Siatkarze Indykpolu AZS nie po raz pierwszy w tym sezonie zmarnowali okazję by zdobyć bezcenne trzy punkty, co w ich sytuacji byłoby prawdziwym zbawieniem, Prowadzili w Gdańsku z Treflem 2:0 w setach, ale nie dokończyli sprawy. Słabo grający gospodarze złapali drugi oddech przejęli inicjatywę i w efekcie wygrali środowy (7 marca) mecz 3:2 (-17,-21,22,17,14). Żal ogromny, można sobie tylko wyobrazić powrót siatkarzy do Olsztyna.
Trefl Gdańsk – Indykpol AZS Olsztyn 3:2 (17:25, 21:25, 25:22, 25:17 16:14)
Trefl Gdańsk: Piotr Nowakowski, Wojciech Grzyn Tyler James Sunders, Damian Schulz, Artur Szalpuk, Mateusz Mika, Maciej Olenderek (l) oraz Szymon Jakubiszak, Wojciech Ferenc, Fabian Majcherski (l), Michał Kozłowski, Daniel McDonnell
Indykpol AZS Olsztyn: Paweł Woicki, Jan Hadrava, Kakub Kochanowski, Miłosz Zniszczoł, Robert Andringa, Tomas Rousseaux, Michał Żurek (l), oraz Mateusz Kanćczok, Daniel Pliński, Adrian Buchowski, Blake Scheerhoorn, Łukasz Makowski
MVP: Michał Kozłowski
Wprawdzie spotkanie rozpoczęło się dla akademików źle, bo w pierwszym ustawieniu stracili trzy punkty, ale błyskawicznie wyrównali na 3:3, a potem z wolna przejmowali inicjatywę. Bardzo dobrze zagrywali. Wprawdzie ryzykownie, ale skutecznie. Gdańszczanie mieli problemy z przyjęciem (sporo nieporozumień), co oczywiście opóźniało ich akcje i olsztynianie nadążali z ustawieniem bloku. Bardzo pewnie wygraliśmy seta do 17, a w drugim też uzyskaliśmy przewagę. Kortowianie w pełni panowali nad sytuacją. Znacznie lepiej w ataku niż w poprzednich meczach grali przyjmujący, sporo akcji przeprowadzano środkiem i tu Jakub Kochanowski oraz Miłosz Zniszczoł zazwyczaj się nie mylili. Druga partię akademicy rozstrzygnęli też bardzo pewnie do 21 i powoli nasze przedmeczowe marzenia zaczęły być realne.
Przerwa w takich sytuacjach nie jest korzystna dla drużyny, która prowadzi 2:0. To daje rywalom chwilę oddechu, możliwość ochłonięcia i ponownego wejścia w mecz. I tak się stało w przypadku Tefla. Trzecia partia do jej polowy była wyrównana, nawet z lekkim wskazaniem na AZS. Przy prowadzeniu 16:14 zaistniała sporna sytuacja, którą sędzina najpierw zinterpretowała na korzyść Trefla, ale po video powtórce okazało się, że nie było to tak jednoznaczne. W każdym razie challange nie dał rezultatu i zaliczono punkt gospodarzom, gdyż taka decyzję podjął w pierwszym momencie arbiter prowadzący. Prawie trzyminutowa przerwa przy analizie akcji zdecydowanie lepiej wpłynęła na siatkarzy Trefla, szczególnie Damiana Schulza, który popisał się serią zagrywek. Inicjatywę przejęli gdańszczanie i wygrywając seta wrócili z dalekiej podróży. Nowy rozgrywający – Michał Kozłowski dodał Treflowi jakości, a akademicy jakby z minuty na minutę słabli. Do połowy czwartego seta oba zespoły szły równo, ale w końcówce olsztynianie po serii błędów podali się bez walki.
W tie brealu przy zmianie było 8:7 dla Trefla, potem 10:8, 12:10, 14:12. AZS obronił dwa meczbole, ale więcej nie mógł z działać. Na fali byli gospodarze, którym w decydujących momentach sprzyjało szczęście. Ale szczęście sprzyja lepszym.
Wyniki
Trefl Gdańsk – AZS Olsztyn 3:2 (17:25, 21:25, 25:22, 25:17, 16:14)
Resovia Rzeszów – Cuprum Lubin 3:0 (25:22, 25:20, 25:19)
Jastrzębski Węgiel – Czarni Radom 3:1 (25:20, 18:25, 25:16, 25:22)
Warta Zawiercie – Łuczniczka Bydgoszcz 3:0 (25:22, 25:20, 25:23)
ONICO Warszawa – Skra Bełchatów 21 marca
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle- GKS Katowice 1:3 (20:25, 19:25, 26:24, 23:25)
BBTS Bielsko-Biała – MKS Będzin 1:3 (18:25, 20:25, 25:20, 21:25)
Społem Kielce – Espadon Szczecin 0:3 (20:25, 27:29, 22:25)
Tabela
1 ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 24 62 67:23
2 PGE Skra Bełchatów 23 52 60:25
3 ONICO Warszawa 23 49 57:32
4 Trefl Gdańsk 24 48 56:32
5 Asseco Resovia Rzeszów 24 45 52:35
6 Jastrzębski Węgiel 24 42 50:40
7 Indykpol AZS Olsztyn 24 40 51:45
8 Cuprum Lubin 24 38 46:45
9 GKS Katowice 24 34 44:47
10 Cerrad Czarni Radom 24 33 47:48
11 MKS Będzin 24 28 38:53
12 Espadon Szczecin 24 28 44:56
13 Aluron Virtu Warta Zawiercie 24 27 39:56
14 Łuczniczka Bydgoszcz 24 19 29:60
15 BBTS Bielsko-Biała 24 14 28:65
16 Dafi Społem Kielce 24 14 19:65