KS Dekorglass Działdowo – KS Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki 2:3
Jakub Dyjas – Miłosz Redzimski 3:0 (11:5, 11:9, 12;10)
Jiri Vrablik – Panagiotis Gionis 0:3 (10:12, 6:11, 7:11)
Andrej Gacina – Pavel Sirucek 3:1 (11:9, 11:5, 6:11, 11:6)
Jakub Dyjas – Panagiotis Gionis 1:2 (11:13, 12:10, 8:11)
Jiri Vrablik /Andrej Gacina – Miłosz Redzimski/ Pavel Sirucek 1:2 (11:13, 11:5, 6:11)
Już pierwsze spotkanie zapowiadało się bardzo interesująco, bowiem lider ekipy z Działdowa Jakub Dyjas zmierzył się z nadzieją polskiego tenisa stołowego Miłoszem Redzimskim, który mimo swoich zaledwie 15 lat z powodzeniem rywalizuje z najlepszymi seniorami. Tym razem nie zagroził poważnie aktualnemu mistrzowi Polski, który pierwsza partię rozstrzygnął zdecydowanie, a w następnych bardzo uważnie zagrał w końcówkach. Otwarcie było więc obiecujące, ale optymizm przystopował druga gra. Panagiotis Gionis okazał się zbyt trudną przeszkodą dla Jiri Vrablika. Po porażce w pierwszej partii na przewagi grający trener Dekorglassu nie nawiązał już walki i dwa kolejne sety przebiegały pod dyktando Greka. W tej sytuacji dużej wagi nabierał pojedynek Andreja Gaciny, którego rywalem był bardzo regularny w superlidze Pavel Sirucek. Chorwat spisał się doskonale i pokonując Czecha 3:1 dał gospodarzom bardzo cenne prowadzenie. W najbliższej perspektywie mieliśmy potyczkę: Jakub Dyjas – Panagiotis Gionis (do dwóch wygranych setów), w której można było oczekiwać sukcesu Polaka i jednocześnie zwycięstwa za pełną pule Dekorglassu. Starcie było bardzo wyrównane, wręcz dramatyczne. W pierwszym secie Polak mimo inicjatywy rywala (7:4), doprowadził do gry na przewagi, ale ostatecznie to Grek postawił kropkę nad „i”. W drugiej partii było odwrotnie. Panagiotis Gionis gonił wynik, wyszedł nawet na prowadzenie 9:8, ale zawodnik Dekorglassu przeszedł do ofensywy i wyrównał na 1:1. Niestety w decydującej odsłonie ostatnie słowo należało do tenisisty Bogorii. Od stanu 7:7 to on zdominował wydarzenia. Wiadomo było, że zespoły podzielą się punktami, a o zwycięstwie zadecyduje debel (nowinka w tym sezonie), którego działdowianie jeszcze nie grali. Z gry podwójnej wyłączone są pierwsze rakiety, szanse zdawały się być wyrównane. Stawka spotkania była niebagatelna, koncentracja z obu stron maksymalna. Pierwsza odsłona dla gości 13:11, w drugiej gospodarze od razu odskoczyli na 6:3 i spokojnie dotarli do mety. Trzeci set rozpoczął się fatalnie dla pary Dekorgassu. Goście objęli prowadzenie 5:1. Vrablik i Gacina zmniejszyli różnicę (3:5) i wtedy Redzimski i Sirucek skorzystali z przerwy. Z ich strony był to przysłowiowy strzał w dziesiątkę. Po wznowieniu gry utrwalili przewagę (8:3) i choć działdowianie jeszcze raz się zerwali do ataku zdobywając trzy oczka z rzędu, to następna piękna akcja Miłosza Redzimskiego rozwiała wszelkie nadzieje. Debliści Bogorii zwyciężyli do 6, a ich drużna w całym meczu 3:2, zdobywając dwa punkty, przy jednym Dekorglassu.
Porażka boli, ale zespół z Działowa, mimo że stracił przodownictwo, ma jednak przewagę nad kolejnymi zespołami. Najważniejsze by zachować miejsce w czołowej dwójce, która zwalnia z gry o awans do półfinału superligi.
Wyniki (miejsca 1/6)
SOKOŁÓW SA Jarosław – KS AZS AWFIS BALTA Gdańsk 3:0
KS DEKORGLASS Działdowo – KS DARTOM BOGORIA Grodzisk Mazowiecki 2:3
LOTTO ZOOLESZCZ GWIAZDA Bydgoszcz – DOJLIDY Białystok 1:3
Tabela
1. KS DARTOM BOGORIA Grodzisk Mazowiecki 14 37 40:10
2. KS DEKORGLASS Działdowo 15 37 40:10
3. SOKOŁÓW SA Jarosław 14 32 36:16
4. DOJLIDY Białystok 14 32 35:16
5. LOTTO ZOOLESZCZ GWIAZDA Bydgoszcz 14 23 33:28
6. KS AZS AWFIS BALTA Gdańsk 15 22 28:32
No tak. Ważna jest przewaga nad resztą stawki. 2 miejsce to gwarancja półfinału. Redzimski- trener nawet zaocznie potrafił zrobić coś, co trenerom z Dekorglasu było i jest obce :taktyka, ustawienie… Po raz kolejny udowodnił co znaczy myśl trenerska w pojedynku z silniejszą na papierze drużyną. Nawet z 15 latkiem w składzie Redzimski-zawodnik. Gionis dał lekcje pokory już chyba za zasługi grającemu Vrablikowi (bo trener z niego to chyba w roli jako „słup” zarządu – jak nie wyjdzie to będzie na kogo zwalić, a ten nieświadomy tego chyba i się ciągle cieszy. A zarząd z Ferdynandem na czele znowu winnych gdzieś… Czytaj więcej »