Boks ma w historii KS Budowlani wyjątkowe miejsce. Starsi mieszkańcy Warmii i Mazur, a Olsztyna w szczególności kojarzą Budowlanych właśnie z pięściarstwem. To właśnie dzięki zawodnikom tej sekcji klub na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych wyszedł z opłotków i stał się znany nie tylko w regionie.
Kto wprowadził boks do Budowlanych, nikt dokładnie nie wie. Wszystko co udało się odtworzyć z tamtych czasów przemawia za tym, że byli to: Aleksander Wysokiński i Jan Kamiński. W tym czasie boks obok piłki nożnej był w Polsce sportem najbardziej popularnym. Stąd w niewielkiej salce Budowlanych stale brakowało miejsc dla kandydatów na herosów ringu. W Olsztyńskiem uprawiało boks prawie dwa tysiące zawodników w kilkunastu klubach. Przebić się wtedy do czołówki polskiego pięściarstwa było niezmiernie trudno. Nasz boks stanowił bowiem wówczas światową czołówkę.
Po trzech latach startów w A klasie, w 1954 roku przyszedł upragniony awans do III ligi, gdzie drużyna Budowlanych występowała przez wiele sezonów. W klubie rozpoczął treningi jeden z najbardziej znanych olsztyńskich pięściarzy – Wiktor Romejko. Wspomina, że wtedy przewinęło się przez klubowy ring przeszło ośmiuset kandydatów na bokserów. Wśród nich do najbardziej utalentowanych należeli: Czesław Kowiałło, Ryszard Pietrzak, Antoni Rodak, Jerzy Tomaszewicz, Edward Molicki, Czesław Markiewicz, Wiesław Olszewski, Waldemar Szoszko, Jerzy Kordowicki, Tadeusz Iskra, Grzegorz Kruszkowski, Andrzej Kacprzak, Edmund Zazdroński, Józef Jancewicz, Andrzej Król, Edward Jotejko, Janusz Szczypczyński, Stanisław Elert, Tadeusz Stefański, Roman Dubiel, Waldemar Lik, Janusz Martyniuk, Ryszard Szczepański, Michał Badoszewicz, Wojciech Jeżewski, Udo Safrin, Bronisław Zaręba, Bronisław Mackiewicz, Arkadiusz Styła.
Romejko należał do zawodników najwierniejszych klubowi. Do boksu trafił namówiony przez kolegę. Przez prawie cały okres swej zawodniczej kariery reprezentował Budowlanych. Jedynie podczas służby wojskowej występował w innych barwach (Zawisza Bydgoszcz). Dużym sukcesem olsztyńskich Budowlanych w dekadzie lat pięćdziesiątych było zdobycie przez Kazimierza Sobieskiego w 1958 roku tytułu mistrza Polski juniorów w wadze lekkośredniej. Wielkie zasługi wniósł do Budowlanych Jerzy Kordowicki. Walczył wiele lat mając na swym koncie ponad 200 stoczonych pojedynków.
Osobną kartę w historii pięściarstwa Budowlanych stanowią ringowe sukcesy Eliasza Bartoszewicza. Po raz pierwszy nałożył rękawice w roku 1951. Był jeszcze wtedy uczniem VII klasy Szkoły Podstawowej nr 4. Do boksu namówił go były pięściarz olsztyńskiego Ogniwa Tadeusz Jastrzębski. Trafił do Budowlanych i wkrótce stał się ich czołowym zawodnikiem. W lubelskim „Sztandarze” z 1956 roku tak o nim pisano ( po meczu o mistrzostwo III ligi z Avią Świdnik) (…) Spotkania na tak dobrym poziomie lubelska publiczność nie oglądała już od roku. Największe wrażenie zrobił Eliasz Bartoszewicz, którego kibice po stoczonej walce nagrodzili huraganem braw. Także Romejko i jego przeciwnik Kukiera-Król, wywarli bardzo korzystne wrażenie na widzach (…)
Rok później Bartoszewicz zdobył tytuł wicemistrza Polski seniorów, w następnym został brązowym medalistą. W 1959 roku w Poznaniu odbyły się jubileuszowe XXX Mistrzostwa Polski. Eliasz jak burza przechodził kolejne szczeble eliminacji. W finale przyszło mu walczyć z wielce wówczas utytułowanym gwardzistą Tadeuszem Walaskiem.
