„Cała prawda o Stadionie Leśnym – relikt przeszłości czy nadzieja Olsztyna?” Pod takim hasłem w Miejskim Ośrodku Kultury przy ul. Dąbrowszczaków odbyła się debata, której po raz kolejny zresztą inicjatorem był Tadeusz Milewski przewodniczący Warmińsko-Mazurskiego Sejmiku Osób Niepełnosprawnych.
Jaka jest ta prawda? Z całą pewnością jest to dla miasta i konkretnego środowiska (w tym przypadku lekkoatletycznego) miejsce kultowe, a koronnymi argumentami tej tezy są: wspaniałe popisy wybitnych zawodników, w tym historyczny rekord świata w trójskoku Józefa Szmidta, kilka pokoleń olsztyńskich biegaczy, miotaczy i skoczków, którzy wychowali się na tym unikalnym obiekcie i wreszcie jego osobliwe, jedyne w swoim rodzaju położenie ściągające tu największe imprezy, a co za tym idzie gwiazdy sportu.
Tego w zasadzie nie trzeba udowadniać, ale każde przywołanie przeszłości związane ze Stadionem Leśnym utwierdza nas w przekonaniu, że warto ożywić to święte miejsce. To nasz obowiązek wobec ludzi w podeszłym już wieku (oni zresztą stanowili znakomitą większość uczestników debaty), którzy dla miasta poświęcili całe swoje życie. A dla średniego pokolenia i młodzieży to sprawa honoru, szacunku dla tradycji, nie mówiąc już o tym, że obiekt tej klasy spełniałby praktyczną rolę sportowo-rekreacyjną czy nawet rehabilitacyjną.
Warto było uczestniczyć w spotkaniu, chociażby dla tych wspomnień: fragmentów filmów kręconych na czarno-białej taśmie, czy nieznanych do tej pory faktów z historii Stadionu Leśnego i jego roli jaką spełniał w latach 60-tych i 70-tych. Ale wzruszenie i emocje z tym związane od razu nasuwały pytanie. Czy nie może być tak w przyszłości? Stadion Leśny miał swoją renomę i z chęcią odwiedzali go najlepsi lekkoatleci. W tamtych czasach reklama czy promocja były w zasadzie pustymi frazesami, teraz wymiar tych słów jest zupełnie inny, opiera się na nich cała ekonomia i pragmatyka zarządzania. I nie ulega najmniejszej wątpliwości, że ten obiekt tkwi w świadomości wielu osób, nie tylko w Polsce, a po nadaniu mu nowych wartości: nowoczesności i uniwersalności stałby się magnesem ściągającym do Olsztyna tabuny zawodników i miłośników sportu.
O konkretnych szansach powodzenia tego przedsięwzięcia wypowiadały się osoby, które w regionie i mieście są odpowiedzialne za rozwój bazy sportowej: Anna Wasilewska – dyrektor Departamentu Sportu Urzędu Marszałkowskiego (przez dwa lata była wiceprezydentem miasta) i Jerzy Szmit – obecny wiceprezydent Olsztyna. Z pewnością byli pod wrażeniem krótkiej lekcji historii, ale poproszeni do tablicy musieli realnie ocenić sytuację, a tu optymizmu już nie było. Możliwości finansowania tak potężnej inwestycji nie ma, tym bardziej, że rozpoczęto realizację innej, także bardzo potrzebnej – pełnowymiarowej pływalni o najwyższych światowych parametrach.
I tu pani dyrektor przywołała istotną sprawę wykorzystania momentu prosperity konkretnej dyscypliny sportu. Sukcesy pływaków spowodowały boom, nakręciły koniunkturę. Olimpijska perspektywa zdobywania medali skłoniła Ministerstwo Sportu do poprawy bazy, aktywność olsztyńskiego środowiska i dobre rezultaty zawodników pomogły podjąć decyzję, że tu może powstać obiekt najwyższej klasy. Stąd niezbędne wsparcie.
Ostatni rok dla polskiej lekkiej atletyki był równie znakomity i można pójść tą samą drogą. Ale oczywiście należy to na razie traktować bardziej w kategorii pobożnych życzeń.
Faktem jest natomiast, że w ostatnich latach w Olsztynie, z wyjątkiem boisk piłkarskich ze sztuczną trawą, obiekty dla innych dyscyplin nie powstały, tymczasem w całym kraju, także w naszym regionie ,jak grzyby po deszczu wyłaniają się nowe hale i stadiony.
Mimo wszystko są możliwości, pod warunkiem wykorzystania wszystkich dostępnych dotacji, również odpowiedniej współpracy z inwestorami indywidualnymi.
Przykładem często przywoływanym jest Ostróda, która najpierw znalazła pomysł na promocję(sport i turystyka), potem wykorzystała ogromny potencjał Euro 2012, a następnie znalazła partnerów prywatnych do realizacji zadań. I tam machina się kręci, już wiele osiągnięto, a pełny sukces jest wielce prawdopodobny.
Ostródzki partner władz miasta , firma Condohotels, uczestniczył w debacie o Stadionie Leśnym. Czy jest zainteresowany współpracą w Olsztynie? Jak się zdążyliśmy zorientować wykazuje dużą aktywność w wielu miejscach Polski, stosując nowoczesne rozwiązania i nie przechodzi obojętnie nad pomysłem odbudowy stadionu. To jednak problem skomplikowany, bo nie jest to firma dobroczynna, tylko nastawiona na konkretny zysk. Biorąc jednak pod uwagę skalę i specyfikę przedsięwzięcia oraz ewentualne obiekty towarzyszące, współpraca jest możliwa.
Olsztyński architekt Janusz Dubowik zaprezentował wersję odbudowanego Stadionu Leśnego, który spełniałby prawie najwyższe normy. Projekt wykorzystuje tereny przyległe: strzelnicę i stadion kolejowy. Swoją drogą kilka lat temu w magazynie WAMA Sport przedstawiliśmy propozycję zagospodarowania tej części miasta na cele związane z kulturą fizyczną. Ciąg: stadion przy Gietkowskiej, Park Jakubowy z kortami, stadion Warmii oraz Stadion Leśny z otaczającym kompleksem, mogłyby stanowić odrębną całość, nastawioną właśnie na sport, rekreację, a nawet rehabilitację i wtedy budowa pensjonatów, hoteli byłaby w pełni uzasadniona.
Wracając do projektu, wizja jest naprawdę imponująca, ale oczywiście na razie przynajmniej, możemy ja przyjmować w kategorii marzeń.
Z zupełnie praktycznego punktu widzenia zdaje sobie sprawę, że trudno zdecydować się na tak wielkie przedsięwzięcie, ale czasami warto zaryzykować by uszczęśliwić tysiące ludzi i stworzyć szanse nowym pokoleniom. Naprawdę warto.