Zespół Zawbudu Iława, który nie uczestniczy na co dzień w krajowych rozgrywkach ligowych znalazł się w najlepszej „16” turnieju Pucharu Polski w futsalu. Po wyeliminowaniu I-ligowca AZS UW Warszawa trafił na AZS Uniwersytet Śląski, który występuje w ekstraklasie. Ta przeszkoda była za trudna. Iławianie przegrali 3:5 (1:2), ale walczyli w tym meczu z determinacją, przez długie minuty sprawa awansu była otwarta.
Zawbud Iława – AZS Uniwersytet Śląski 3:5 (1:2)
Bramki dla Zawbudu:Adrian Korzeniewski, Łukasz Kuśnierz, Sebastian Zajączkowski
Zawbud Iława: Piotr Osmański, Kamil Jędrzejewski, Grzegorz Kulpaka, Dawid Kowalski, Piotr Kacperek, Sebastian Zajączkowski, Adrian Korzeniewski, Grzegorz Domżalski, Arkadiusz Kuciński, Łukasz Kuśnierz
Mecz wywołał w Iławie rekordowe zainteresowanie. Hala pękała w szwach, zjawiło się około 800 widzów, którzy obejrzeli pasjonujące widowisko. A gdy Adrian Korzeniewski uzyskał prowadzenie dla gospodarzy kibice omal nie oszaleli ze szczęścia. Doświadczeni rywale spodziewali się ambitnej postawy Zawbudu. Z każdą minuta przyzwyczajali się do warunków gry i atmosfery . Operowali piłką z coraz większą swobodą i już do przerwy z nawiązką odrobili straty.
Po zmianie stron iławianie złapali drugi oddech i po strzale Łukasza Kuśnierza wyrównali na 2:2. Jednak goście się tym nie przejęli. Spokojnie konstruowali akcje i czekali na swoje okazje. Tych nie brakowało. Gdy było 4:2 dla akademików mało kto wierzył, że końcówka przyniesie jeszcze emocje. A jednak. Kiedy Sebastian Zajączkowski zdobył kontaktową bramkę nastroje się zmieniły, a w zawodników Zawbudu wstąpiła energia. Do końca brakowało pięć minut. Iławianie zaryzykowali by doprowadzić do remisu, a goście tylko na to czekali. Wyprowadzili kontrę, która przesądziła o losach meczu. W tych ostatnich minutach w roli głównej wystąpił najbardziej doświadczony gracz rywali Błażej Kurczyński.
I tak przygoda pucharowa Zawbudu się skończyła, ale postawa drużyny na pewno zjednała jej nowych sympatyków. W każdym razie nawet bez czołowych zawodników: Remigiusza Sobocińskiego , Pawła Galika i trenera Wojciecha Tanowskiego (grali w MP oldboyów) zaprezentowali się doskonale, a w tym meczu prowadził ich Jarosław Płoski, który niedawno ze swymi 16-latkami z Wikielca zdobył wicemistrzostwo Polski.