W najważniejszej walce wieczoru (1 grudnia) gali KSW 46 w Gliwicach zawodnik olsztyńskiego Arrachionu Mamed Chalidow przegrał z Tomaszem Narkunem jednogłośnie na punkty. Jeszcze większym zaskoczeniem było jednak oświadczenie największej gwiazdy Federacji KSW o zakończeniu kariery. W ciągu 14 lat stoczył 42 pojedynki, z których 34 zwyciężył (w tym 30 przed czasem).
Czy decyzja Chalidowa jest ostateczna? Czy może wypowiedział słowa pod wpływem chwili, kiedy przegrał tak ważną walkę. Na zwycięstwie w tej potyczce zależało mu szczególnie, bowiem z Narkunem przegrał w Łodzi i miał to być rewanż, jednocześnie dowód, że tamta porażka była dziełem przypadku.
Okazało się, że wojownik ze Stargardu znalazł patent na Chalidowa. Sobotnia walka była bardzo emocjonująca, inicjatywa przechodziła na jedną i druga stronę. Jednak werdykt okazał się jednoznaczny. Ostateczne sędziowie punktowali ten pojedynek: 30-27, 29-28, 29-28 na korzyść Tomasza Narkuna, który po raz drugi okazał się lepszy od Mameda Chalidowa.