Wprowadzenie stanu wojennego spowodowało, ze pierwsze dni 1982 roku nie obfitowały w imprezy sportowe. Mimo to sportowych emocji nie brakowało. Zbliżał się bowiem dzień, w którym mieliśmy poznać zestaw grup finałów Espana’82. W drugiej połowie roku sportowcy wyraźnie się rozkręcili. To przegląd najważniejszych wydarzeń
Gdy miliony sympatyków piłki nożnej emocjonowały się wydarzeniami na stadionach Hiszpanii, przedstawiciele kilkunastu innych dyscyplin sposobili się do swych najważniejszych występów, uczestnicząc w imprezach rozgrywanych w kraju i poza granicami. W Łodzi odbyły się w czerwcu jubileuszowe – czterdzieste – mistrzostwa Polski w gimnastyce seniorek. Chociaż seniorka w tej dyscyplinie to określenie bardzo umowne. Tytuł mistrzowski w wieloboju obroniła Katarzyna Snopko z Legii Warszawa, ale po raz pierwszy wśród medalistek klasy mistrzowskiej znalazły się dwie olsztynianki. Wicemistrzynią Polski – najstarszej grupy wiekowej – została 12-letnia zawodniczka Stomilu Olsztyn Violetta Szewczak. Trzecie miejsce przypadło w udziale innej gimnastyczce z Olsztyna, o dwa lata starszej od Violi, Ewie Kisiel. Uczennice olsztyńskiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego występowały także w finałach na wszystkich przyrządach. Szewczak zwyciężyła w skoku i na równoważni oraz zajęła drugie miejsce w ćwiczeniach wolnych. Kisiel przywiozła srebrny medal za skok oraz dwa brązowe za ćwiczenia wolne i na poręczach.
Kilka dni później nadeszły kolejne miłe wieści związane z występami olsztyńskich gimnastyczek. Joanna Zapolska, Joanna Pędzich i Maria Wieczorek były czołowymi postaciami IX Ogólnopolskiej Spartakiady Młodzieży, a wspomniana Violetta Szewczak, Ewa Kisiel, Anna Michels i Małgorzata Chmielewska zakwalifikowane zostały do reprezentacji na Zawody Przyjaźni. Najlepiej w Ułan Bator zaprezentowała się Szewczak, chociaż dwudzieste drugie miejsce to lokata zaledwie w środku stawki. Wiele braw i pochlebnych opinii zebrały olsztynianki występujące w klasach: pierwszej, drugiej i młodzieżowej złotej. W rozegranych w Olsztynie drużynowych mistrzostwach Polski wygrały zdecydowanie we wszystkich grupach wiekowych. Po imprezie „Przegląd Sportowy” pisał:
„Zawody zakończyły się całkowicie zasłużonym triumfem gimnastyczek olsztyńskiego Stomilu – uczennic miejscowej Szkoły Mistrzostwa Sportowego(…) Szkoleniowcom rosło serce, kiedy obserwowali istny tłum, zwłaszcza najmłodszych. Klub i szkoła dają wspaniały przykład mądrej i perspektywicznej pracy z młodzieżą”.
W połowie listopada odbyły się w Łodzi trzecie i ostatnie zawody o Puchar Prezesa PZG. Ponownie bezkonkurencyjne były Szewczak i Kisiel. W ostatecznej klasyfikacji trzech przeprowadzonych imprez zwyciężyła Szewczak przed Kisiel. Na szóstym miejscu sklasyfikowana została Michels. Ostatnim ubiegłorocznym sukcesem duetu – Szewczak i Kisiel było zajęcie pierwszego i drugiego miejsca w bardzo dobrze zorganizowanym przez działaczy Olsztyna turnieju o Puchar Grunwaldu.
