W sobotę (9 grudnia) w niemieckiej miejscowości Dormagen odbył się Puchar Świata Juniorów w szabli. W reprezentacji Polski wystartował mieszkaniec Barczewa Cezary Białecki. Turniej w Niemczech jest uważany za jedna z najbardziej wymagających imprez tej rangi zarówno ze względu na liczbę startujących i klasę uczestników. Czarek zajął 27 miejsce, ale jego pojedynki w tym turnieju należały do najbardziej dramatycznych.
Rozpoczął się bardzo dobrze. W eliminacjach pokonując reprezentantów: Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Bułgarii i Niemiec odnotował 4 zwycięstwa. Zanotował 2 porażki jednym trafieniem z szablistami Kazachstanu i Rumunii. Na tym poziomie każdy wynik jest istotny, decyduje nie tylko o ewentualnym awansie, ale także o rozstawieniu w drabince play off.
W fazie pucharowej Czarek w pierwszej rundzie miał wolny los ze względu na dobry bilans po walkach grupowych. W drugiej spotkał się z Hiszpanem, którego pokonał 15:7. Następnym przeciwnikiem był reprezentant gospodarzy, który miał wsparcie kibiców zebranych w hali od początku przejął inicjatywę, obejmując prowadzenie 14:8. Brakowało mu jednego trafienia i wtedy szablista z Barczewa dokonał rzeczy niebywałej .Niesamowita wola walki i wiara w końcowy wynik doprowadziła do zwycięstwa 15:14. Niemieccy kibice nie mogli uwierzyć w to co się wydarzyło.
W następnym pojedynku na drodze barczewianina stanął reprezentant USA – medalista Mistrzostw Świata. Amerykanin pałał żądzą rewanżu, gdyż rok temu Czarek wyeliminował go z turnieju. Pojedynek zakończył się zwycięstwem szablisty z USA 15:9 i tym razem Cezary Białecki zakończył turniej na 27 miejscu. Na pocieszenie okazał się najlepszym z Polaków..