(…) Rewelacją walk finałowych był Bartoszewicz z Budowlanych Olsztyn w wadze średniej, który stoczył doskonały pojedynek z wicemistrzem Europy Walaskiem. Tylko pierwsza rundę wygrał wyraźnie Walasek. Dwie kolejne były wyrównane i raczej należało je zapisać na konto Bartoszewicza. Sędziowie jednak wytypowali zwycięstwo faworyta.(…) To fragment sprawozdania z tych mistrzostw zamieszczony w Przeglądzie Sportowym.
W latach pięćdziesiątych szkoleniowcami pięściarzy Budowlanych byli: Gerard Daniel, Franciszek Grys, Jerzy Kordowski, Roman Kamiński, Henryk Michalski, Otto Tuszyński. Do najwytrwalszych działaczy należeli: Zygmunt Hanuszek, Zygmunt Świeboda, Jan Ineksiak, Ryszard Sielicki, Józef Seniuk, Jerzy Konecki, Ryszard Meldner, Czesław Kaznowski.
Z Mistrzostw Polski juniorów w Oświęcimiu w 1965 roku Mieczysław Wółkiewicz przywiózł złoty medal.
W 1968 roku pięściarze Budowlanych Olsztyn zdobyli ostatecznie awans do II ligi. Sprawa ciągnęła się już od kilku miesięcy. Klub olsztyński złożył protest w PZB, bowiem kilka zespołów przekroczyło regulamin. Uwzględniono to i tym samym olsztynianie znaleźli się na zapleczu ekstraklasy. Pierwszy mecz II-ligowy przyszło rozgrywać pięściarzom Budowlanych pod koniec stycznia w Zielonej Górze. Ich przeciwnikiem była tamtejsza Gwardia. Spotkanie to Budowlani przegrali 6:14. Zakończyli rozgrywki na przedostatnim miejscu. Oznaczało to niestety spadek do niższej klasy. W 1970 roku juniorzy przygotowywali się do Mistrzostw Polski, a seniorzy marzyli o powrocie do II ligi. Trener Tuszyński pałał żądzą rewanżu. Sześciu juniorów przeszło eliminacje strefowe i zakwalifikowało się do turnieju finałowego w Lublinie. Rezultaty ich startu przeszły najśmielsze oczekiwania. Zdobyli cztery medale. Marian Wiszomirski wrócił do Olsztyna ze złotym za zwycięstwo w wadze piórkowej. Edward Wiśniewski i Zbigniew Krasuski ze srebrnymi (odpowiednio waga muszą i średnia). Karol Pankiewicz wywalczył medal brązowy. W relacji klubowej olsztyńscy Budowlani zajęli pierwszą lokatę.
Kiedy wydawało się, że nadchodzą lepsze czasy dla olsztyńskiego boksu, nastąpiło niespodziewane załamanie. Część zawodników opuściło Olsztyn, kilku zakończyło kariery, niektórzy zaprzestali treningów. Ostatnia sekcja boksu w Olsztyńskiem przestała istnieć. Czy na długo?
Okazało się, że ponad 7 lat. 5 grudnia 1978 roku ukazała się w Gazecie Olsztyńskiej niewielka informacja, w której uważny czytelnik mógł przeczytać:
(…) Informujemy wszystkich chłopców w wieku 14-17 lat, że mogą zgłaszać swój akces w szeregi Budowlanych. Szkółkę będzie prowadzić Grzegorz Kopczyński, były współpracownik Feliksa Stamma oraz Michał Komar, absolwent AWF ze specjalnością boks”(…)
Powołano do życia zarząd sekcji ze znanym z telewizji red. Stanisławem Pawliczakiem na czele. W skład tego pierwszego po siedmioletniej przerwie zarządu weszli: Zygmunt Hanuszek, Czesław Kaznowski, Bogdan Grabowski, Józef Seniuk, Jerzy Konecki, Henryk Bastian, Tadeusz Chalecki, Wiktor Romejko i Kazimierz Baszyński.
