Ostatnie występy piłkarzy ręcznych Warmii Traveland to prawdziwa droga przez mękę. Rozegrany w środę (7 grudnia) mecz z SMS ZPRP Gdańsk (przyśpieszony termin na prośbę rywali) wreszcie przypomniał nam dobre czasy olsztynian, kiedy rozbijali przeciwników w pył. Tak właśnie potraktowali młoda drużynę z Trójmiasta o czy przekonują rozmiary zwycięstwa Warmii 35:19 (18:10).
Warmia Traveland Olsztyn – SMS ZPRP Gdańsk 35:19 (18:10)
Warmia Traveland Olsztyn: Łukasz Zakreta i Mateusz Gawryś oraz Karol Królik-0, Piotr Dzido-3, Piotr Deptuła-2, Tomasz Fugiel-4, Piotr Pakulski-2, Michał Sikorski-5, Sergiusz Dworaczyk-0, Radosław Dzieniszewski-5, Marcin Malewski-9, Damian Przytuła-5
Spotkanie od początku miało jednostronny przebieg. Już po kwadransie gospodarze prowadzili 8:4 i przewagę systematycznie powiększali. Nieobliczalni uczniowie SMS byli w środę łatwym łupem, ale co istotne Warmia potrafiła to bezwzględnie wykorzystać, a to w lidze jest sprawa podstawowa. Gra się tak jak przeciwnik pozwala. Gdańszczanie pod tym względem dużego oporu nie stawiali, natomiast olsztynianinie zagrali dużo lepiej niż ostatnio, przede wszystkim nie popełniali tak rażących błędów i byli agresywni w obronie. Emocji nie było więc za wiele, co nas cieszy, bo dość mieliśmy już horrorów i związanych z nimi nieszczęść. A mimo tak spokojnego przebiegu spotkania pech nas nie opuścił, bowiem w ostatniej minucie kontuzji doznał Marcin Malewski i bez szpitalnej diagnozy się nie obędzie.
Po przerwie olsztynianie też nie pozwolili rywalom na zbyt wiele, zachowali koncentrację i w efekcie odnieśli bardzo efektowne zwycięstwo. Warto to podkreślić, bo możliwości zespołu są ograniczone. Karol Królik gra tylko w obronie, inni zawodnicy na nietypowych dla siebie pozycjach. Warto pochwalić młodego Damiana Przytułę, który w tym spotkaniu wykazał dużą aktywność i dobrą skuteczność.
{AdmirorGallery}warmiasmsgdansk7{/AdmirorGallery}