Na zakończenie piłkarskich mistrzostw świata nie czekali też lekkoatleci. Zbliżające się mistrzostwa Europy obligowały do intensywnej pracy. W przeddzień meczu Polski z Peru, na stadionie Startu w Lublinie , który otrzymał nową nawierzchnię, odbył się mityng będący uzupełnieniem Memoriału Janusza Kusocińskiego. Anna Ślipiko przebiegła 100 m w czasie 11,75 sek. zajmując trzecie miejsce. Ona i Ryszard Szparak zostali powołani do drużyny narodowej na mecze międzypaństwowe z Węgrami i Bułgarią. Pani Anna nie odniosła w Budapeszcie sukcesu zajmując czwarte miejsce na 100 i piąte na 200 m, ale i tak zaprezentowała się lepiej niż jej koleżanki z kadry. Szparak wygrał swoja koronną konkurencję, bieg na 400 m ppł. oraz wspólnie z Wichrowskim, Stępniem i Podlasem 4×400 m. Swoją wysoką formę potwierdził Szparak podczas międzynarodowych zawodów w Mediolanie, przebiegł 400 m ppł. W czasie 49,50. Wynik ten był lepszy od poprzedniego rekordu Polski (49,69) należącego do Jerzego Hewelta. Rekord ustanowiony we Włoszech miał krótki żywot. Już w sierpniu podczas mityngu „Weltklasse” w Zurychu olsztynianin stoczył zacięty pojedynek z najszybszymi w ubiegłym sezonie biegaczami na 400 m ppł. Co prawda uległ trójce Amerykanów, ale poprawił swój rekord życiowy o dalsze 0,03 sekundy.
Podczas zawodów finałowych XXVI drużynowych mistrzostw Polski, rozgrywanych w trudnych warunkach atmosferycznych, praktycznie w samotnym biegu lekkoatleta Gwardii uzyskał znów dobry rezultat – 49,97. Dodajmy, że w klasyfikacji końcowej mistrzostw drużynowych klub olsztyński sklasyfikowany został na dziewiątym miejscu, co jest sukcesem jego reprezentantów i szkoleniowców. Po raz trzeci rezultat lepszy od rekordu Polski Ryszard Szparak uzyskał podczas mistrzostw Europy w Atenach. Zawodnik Olsztyna nie zdobył wprawdzie medalu, do którego zabrakło mu siedemdziesięciu siedmiu setnych sekundy. Wynik 49,41 stawiał go wśród najlepszych na świecie. Zapewnił mu też trzecie miejsce w klasyfikacji rocznego rankingu „Sportu”. Dobrze w minionym sezonie spisali się i inni lekkoatleci. Ich osiągnięcia były jednak w cieniu rezultatów pana Ryszarda, który do licznych zwycięstw dorzucił także mistrzostwo Polski. Wymieńmy jednak nazwiska: Anny Ślipiko, Joanny Cybulskiej, Barbary Brzyskiej, Zbigniewa Kozłowskiego, Romana Walata – jako tych najlepszych z licznej plejady naszych przedstawicieli „królowej”.
Kolejna dyscypliną, która dostarczyła nam wielu radości, byli kajakarze. Krzysztof Pannellier i Wojciech Florczak z Ostródy oraz Jerzy Dunajski z Olsztyna startowali w mistrzostwach świata. Dunajski wraz ze swym reprezentacyjnym partnerem – Markiem Dopierałą, uplasowali się na czwartym miejscu w biegu kanadyjek (dwójek) na 500 m. Pannellier płynął w czwórce, która zajęła szóstą lokatę. Taką samą pozycje, ale w wyścigu k2 wywalczył Florczak. Zawodnicy Sokoła są ponadto złotymi i brązowymi medalistami mistrzostw Polski w biegach na 1000 i 500 metrów. Dunajski sklasyfikowany został na drugim miejscu w wyścigu na 500 m i trzecim na 1000 m. Z licznymi medalami wracali kajakarze juniorzy ze spartakiady młodzieży i startów w imprezach ogólnopolskich i międzynarodowych.
Znacznie słabiej niż przed dwoma, trzema laty spisują się pływacy. Wielu fanów sportu pyta nas często, czy ta dyscyplina jest jeszcze w naszym województwie uprawiana. Jest, ale w chwili obecnej jesteśmy jedynie tłem dla kilku ośrodków, z którymi jeszcze niedawno rywalizowaliśmy jak równy z równym. Wybijającymi się zawodnikami byli jedynie Agnieszka Kozłowska, Krzysztof Ruciński i Paweł Kowalewski. Są oni juniorami, a więc może doczekamy się następców Górskiego czy Gabca.
Z dyscyplin zespołowych zakończyli w drugim półroczu rozgrywki rugbyści. Zajęli pierwsze miejsce w drugiej lidze i od wiosny występować będą w ekstraklasie. Przedstawiciele pozostałych gier znajdują się na półmetku swych zmagań mistrzowskich.
Autor: Janusz Porycki
* Tekst opublikowany w „Gazecie Olsztyńskiej” 15 stycznia 1983