Maciej Sarnacki nadal walczy o punkty do rankingu światowego. Niedawno judoka Gwardii Olsztyn zajął piąte miejsce w turnieju w Ułan Bator, w tę niedzielę (13 lipca) startował w Rosji w miejscowości Tyumen. Po zwycięstwie nad Rosjaninem Vołkovem przegrał w finale grupy z Rumunem Nateą. W repasażach pokonał Holendra Meyera , a w potyczce o brąz zwyciężył błyskawicznie Niemca Heinle. Jest podium i aż 200 punktów do rakingu światowego
SARNACKI, Maciej Polska TS Gwardia Olsztyn – 3 miejsce
Eliminacje grupowe
– VOLKOV Andrey (Rosja) zwycięstwo ippon
– NATEA, Daniel (Rumunia) porażka ippon
Repasaże
MEYER, Roy (Holandia) zwycięstwo ipon
o 3 miejsce
HEINLE, Sven (Niemcy) zwycięstwo ipon
Ojciec i trener Maćka Sarnackiego Pan Wojciech z zapartym tchem oglądał bezpośrednią transmisję telewizyjną z walk. Jak ocenia występ syna?
– To duży sukces. Maciej zaliczył dwa dobre turnieje. W Ułan Bator był piąty, teraz trzeci, a były to imprezy bardzo wysokiej rangi, ta w Rosji najwyżej punktowana. Cieszy fakt, że wygrywa sporo walk przed czasem, ale mnie osobiście niepokoi, że po raz drugi z rzędu przegrał z Rumunem – młodym zawodnikiem na dorobku. Rywal ma wyjątkowe parametry: ponad 2 metry wzrostu i około 180 kg wagi. Takiego zawodnika trudno rzucić na matę, trzeba z nim walczyć sposobem i o tym muszę z Maćkiem porozmawiać by nie nabawił się kompleksu.
To dopiero początek olimpijskich kwalifikacji. Po tym turnieju zanotujemy olbrzymi skok w klasyfikacji, ale czeka nas jeszcze długa droga. Najbliższe plany to start w mistrzostwach świata w Czelabińsku pod koniec sierpnia. Po krótkim odpoczynku rozpoczynamy przygotowania.