Siatkarze Indykpolu AZS najgorsze mają już chyba za sobą. Po pewnym zwycięstwie w Będzinie potwierdzili, że ich forma idzie zdecydowanie do góry. W sobotę (2 lutego) w Uranii pokonali mistrza Polski Skrę Bełchatów 3:1 (-20,34,21,15). Imponujący był zwrot sytuacji w tym meczu. Wygrany w dramatycznych okolicznościach drugi set napędził akademików. Znów zaświtała nadzieja, że może uda się wejść do szóstki.
Indykpol AZS Olsztyn – PGE Skra Bełchatów 3:1 (20:25, 36:34, 25:21, 25:15)
Indykpol AZS Olsztyn : Hadrava, Andringa, Zniszczoł, Pietraszko, Kapelus, Woicki, Żurek (libero) oraz Lux, Kańczok, Warda
PGE Skra Bełchatów: Teppan, Kochanowski, Orczyk, Kłos, Katić, Łomacz, Piechocki (libero) oraz Wlazły, Droszyński, Milczarek (libero)
MVP: Paweł Woicki
Nim zabrzmiał pierwszy gwizdek rozpoczynający mecz uczestnicy spotkania w Uranii minutą ciszy uczcili pamięć niedawno zmarłego prezesa i trenera AZS Olsztyn Bogusława Cieciórskiego. Kibice olsztyńscy z nadzieją oczekiwali starcia ze Skrą. Akademicy przełamali złą passę zwycięstwem nad ostatnim w tabeli MKS Będzin i było to światełko w tunelu. Poza tym Skra, choć jej klasy nikt nie podważa, nie jest tak silna, a przede wszystkim stabilna, jak poprzednio. Dodatkową atrakcją był udział w spotkaniu Jakuba Kochanowskiego, który niedawno reprezentował Indykpol AZS, a od tego sezonu jest siatkarzem z Bełchatowa. Został bardzo milo przyjęty przez kibiców, a miał dodatkowe wsparcie , bowiem do Olsztyna przybyła spora grupa fanów z Giżycka, skąd Kuba pochodzi. Pierwszy set przebiegał pod dyktando gości, którzy byli lepsi pod każdym względem. W pełni wykorzystali dwa gorsze okresy gry akademików, wypracowali sobie bezpieczną przewagę, którą bez przeszkód dowieźli do końca. Gospodarze przede wszystkim zagrywali zbyt asekuracyjnie i pozwolili rywalom na rozwinięcie skrzydeł. Przy dobrym przyjęciu Skra miała mnóstwo argumentów by atakować z duża siłą i precyzją.
Drugi set okazał się prawdziwym horrorem ze szczęśliwym dla AZS-u końcem. A nic tego nie zapowiadało, bowiem wszystko układało się tak jak w pierwszej odsłonie. Bełchatowianie znów odskoczyli na dystans kilku punktów i wydawało się, że w pełni kontrolują przebieg wydarzeń. Gdy było 20:15 dla Skry, akademicy zdobyli cztery punkty z rzędu i…”poczuli krew”. Przy stanie 23:24 obronili setbola i zaczęła się gra „na przewagi”, w której inicjatywa przechodziła z rąk do rąk. Wreszcie zobaczyliśmy Jana Hadravę z jego najlepszych dni poprzedniego sezonu. Atakował pod wielka presją, ale bardzo skutecznie. Koledzy w polu grali z ogromnym poświęceniem. Wreszcie znakomitą zagrywką popisał się Miłosz Zniszczoł i to dało nam prowadzenie 35:34. W następnej akcji Kuba Kochanowski posłał piłkę w aut i to Indykpol AZS zdobył decydujący punkt. Partia trwała 40 minut, ale najważniejsze, że dała nadzieje na odwrócenie losów meczu.
Końcówka drugiego seta nadszarpnęła siły zawodników. Gra stawała się coraz bardziej nerwowa, podnosiła się temperatura. Olsztynianie lepiej to znosili i w trzeciej partii to oni stali się stroną dyktującą warunki. Prowadzili cały czas (5:1, 12:7), ale gościom udawało się niwelować straty. Od stanu 13:13 AZS nie pozwolił już sobie odebrać inicjatywy. W efekcie pewna wygrana 25:21 i coraz większa wiara w zwycięstwo.
Znalazło to potwierdzenie w czwartej odsłonie. Skra wyraźnie obniżyła loty, a akademicy z premedytacją to wykorzystywali. Było już 17:9 i wszystko szło w jak najlepszym kierunku. Chwila dekoncentracji kosztowała nas stratę kolejnych trzech oczek i trener Gogol poprosił o przerwę. Zespół znów „złapał” pełna koncentrację. Skutek był natychmiastowy, bo za chwile na tablicy pokazał się wynik 20:12. Końcówka to już popis akademików przy otwartej kurtynie. Set 25:15, zwycięstwo 3:1 nad mistrzem Polski, wprawdzie osłabionym, ale absolutnie nie umniejsza to sukcesu olsztynian, którzy wykazali duży charakter odwracając losy spotkania.
Wyniki
Warta Zawiercie – Chemik Bydgoszcz 3:1 (25:27, 27:25, 26:24, 25:21)
Onico Warszawa – Czarni Radom 3:0 (25:21, 26:19, 25:16)
Cuprum Lubin – GKS Katowice 3:1 (23:25, 25:18, 25:19, 25:19)
Jastrzębski Węgiel – MKS Będzin 3:0 (25:17, 25:20, 25:21)
AZS Olsztyn – Skra Bełchatów 3:1 (20:25, 36:34, 25:21, 25:15)
Trefl Gdańsk – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
Awansem
Chemik Bydgoszcz – Trefl Gdańsk 0:3 (17:25, 24:26, 21:25)
Resovia Rzeszów pauzuje
Tabela
1 ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 14 41 42:8
2 Onico Warszawa 16 35 38:22
3 Jastrzębski Węgiel 15 34 38:19
4 Aluron Virtu Warta Zawiercie 16 30 38:28
5 Cerrad Czarni Radom 16 29 32:22
6 PGE Skra Bełchatów 15 24 30:26
7 GKS Katowice 16 21 28:32
8 Indykpol AZS Olsztyn 16 21 31:33
9 Trefl Gdańsk 14 18 25:29
10 BKS Chemik Bydgoszcz 17 16 23:40
11 Cuprum Lubin 16 14 21:39
12 Asseco Resovia Rzeszów 15 14 21:37
13 MKS Będzin 16 6 13:45