Od 3 do 11 listopada w Budapeszcie odbyły się Mistrzostwa Świata w Kickboxingu . Zmagania toczyły się na 6 matach i 3 ringach na których o najwyższe zaszczyty walczyło prawie 1.400 kickboxerów z 60 krajów całego świata w tym 70 osobowa reprezentacja biało - czerwonych . Polacy swoją postawą kolejny już raz potwierdzili swoją przynależność do światowej czołówki .
W sumie na węgierskiej ziemi wywalczyli 31 medali , 12 złotych , 4 srebrne i 15 brązowych krążków co dało nam bardzo wysokie czwarte miejsce w klasyfikacji medalowej .
Klasyfikacja medalowa Polaków z podziałem na formuły walki
Light contact (2-1-1)
Full contact (2-0-4)
Low kick (2-0-2)
K-1 Rules (2-2-6)
Kick light (4-1-2)
W Budapeszcie swój udział zaakcentowali także zawodnicy Zamku Expom Kurzętnik. Trenerem reprezentacji Polski w formule light contact jest Leszek Jobs, który na mistrzostwa zabrał ośmiu kickboxerów specjalizujących się w tej formule. Była to mieszanka czterech doświadczonych zawodników i czwórka debiutantów w imprezie seniorskiej tej rangi jakimi są mistrzostwa świata. W składzie znalazł się Piotr Kołakowski (Zamek), który dowiedział się o wyjeździe w ostatniej chwili , ale bez wahania podjął wyzwanie jak przystało na prawdziwego sportowca.
Rezultat jaki osiągnęliśmy jest powtórką wyniku z przed dwóch lat , gdzie kadra również zdobyła dwa złote medale , srebro i brąz, który wywalczył Leszek Jobs w kategorii Masters kat.wag-94 kg .
Marzenia o złotym krążku i Mazurku Dąbrowskiego brutalnie przerwała fatalna kontuzja zerwanego achilesa lewej nogi i prosto z maty trzeba było się udać na stół operacyjny w Budapeszcie . Złoto zdobył Włoch którego pokonałem w finale rok temu w Słowenii podczas Mistrzostw Europy , więc niedosyt pozostał . Teraz czeka mnie długa nawet ponad pół roczna przerwa od sportu – relacjonuje Leszek Jobs.
Piotrek Kołakowski kat.wag-79 kg który w ostatniej chwili zasilił szeregi biało -czerwonych nie mógł narzekać na losowanie, gdyż pierwszą rundę miał wolny los , a w walce o 1/8 finału zmierzył się z rywalem z Chile. Przeciwnik okazał się bardzo dobrym aktorem gdyż jego umiejętności i gra teatralna podczas walki były na najwyższym poziomie. Trzy razy udało mu się nabrać sędziów i wymusić na nich minusowe punkty za rzekome faule , co skutkowało minimalną, ale porażką Piotrka . Była to kolejna lekcja, z której Piotr na pewno już wyciągnął odpowiednie wnioski .
Sam start na Mistrzostwach Świata z orzełkiem na piersi jest zaszczytem , chwałą potwierdzeniem klasy sportowej którego dostąpić mogą tylko nieliczni – podsumowuje brązowy medalista MŚ Leszek Jobs