Czy coraz większa liczba zagranicznych zawodników to dobry kierunek rozwoju polskiego tenisa stołowego? Od dawna wyznajemy pogląd, że jest to balansowanie na krawędzi, które w znaczny sposób ogranicza rozwój rodzimych sportowców, a poza tym ewentualny sukces nie jest efektem normalnej pracy w klubie. Po prostu wszystko zależy od kasy. Najemnicy przyjeżdżają i wyjeżdżają. Niewiele mają wspólnego z danym środowiskiem.
Cel uświęca środki. Taki jest współczesny sport. Mamy nadzieję, że w którymś momencie nastąpi przesilenie i wrócimy do normalnych standardów, choć zdajemy sobie sprawę, że w tym stwierdzeniu więcej jest pobożnych życzeń . Ale czasami marzenia naiwniaków się spełniają…
W transferowych ruchach przed kolejnym sezonem liderem stał się KS Dekorglass Działdowo, który w minionych rozgrywkach zdobył brąz, a to bardzo mocno rozbudziło apetyty osób zarządzających klubem
Na oficjalnej stronie PZTS czytamy:
– Zdecydowanie najsilniejsze i robiące największe wrażenie z dotychczas oficjalnie ogłoszonych wzmocnień to przybycie do drużyny KS Dekorglass Działdowo reprezentujących Hongkong Tang Penga oraz Wong Chun Tinga, odpowiednio 11. i 18. zawodników aktualnego rankingu światowego ITTF. W drużynie pozostają także wszyscy trzej zawodnicy, którzy wywalczyli pierwszy ligowy medal w historii klubu, tj. Czech Jiri Vrablik, Patryk Chojnowski oraz Chińczyk Xu Wenliang.
– W poniedziałek otrzymałem umowy podpisane przez obu azjatyckich zawodników. Poprzeczka idzie coraz wyżej. Jako beniaminek zdobyliśmy brązowy medal, a z nimi w składzie powalczymy o finał – powiedział w rozmowie dla Polskiej Agencji Prasowej trener Dekorglassu Piotr Kołaciński.
Miesiąc temu Tang Peng dotarł do ćwierćfinału mistrzostw świata w Suzhou, w którym przegrał z późniejszym triumfatorem Chińczykiem Ma Longiem (0:4). W przeszłości sam grywał w MŚ w barwach reprezentacji Chin. Drugi z nowych nabytków klubu z Działdowa, Wong Chun Ting jest już dobrze znany kibicom śledzącym rozgrywki Superligi. W sezonie 2014/2015 Azjata bronił barw ekipy Morliny Ostróda, w pierwszej rundzie wygrywając 13 z rozegranych 19 pojedynków i zapewniając zespołowi udział w grupie mistrzowskiej. Ze względu na kłopoty finansowe klubu w rundzie rewanżowej Wong już nie uczestniczył.
– Obaj zawodnicy znakomicie prezentują się w grze podwójnej, ale tej konkurencji nie ma w rozgrywkach Superligi – kontynuował trener Kołaciński. – Do Polski będą przyjeżdżać na zmianę, na mecze z najsilniejszymi rywalami. Z tymi teoretycznie słabszymi będę korzystał z dotychczasowej trójki graczy.
Dekorglass wkracza w wielki świat z wielkimi nazwiskami, które być może zapewnią klubowi złoty lub srebrny medal Mistrzostw Polski. Sukces, którym towarzysza takie okoliczności przyjmujemy wprawdzie z zadowoleniem, ale i rezerwą zarazem. Bo czy można czuć pełna satysfakcję?