12 zdobytych w Zurichu medali przez polskich lekkoatletów odbiło się szerokim echem, bo królowa sportu nie schodzi z tronu i jest uważana, zresztą słusznie, za jedną z najbardziej prestiżowych dyscyplin. Bohaterów powitali kibice, ich dokonania docenił także premier Donald Tusk, który w dniu przylotu bohaterów zaprosił ich do swojej kancelarii na okolicznościowe spotkanie i podjął obiadem.
Przypomnijmy, że w ekipie biało-czerwonych znalazło się dwóch zawodników AZS UWM Olsztyn. Kacper Kozłowski zdobył brązowy medal w sztafecie 4 razy 400 metrów, a Karol Zalewski był finalistą biegu indywidualnego na 200 metrów (8 miejsce) i sztafety 4 razy 100 metrów (6 miejsce).
„Nie wiem, ile osób poza mną siedziało przed telewizorami, ale wierzcie mi – polscy kibice byli tak samo wzruszeni jak wy. Oprócz medali zdobyliście też wdzięczność Polaków. Jesteście prawdziwie pozytywnymi bohaterami. Bohaterami wolnej Polski. To chyba największa osłoda” – zwrócił się do lekkoatletów premier Dolald Tusk.
Zwrócił też uwagę, że można dostrzec znaczący element związany z historią Polski. „Z tego co wyliczyłem, dziewięcioro medalistów urodziło się w 1989 roku i później. Ma to pewną wartość symboliczną” – zaznaczył.
„Wiem, ile pracy was to kosztowało i że nie wszystko układało się po waszej myśli. Jesteśmy z was bardzo dumni. Zarówno z tych, którzy byli faworytami, jak i z tych, którzy pozytywnie zaskoczyli” Gdy się spojrzy na ten worek medali, to aż strach pomyśleć, co może być na kolejnych mistrzostwach Europy i świata. Lepszego przykładu niż was nie będzie” – zapewnił.
W imieniu sportowców głos zabrała najbardziej utytułowana zawodniczka mistrzyni Starego Kontynentu w rzucie młotem Anita Włodarczyk, która obiecała, że lekkoatleci na tym nie poprzestaną i w kolejnych imprezach najwyższej rangi potwierdza klasę sportową. Zaprosiła też premiera na Memoriał Kamili Skolimowskiej, który za kilka dni odbędzie się w Warszawie.