Koszykarze Truso Elbląg wyszli z założenia, że najlepszą receptą na zapomnienie o ostatniej porażce jest zwycięstwo w kolejnym III-ligowym spotkaniu. I plan zrealizowali w stu procentach pokonując w sobotę (29 listopada) przed własna publicznością Korsarza Gdańsk 97:79 (14:20, 26:14, 25:20, 32:25). Wprawdzie gospodarze rozpoczęli nieszczególnie, ale od drugiej odsłony panowali nad sytuacją.
Truso Elbląg – Korsarz Gdańsk 97:79 (14:20, 26:14, 25:20, 32:25).
Truso Elbląg: Piotr Matkiewicz-9, Jarosław Jakubów-28, Kamil Pożarycki-18(4×3), Piotr Prikurat-30 (3×3), Karol Kopycki-2, Paweł Budziński-8, Marcin Zalewski, Kacper Jastrzębski, Filip Tuński, Krystian Huber.
Po pierwszej dość nerwowej kwarcie, gdzie trwało badanie sił, w drugiej elblążanie ruszyli do zdecydowanego ataku. Grali bardzo swobodnie, na dużej skuteczności. Jarosław Jakubów i Piotr Prokurat „dziurawili” kosz rywali rzutami z dystansu i przewaga elblążan systematycznie wzrastała. Gdańszczanie byli groźnym przeciwnikiem, w minionym sezonie występowali w II lidze, co gospodarze wzięli pod uwagę i przygotowali się do tego meczu z dużą starannością. Starali się nie dopuścić do kontr zawodników Korsarza, którzy zazwyczaj jednym długim podaniem otwierają sobie drogę do kosza. Gospodarze skutecznie blokowali, a sami wykorzystywali swoje atuty.
Wbrew pozorom nie było tak łatwo i przyjemnie. Dopiero w ostatnich minutach dystans na tyle wzrósł, że można było sobie pozwolić na efektowne, choć ryzykowne zagrania.