Z przykrością informujemy, że po 35 latach nieprzerwanej działalności olsztyńskiego klubu rugby z dniem 8 sierpnia 2011 roku klub ten przestaje istnieć ze względu na złą sytuację finansową. Z mapy Olsztyna znika kolejny zasłużony klub, który po stracie sponsorów nie zdołał znaleźć nowych chętnych firm do pomocy w dalszej działalności sportowej. W związku z tym nie jesteśmy w stanie spełnić wymogów finansowych, aby przystąpić do nowego sezonu ligowego rugby.
Jednocześnie pragniemy podziękować wszystkim dotychczasowym sponsorom, osobom fizycznym, kibicom, zawodnikom, trenerom, mediom i działaczom za trud, który włożyli przez te 35 lat, aby klub istniał i rozwijał się.
Informujemy wszystkie osoby, które przekazały 1% podatku za rok 2010 na nasze sekcje dziecięce, że do czasu wyczerpania się tych środków finansowych sekcje te będą nadal istniały, tak więc otrzymane środki nie zmarnują się. Po wyczerpaniu się tych środków będziemy również zmuszeni zakończyć działalność sportową tych młodych ludzi.
Od redakcji: Ten tekst ukazał się dziś na stronie internetowej olsztyńskiej sekcji i muszę przyznać, że wywołał u mnie ogromny żal. Od razu stanęły mi przed oczami osoby, które zaszczepiały tę dyscyplinę w stolicy Warmii i Mazur. Pełne pasji budowały olsztyńskie rugby zera. Szukały boisk, uczyły gry od podstaw chłopaków krnąbrnych, o niełatwych charakterach, których jednak sport zjednoczył, a wspólny cel pozwolił na stworzenie czegoś szczególnego. Bo rugbiści to nie rozpieszczeni futboliści, którzy nim wyjdą na boisko pytają o kasę. To ludzie wyjątkowo twardzi, którzy o świcie wyjeżdżają na mecz, wracają późnym wieczorem poobijani z poważnymi kontuzjami, a następnego dnia idą szkoły lub pracy.
A poza tym ten pozytywny folklor na stadionie przy Artyleryjskiej z pięknymi dziewczynami, dla których rugbiści to prawdziwi faceci.
