WAMA-SPORT Historia – Adam Wadecki (2015) zamierza przejąć stery – Mam konkretny plan, dużo zapału, ale potrzeba grona sojuszników

Fot.ilustracja

Adam Wadecki ma za sobą piękną karierę kolarską. Urodzony w Elblągu wychowanek miejscowego Mlexera po zakończeniu czynnego uprawiania sportu okraszonego tytułem mistrza Polski postanowił poświęcić się pracy menadżersko –szkoleniowej. Chce odbudować kolarstwo na Warmii i Mazurach, które znalazło się w potężnym impasie organizacyjnym. Nawet pojedyncze sukcesy sportowe nie zmienią stanu faktycznego.

– Nie chce wracać do przeszłości, bo jest mroczna i rozdrapywanie ran nic nie da – mówi Adam Wadecki. Pragnę natomiast odbudować tę dyscyplinę na Warmii i Mazurach, bo tradycje są wspaniale, a talentów nigdy tu nie brakowało. Nawet w okresie totalnego kryzysu zdarzały się sukcesy, ale wynikały one z zaangażowanie pojedynczych trenerów i zawodników, a nie modelu szkolenia w regionie, bo takiego ostatnio nie było.

– Nie da się ukryć, że środowisko nie stanowi monolitu, stworzyły się frakcje, gdzie nie ma mowy o wspólnym działaniu. Zamiast współpracy jest eskalacja konfliktów. Doszło do tego, że w tym roku Warmińsko-Mazurski związek nie dysponował budżetem na szkolenie zawodników.

– To prawda. Pieniądze na udział w zgrupowaniach i imprezach kluby musiały załatwiać we własnym zakresie, udało mi się coś wydostać z centrali związku. Proszę mi wierzyć. Tam w Warszawie wszyscy ubolewają, że doszło u nas do tak trudnej sytuacji. Zaczęto mnie namawiać, abym wziął sprawy w swoje ręce. Po zastanowieniu zgodziłem się. Wprawdzie do wyborów w Warmińsko-Mazurskim Związku Kolarskim zostało jeszcze sporo czasu, ale tu nie ma na co czekać. Dlatego postanowiłem już od dziś rozmawiać z działaczami i trenerami klubowymi o pomyśle na rozwój tej dyscypliny w województwie. Nie chcę by traktowano to jako kampanię, lecz konkretne działania by uratować to co jest i zrobić pierwszy krok ku przyszłości.

– Jest Pan dyrektorem sportowym młodzieżowej grupy Kismar Big Silvant Team. Czy ona stanowić ma element całości?

– Oczywiście. Może dziś to tak nie wygląda, ale w przyszłości w jej składzie znajdą się utalentowani kolarze z sekcji warmińsko-mazurskich, którzy z jednej strony promować będą województwo, z drugiej nabierać doświadczenia w dobrych, mocno obsadzonych wyścigach. W tym roku nie było szans by stworzyć grupę z naszych zawodników, bo ich po prostu nie mamy. Jedynym rodzynkiem był Paweł Skrzeszewski.. Musimy poczekać dwa, trzy lata by grupa rzeczywiście była warmińsko-mazurska, choć oczywiście nie można tego traktować ortodoksyjnie. Warto czasami mieć w zespole kolarza, który coś wnosi, konsoliduje drużynę, wygrywa, by poprawić jej wizerunek. Generalnej wizji jednak nie zmieniam. To ma być grupa regionalna. Niebawem włączymy do niej juniora z Biskupca Mateusza Pachuckiego, po to by zapoznał się z wielkim kolarstwem, nabierał doświadczenia. Na razie nikt nie będzie oczekiwał od niego zwycięstw, niech przejedzie cały dystans i uczestniczy w życiu peletonu.

– Mówimy o kryzysie kolarstwa na Warmii i Mazurach, tymczasem w Mistrzostwach Polski w Sobótce to nasi zawodnicy odgrywali główne role. Wprawdzie Małgorzata Jasińska i Szymon Rekita na co dzień reprezentują włoskie grupy, ale traktujemy ich jak swoich. Monika Jaskulska z Warmii Biskupiec też zdobyła tytuł.

– To jest jeszcze jeden dowód, że jest tu wiele talentów, warto je szkolić, ale w sposób systemowy przy pełnej współpracy wszystkich klubów. W Mistrzostwach Polski byliśmy widoczni. Przecież w wyścigu młodzieżowców niewiele brakowało by o medal walczyło dwóch naszych zawodników: Konrad Kott i Szymon Rekita. Do dziś żałuję, że któryś z nich nie znalazł się na podium podczas próby ze startu wspólnego. Wcześniej Konrad zaliczył kilka bardzo dobrych wyścigów, otrzymał powołanie do reprezentacji orlików.

Grupie Krismar Big Sivant starałem się zapewnić profesjonalny serwis na trasie i podczas przerw między etapami. Zaproponowałem pomoc pod tym względem kolarzom z Biskupca w czasie mistrzowskich m. in. w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży. To jest właśnie ten element współpracy organizacyjnej i myśli szkoleniowej. Zresztą nie tylko. Mam cały czas kontakt z PZKol., który podał nam rękę w tak trudnym momencie i stara się dostrzegać, że walczymy nie tylko o przetrwanie, ale chcemy czegoś dokonać. Zaproponowano naszej grupie udział w wyścigu w Gujanie Francuskiej i być może wzmocni nas w tym przedsięwzięciu gościnnie Szymon Rekita. Oczywiście chcielibyśmy, by te projekty odbywały się pod auspicjami naszego związku, ale w obecnym impasie jest to nierealne. Działać jednak trzeba, więc działam…

Marek Dabkus

Artykuł ukazał się na portalu WAMA-SPORT 14 lipca 2015 roku

!!!

Chcesz wesprzeć portal WAMA-SPORT?

Jeśli chcesz pomóc nam w prowadzeniu portalu, zachęcamy do wsparcia nas na Patronite! Już 3zł miesięcznie jest dla nas znaczącą kwotą!

To zajmie tylko chwilę! Transakcji możesz dokonać przez przelew bankowy, BLIK lub PayPal!

Biskupiec Elbląg historia Kolarstwo sport seniorski

Komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Inline Feedbacks
View all comments

Wspierają nas

Ośrodek Sportu i Rekreacji Olsztyn

Warmińsko-Mazurskie Zrzeszenie Ludowych Zespołów Sportowych

Urząd Marszałkowski Województwa Warmińsko-Mazurskiego

0
Chcielibyśmy poznać Twoją opinię! Skomentuj artykuł!x