– Zdajemy sobie z tego sprawę – mówi prezes i trener KS Szczypiorniak Konstanty Targoński. Ale podejmujemy rękawice, bo chcemy pozostać na trzecim szczeblu krajowych rozgrywek. Z tym, że od razu trzeba zaznaczyć, że poziom rywalizacji będzie znacznie wyższy, dokona się dość bezwzględna selekcja i nie będzie tu zespołów przypadkowych, wyraźnie odbiegających od ligowych standardów.
– Niełatwo jednak będzie zająć premiowane miejsce.
– Z pewnością. Myślę, że w grze liczyć się powinna czwórka: KPR Gryfino, MKS Brodnica, Sambor Tczew i KS Szczypiorniak Olsztyn. Stać nas na zajęcie przynajmniej drugiej lokaty. Najgroźniejsze będzie zapewne Gryfino. Zwycięstwo na ich boisku graniczy z cudem, ale przecież jest rewanż, gdzie można odrobić ewentualne straty z nawiązką. Drużyny z Tczewa i Brodnicy są solidne, ale na pewno w naszym zasięgu. Wprawdzie przegraliśmy z nimi w minionym sezonie na wyjazdach, ale były to porażki minimalne. Z Samborem do przerwy prowadziliśmy sześcioma bramkami. Trzeba brać pod uwagę fakt, że mimo wszystko naszym celem w poprzednich rozgrywkach było przygotowanie się do Mistrzostw Polski Juniorów i wyniki w II lidze schodziły na dalszy plan. Teraz sprawę traktujemy priorytetowo. Nie ma eksperymentów, jest walka o pełną pulę w każdym spotkaniu. Kolejny argument za, to mocniejszy skład ekipy. Powrócił do nas bramkarz Jakub Pikura, który w Warmii nie przebił się do podstawowego składu. Pozostał Radosław Dzieniszewski, a Dominik Lewandowski i kilku zawodników, którzy skończyli wiek juniora nabrali doświadczenia, wzmocnili się fizycznie i są gotowi do podjęcia walki w każdych warunkach. Robert Targoński trenować będzie z I-ligową Warmią, ale ma prawo grać również w naszym zespole. Myślę, że mamy spory potencjał. Opuścił nas bardzo wartościowy Jakub Kozłowski, który przyjął propozycje Warmii, ale to jego wybór, kibicujemy mu z całego serca.
– Co z zawodnikami, którzy są w gestii Szczypiorniaka, ale uczą się w Szkołach Mistrzostwa Sportowego?
– SMS opuścili już absolwenci: Artur Bienenda, który na zasadzie wypożyczenia zasili AZS UW Warszawa (studia). Do KPR Legionowo przymierzany jest Jakub Brzeziński. Przejdą do mocnych klubów i czas pokaże co z nich wyrośnie. Mają swoja szansę by się pokazać, ale nadal są zawodnikami KS Szczypiorniak. Pozostali uczą się w SMS-ach w Kielcach i Gdańsku. Bramkarz Jakub Ałaj raczej do nas nie wróci. Jest reprezentantem Polski juniorów, pieczę nad nim w Kielcach przejął Sławomir Szmal i wszystko wskazuje na to, że za rok trafi do superligi. Jak potoczą się losy Igora Graczyka (też kadrowicz) i Michała Safiejko – zobaczymy. Zawodnicy trenujący w szkołach: kieleckiej i gdańskiej są uważnie obserwowani pod kątem ich przyszłej gry w wyższych klasach, ale tu niczego nie można przesądzać.
– Nie ulega wątpliwości, że nowa druga liga postawi większe wymogi organizacyjne i przede wszystkim logistyczne.
– Na pewno, ale bierzmy to pod uwagę i to nas nie przeraża. Mamy wielu sympatyków, będziemy walczyć o sponsorów, na pewno zadbamy o lepszą organizację meczów na własnym boisku, by były to widowiska z prawdziwego zdarzenia. Współczesny sport wymaga też konkretnych przedsięwzięć medialnych, a więc informacja o klubie i dbałość o jego wizerunek są zadaniami, do których podchodzimy z całą powagą. Co do logistyki. Wyjazdy będą dłuższe, ale nie jest to aż tak wielki problem, zwłaszcza, że drogi w Polsce są coraz lepsze.
– KS Szczypiorniak kojarzyliśmy do tej pory przede wszystkim z grupami młodzieżowymi. Czy w tej sytuacji zejdą na dalszy plan?
– Absolutnie, to nadal główny nurt naszej działalności. Mamy sprawdzony, rozbudowany system oparty na klasach sportowych w SP 2 i LO 5, gdzie zawodnicy mogą łączyć uprawianie sportu z edukacją. Opiekują się nimi wykwalifikowani trenerzy z dużym doświadczeniem. Poza tym będą to w przyszłości potencjalni ligowcy, którzy przecież mogą kontynuować karierę również w Olsztynie. Nie ukrywam, że marzy mi się układ, by do superligi powróciła Warmia Energa, a my w perspektywie dostalibyśmy się do I ligi. Ale to na razie takie luźne przymiarki, mimo wszystko w moim przekonaniu, realne. Wracając do młodzieży, grac będziemy we wszystkich grupach wiekowych w województwie, a po zdobyciu przepustki w rozgrywkach krajowych. Cały czas rozszerzamy swój krąg zainteresowań. W tym roku szkolnym eksperymentalnie stworzymy grupy treningowe dziewcząt i chłopców z klas I-III w oparciu o szkoły SP 10 i SP 30. Zobaczymy jakie przyniesie to efekty, szukamy talentów, a przede wszystkim zachęcamy najmłodszych mieszkańców Olsztyna do uprawiania piłki ręcznej. Nie zamykamy się w wąskim kręgu, współpracujemy z innych klubami regionu, które szkolą młodzież do określonego wieku, najczęściej młodzika. Najzdolniejszym zapewniamy kontynuację przygody ze sportem w Olsztynie, oferując im treningi w Szczypiorniaku, edukację i internat.
W tym roku roku latem zachęciliśmy naszych chłopców do uprawiania piłki ręcznej plażowej, która staje się coraz poważniejszą dyscyplina ujętą już w ramy krajowego współzawodnictwa sportowego dzieci i młodzieży. W antrakcie między halowymi rozgrywkami jest to znakomity przerywnik. Oprócz umiejętności techniczno -taktycznych zawodnicy wzmacniają się fizycznie, a poza tym jest to dla nich duża frajda. Zajęcia prowadzi pracujący na co dzień w Warmii Energa Jarosław Knopik, jednocześnie trener polskiej reprezentacji w beach handball. Obiecał nam stworzenie grupy szkoleniowej, by w przyszłości w Szczypiorniaku rozwinąć tę dyscyplinę. Przecież w Olsztynie i regionie warunki ku temu są doskonałe.