Cudownym akordem dla kibiców lekkiej atletyki na Warmii i Mazurach zakończyły się Halowe Mistrzostwa Świata w Birmingham. Polska sztafeta 4 razy 400 metrów z Karolem Zalewskim (AZS UWM Olsztyn) na pierwszej zmianie zdobyła złoty medal po fantastycznej walce ze Stanami Zjednoczonymi. Biało-czerwoni ustanowili halowy rekord świata 3.01.77. Cóż to był za bieg...
Najpierw polska sztafeta w sobotę bez trudu awansowała do finału, zresztą zadanie było aż tak trudne. Biało-czerwoni przegrali wprawdzie sie z Belgami, ale nie miało to znaczenia, bnowiem najważniejszy start był w niedzielę Sztafeta 4 razy 400 metrów była ostatnią konkurencją biegową HMŚ. Marzyliśmy o medalu, który był w zasięgu, ale złoto nie wchodziło w rachubę. Amerykanie byli poza zasięgiem, a Trynidad i Tobago , Belgia, Czechy to znakomite teamy. Amerykanów trzeba odpuścić, skupić się na walce z pozostałymi – takie panowały sugestie.
Rozpoczął Karol Zalewski. Miał zapewnić nam na swojej zmiannie drugie miejsce. Spisał się bez zarzutu. Wytrzymał dystans i przekazał pałeczkę Rafałowi Omelko z niewielką startą do USA, i z przewagą nad Trynidadem i Belgią, Omelko utrzymał status quo, podobnie jak na trzeciej zmianie Łukasz Krawczuk.Baliśmy się, by biegnący na ostatnim odcinku Jakub Krzewina nie dał się wyprzedzić, rywale mieli lepsze rekordy życiowie. Sztafeta wyzwala jednak dodatkowe motywacje. Krzewina pierwsze okrążenie pobiegł doskonale, a na drugim zwiększył dystans nad goniącyni go zawodnikami z Trynidadu i Belgii. Na przewiwległej prostej zaczął zbliżać się do Amerykanina, ale trudno było uwierzyć, że go dogoni. Tymczasem na wirażu Polak jeszcze bardziej przyspieszył,a wychodząc na ostatnią prostą przymierzył się do finiszu.I stała się rzecz wydawałoby sie niemożliwa. Polak wyprzedził reprezentanta USA i pierwszy wpadł na metę. Wszyscy byli w szoku, zwłaszcza gdy zobaczyli na tablicy świetlnej wynik 3.01.77 – rekord świata. Biało-czerwoni byli zszokowani ze szczęścia. Bo rzeczywiście trudno było uwierzyć w to co się stało.
Nasz Karol Zalewski został mistrzem świata. Swoją robote wykonał perfekcyjnie, bo ta pierwsza zmiana miała ogromne znaczenie, Ustawiła nas do walki o najwyższe cele. Koledzy to wykorzystali. A Krzewina dokonał rzeczy niewiarygodnej. My cieszymy się, że mamy w Olsztynie, na Warmii i Mazurach mistrza nad mistrze.
Sport jest przewrotny. Rok temu wielki triumf święcił Konrad Bukowiecki. Startu w Birmingham jeden z najzdolniejszych kulomiotów świata nie zaliczy do udanych. To nie był jego konkurs W drugiej serii zapewnił sobie wynikiem 20.99 awans do finału (8 zawodników) i wydawało się, że mając jeszcze przed sobą kolejne próby odpali przynajmniej raz tak jak na Copernicusie. Niestety nie udało się. Konrad nie usprawiedliwiał się kontuzja dłoni, bo przecież nie przeszkodziła mu ona w osiągnięciu 22 metrów. Po prostu nie był ten dzień – taki jak przed rokiem. Michał Haratyk był dziesiąty. Natomiast bohaterem konkursu został Nowozelandczyk Tomas Walsh. Uzyskał fantastyczny wynik 22.31
4 razy 400 metrów
Półfinał
1 Belgia 3:05.22 Q SB
2 Polska (Karol Zalewski, Patryk Adamczyk, Łukasz Krawczuk, Jakub Krzewina) 3:05.24 Q SB
3 Trinidad i Tobago 3:05.96 q SB
4 Czechy 3:06.40 q SB
Finał
1 Polska (Karol Zalewski, Rafał Omelko, Łukasz Krawczuk, Jakub Krzewina) 3:01.77 WIR
2 USA 3:01.97 SB
3 Belgia 3:02.51 NIR
4 Trinidad and Tobago 3:02.52 NIR
5 Czechy 3:04.87 SB
6 Wielka Brytania 3:05.08 SB
Pchnięcie kulą
Finał
1 Tomas Walsh Nowa Zelandia 22.31 CR
2 David Storl Niemcy 21.44 SB
3 Tomáš Staněk Czechy 21.44
4 Darlan Romani Brazylia 21.37 AIR
5 Mesud Pezer Bośnias i Hercegowina 21.15 NIR
6 Darrell Hill USA 21.06 PB
7 Ryan Whiting USA 21.03 SB
8 Konrad Bukowiecki Polska 20.99
9 Tim Nedow Kanada 20.82 SB
10 Michał Haratyk Polska 20.69
Startowało 16 zawodników
