Marcin Prorok w barwach Warmii Olsztyn przeszedł drogę od III ligi do Ekstraklasy. „Budowaliśmy razem z chłopakami tę drużynę od podstaw i to było naprawdę super. Myślę, że sukces naszej drużyny wynikał z tego, że byliśmy tak zgraną paczką. Swoi, lokalni, trzymający się razem. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. To spowodowało, że świetnie spędzało nam się czas, a w grze były same najlepsze wyniki” – wspominał tamten okres olsztyńskiej Warmii podczas spotkania.
Pociągnięty za język były bramkarz Warmii przyznał: „Mam taką budowę ciała, że jak biegaliśmy, to zawsze byłem najszybszy. Mimo, że byłem bramkarzem, wygrywałem wszystkie testy sprawnościowe”. Wypowiedź przerwał Daniel Żółtak mówiąc: „Wtrącę się i powiem, że to rzadkość, że bramkarz jest pierwszy. Więc tutaj wielkie słowa uznania!”. „Wysiłek fizyczny sprawia mi frajdę i tak pozostało” – mówił wciąż aktywny, 40-letni bramkarz Jezioraka Iława.
Marcin Prorok po wyjeździe do ligi niemieckiej zaczął grać w polu i do Warmii (a najpierw do AZS UWM Olsztyn) wrócił już jako skrzydłowy. Dziś znów gra jako bramkarz, ale zdarzają mu się sporadyczne występy na innych pozycjach. Jestem nietypowym człowiekiem, bo jestem bramkarzem! Nie boję się piłek i próbuję ciągle czegoś nowego!” – mówił z uśmiechem – „Jak zaczynałem to biegałem za każdym. To, że mnie postawiono na bramce, nie zmieniło mojej mentalności szalonego człowieka, który lubi każdy sport, bo w Niemczech grałem również w piłkę nożną. W niższej lidze, ale grałem. Nie boję się ani porażek, ani tego, że mogą powiedzieć: Ej! Nie wychodzi ci! Po prostu chcę próbować tego, co lubię i co może mi sprawić przyjemność”.
Daniel Żółtak szczególnie wspominał drogę na szczyt z reprezentacją narodową pod wodzą Bogdana Wenty. „Pamiętam okres przed Bogdanem i nie był on… najlepszy. Nie tylko pod względem sportowym, ale i organizacyjnym – jeśli chodzi o koszulki, spodenki treningowe, o całą otoczkę wokół reprezentacji. Związek Piłki Ręcznej mieścił się w mieszkaniu w Warszawie, co też świadczy o tym, jak to wtedy wyglądało (…) miały miejsce sytuacje przedziwne i przyjście Bogdana Wenty zmieniło bardzo dużo (…) , przede wszystkim atmosferę w zespole, która była znakomita My wiedzieliśmy, że idziemy we właściwym kierunku, wygrywaliśmy coraz więcej meczów i to dawało wiarę, że możemy walczyć o wszystko.
Zawodnicy opowiadali o turniejach Masters dla zawodników w kategoriach od 35+, dyskutowali o obecnym regresie w polskim szczypiorniaku reprezentacyjnym. W ocenie Daniela Żółtaka zmarnowano kilka lat na dokonanie stopniowej zmiany pokoleniowej, ale obecna praca Patryka Rombla idzie w dobrym kierunku, dając nadzieję wejścia do szerokiej czołówki.
Obaj czwartkowi goście „Salonu Sportu” realizują się jako trenerzy oraz wychowawcy dzieci i młodzieży. Daniel Żółtak prowadzi klasę sportową w LOV, a Marcin Prorok prowadzi najmłodsze grupy wiekowe w Jezioraku. Trzeba przekazywać młodym adeptom to doświadczenie, które zdobyliśmy, ale też ich uczyć – nie tylko jeśli chodzi o chodzi o sport, ale i edukację – powiedział Żółtak. „Ja zawsze pytam: jakie macie oceny? I staram się trochę za nich zadecydować, czy mogą grać w piłkę ręczną, czy nie. Przekonuję, by wzięli się za siebie. Nie tylko na zasadzie: trochę gram, a poza tym nic. Młodzi ludzie muszą mieć cel. Aby nie tylko z parkietu schodzili jako zwycięzcy, bo sport to nie wszystko – stwierdził Prorok.
Spotkanie było niezwykle ciekawe, padło na nim wiele interesujących wątków. Materiały mają się ukazywać na stronach Salonu Sportu na twitterze, facebook’u i kanale youtube. Obu panom należą się wielkie wyrazy uznania – nie tylko za karierę sportową, ale również za to jaki wizerunek sportowca przekazują innym!
Ogłoszono kolejnego gościa cyklu „Salon Sportu”. 10 września gościem będzie komentator TVP Maciej Iwański. Marcin Prorok i Daniel Żółtak – tradycją cyklu – zadali mu pierwsze pytania, które padną we wrześniu.