UKS Jedynka KODO Morąg sposobi się do II ligi – Wygrać w Brodnicy to duża sztuka

Opiekunem marketingowym UKS Jedynka KODO Morąg jest Adam Malina znany z występów w KS Szczypiorniak Olsztyn, a obecnie pracujący w Związku Piłki Ręcznej w Polsce (zajmuje się piłką ręczną plażową i współpracą z zagranicą)

– W Morągu wszyscy z niecierpliwością oczekują premiery ligowej, a wynik z Brodnicy jeszcze bardziej podsyca emocje, choć zdaje sobie sprawę, że był to tylko sparing – mówi Pan Adam. Udało się zebrać interesująca grupę zawodników różnych generacji, którzy zdobyli już doświadczenie i powinni tworzyć solidna ekipę. Wielu z nich znanych jest sympatykom piłki ręcznej w województwie z występów w Warmii, Szczypiorniaku czy Jezioraku. Tacy gracze jak: Bartosz Idzikowski, Sebastian Koledziński, Filip Wiejek, Tomasz Pasymowski czy związani z Morągiem Patryk Buluk i Krzysztof Farjaszewski powinni zagwarantować odpowiedni poziom, by nawiązać walkę z przeciwnikami. W kadrze nie zabraknie miejsca dla morąskiej młodzieży, która będzie miała szansę okrzepnąć, bo przecież ona w przyszłości stanowić będzie trzon zespołu. Cieszy mnie entuzjazm zawodników i kibiców, którzy na piłce ręcznej w Morągu się znają i cieszą się z powrotu do miasta seniorskiej drużyny.

My również życzymy beniaminkowi dobrego sezonu, a że w zespole drzemią możliwości przekonał mecz w Brodnicy. Morążanie od razu dyktowali warunki gry i prowadzili przez całe spotkanie. W pewnych momentach różnica sięgała siedmiu trafień. Wprawdzie gospodarze w końcówce nieco zniwelowali straty, ale zwycięstwo nie było zagrożone. Brodnica grała młodzieżowym składem, ale nie umniejsza do sukcesu gości, którzy są dopiero w trakcie budowy drużyny.

MKS Brodnica – UKS Jedynka KODO Morąg 25:29 (10:16)

UKS Jedynka KODO Morąg : Filip Wiejek, Patryk Golon-2, Bartosz Idzikowski-3, Mateusz Czarnecki, Tomasz Pasymowski-6, Mateusz Głodowski, Adam Jastrzębski-4, Radosław Hubacz-4, Szymon Zalewski, Kamil Rusiniak, Patryk Buluk-4, Mateusz Liszewski-6, Przemysław Kalisz, Krzysztof Farjaszewski, Gustaw Bartnicki.