), Teryomenko (6), Poręba (8), Żaliński (4), Gruszczyński (libero) oraz Woch i Schott (7)
Trefl Gdańsk:Lipiński (6), Janusz, Sasak (17), Reichert (7), Urbanowicz (3), Crer (8), Olenderek (libero) oraz Kozub, Pietruczuk (1), Pruszkowski (libero), Zaleszczyk (1)
MVP: Jędrzej Gruszczyński
Kilka dni temu ocenialiśmy szansę AZS w spotkaniu z Treflem i ewentualny udział olsztynian w fazie play off. Oczywiście by dywagacje miały jakiś sens trzeba było w niedzielę wygrać i to za trzy punkty. Wprawdzie w ostatnich sezonach Trefl był niewygodnym rywalem, ale w tych dniach sytuacja stała się wyjątkowa. Gdańszczanie mają duże kłopoty kadrowe, a ze składu wypadł ich najlepszy zawodnik Mariusz Wlazły, na którym w dużej mierze opiera się siła ofensywna drużyny. Nikomu nie życzymy źle, ale w lidze takie sytuacje się zdarzają i trzeba je wykorzystywać.
Istotnie goście stali w w niedzielę stosunkowo łatwym łupem. Poprawnie grający akademicy wygrali pewnie. Najważniejsze by utwierdzili się w przekonaniu, że za kilka dni może być podobnie pod warunkiem oczywiście pełnej mobilizacji i konsekwentnej realizacji swojego planu gry. Taktyka przygotowana na niedzielny mecz okazała się bardzo skuteczna. Urozmaicona zagrywka wyraźnie rozmontowała poczynania przeciwników, którzy mieli duże kłopoty z przyjęciem, a w ich szeregach brakowało siatkarza, który w sposób powtarzalny kończyłby akcje z niewygodnych wystaw.
Natomiast gospodarze grali spokojnie i choć mieli momenty przestojów, potrafili przełamywać chwile słabości i w najważniejszych momentach „odjechać” rywalom na bezpieczny dystans. Bardzo dobrze wypadł rozgrywający Przemysław Stępień. Często gubił blok rywali i rozsądnie wykorzystywał potencjał wszystkich partnerów. Główną siłę ognia stanowił Damian Schulz, który popisywał się się urozmaiconym atakiem, dobrze zagrywał i blokował. Mocnym punktem był Robbert Andringa, spełniali swą role środkowi bloku Dmitro Teryomenko i Mateusz Poręba. Nagrodę MVP otrzymał libero Jędrzej Gruszczyński, ale z pewnością bardziej mu się należała po meczu z Jastrzębskim Węglem, kiedy go pominięto i wzbudziło to uzasadnione zdziwienie.
Jak przebiegały sety? Były do siebie podobne. W pierwszych dwóch partiach olsztynianie uzyskiwali najpierw wyraźna przewagę, potem ją tracili, ale w odpowiednim momencie znów odskakiwali na bezpieczny dystans i sety kończyli bez strasów. Trzecia odsłona była już formalnością. Goście wyraźnie spuścili z tonu, odnosiło się wrażenie, że czekali by zabrzmiał ostatni gwizdek.
Najważniejsze, że to spotkanie wzmocniło nadzieję, że w tym sezonie możemy jeszcze o coś powalczyć.
Wyniki
Cuprum Lubin – Stal Nysa 3:2 (25:20, 23:25, 25:23, 14:25, 15:10)
Aluron Zawiercie – MKS Będzin 3:2 (25:23, 23:25, 21:25, 25:14, 17:15)
Resovia Rzeszów – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3 lutego
Czarni Radom Verva Warszawa – 1:3 (22:25, 25:22, 20:25, 17:25)
Ślepsk Suwałki – Skra Bełchatów 10 lutego
GKS Katowice Jastrzębski Węgiel 2:3 (23:25, 25:23, 19:25, 28:26, 9:15)
AZS Olsztyn – Trefl Gdańsk 3:0 (25:21, 25:21, 25:17)
Zaległy
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Asseco Resovia Rzeszów 2:3 (19:25, 21:25, 25:17, 25:19, 14:16)
Tabela
1 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 20 57 59:14
2 Jastrzębski Węgiel 21 44 54:30
3 Verva Warszawa Orlen Paliwa 22 42 53:39
4 Trefl Gdańsk 22 41 48:34
5 Aluron CMC Warta Zawiercie 20 35 42:31
6 Asseco Resovia Rzeszów 20 34 44:36
7 PGE Skra Bełchatów 19 30 37:33
8 GKS Katowice 21 29 38:44
9 Indykpol AZS Olsztyn 20 28 33:39
10 Ślepsk Malow Suwałki 20 27 35:39
11 Cuprum Lubin 22 25 37:49
12 Cerrad Enea Czarni Radom 22 22 31:52
13 Stal Nysa 21 17 30:56
14 MKS Będzin 22 7 18:63