Wszyscy byli ciekawi iluż to kandydatów na bokserów zjawi się na pierwszym treningu. Rzeczywistość przerosła oczekiwania. Duża wojskowa sala przy ul. Jagiellońskiej pękała w szwach. Treningi prowadzili Grzegorz Kopczyński i Klaus Olech. Postanowiono podjąć się organizacji kilku ważnych imprez krajowych. Nowo oddana hala Urania okazała się być doskonałym miejscem na zawody pięściarskie, tym bardziej, że została wyposażona przez OSiR w nowy ring. Pierwsza impreza, która odbyła się pod kopułą Uranii był półfinał Pucharu Polski z udziałem ówczesnego drużynowego mistrza kraju Gwardii Warszawa oraz Wisły Kraków i Zawiszy Bydgoszcz. Zarządy klubu i sekcji poszły za ciosem podejmując się organizacji turnieju o wejście do I ligi. W szranki stanęły: MZKS Knurów, Wisłoka Dębica i Gwardia Wrocław.
Kilka miesięcy potem zorganizowano pierwsze po ośmiu latach mistrzostwa okręgu. Tytuły wywalczyli (od wagi papierowej do ciężkiej): Marek Majewski, Grzegorz Kneffel, Mirosław Ogrodowczyk, Waldemar Kielar, Zdzisław Gorący, Andrzej Możdżeń, Ali Wajhaus, Tadeusz Gromek, Andrzej Butkiewicz, Andrzej Sańczewski i Marian Malinowski.
Strefowe eliminacje MP odbyły się w Bydgoszczy. Budowlani przywieźli sześc przepustek do turnieju finałowego MP juniorów. W imprezie głównej świetnie spisał się „półciężki” Malinowski, który doszedł aż do półfinału. Niestety przegrał walkę o finał z późniejszym mistrzem Polski Grzegorzem Drzewieckim (Start Włocławek).
Budowlani zgłosili chęć przeprowadzenia w Olsztynie meczu reprezentacji młodzieżowych Polski i Węgier. PZB przyznał im tę imprezę. Spotkanie wywołało wielkie zainteresowanie olsztyńskich sympatyków boksu, którzy wypełnili Uranie po brzegi. 10 września 1980 roku Polacy ulegli Węgrom 10:12. Jak się później okazało był to pierwszy i dotąd ostatni mecz pięściarski naszej reprezentacji w Olsztynie.
Coraz intensywniej rozwijał się talent przyszłego olimpijczyka (Seul 1988) Andrzeja Możdżenia. Jeszcze jako junior wygrał turniej kwalifikacyjny do finałów MP (luty 1981 w Ełku). W maju tego roku podczas Młodzieżowych MP w Koszalinie zdobył brązowy medal. Sukcesy młodego olsztynianina wzbudziły zainteresowanie działaczy innych klubów. Na jego prośbę ( był to niezwykle skromny, sympatyczny chłopak , sierota) klub wyraził zgodę na przejście do Górnika Pszów.
Henryk Sienkiewicz (przyszły wielokrotny mistrz Polski i reprezentant kraju) pokazał co potrafi podczas Młodzieżowych MP w Zamościu (1982). Wywalczył brązowy medal w wadze papierowej. Bezpośrednio po tym sukcesie znalazł się w Czarnych Słupsk.
Dwa lata później Krzysztof Reut sprawił ogromną niespodziankę przywożąc z Ogólnopolskiej Spartakiady Młodzieży w Poznaniu złoty medal. Sukces ten nie mógł jednak zmienić biegu historii sekcji. Słaba finansowa, bez sprzymierzeńców z zewnątrz, ze stałymi ubytkami co zdolniejszych pięściarzy chyliła się ku upadkowi. Sekcji brakowało wszystkiego – pieniędzy, sali treningowej, wsparcia władz administracyjnych i sportowych.
Przed całkowitą likwidacją próbowali ją jeszcze ratować byli zawodnicy Budowlanych: Arkadiusz Styła, Wiktor Romejko, Eliasz Bartoszewicz, którzy społecznie prowadzili zajęcia z młodzieżą. Wytrzymali niezbyt długo. W lipcu 1986 roku ostatni bastion pięściarstwa tamtej ery w Olsztyńskiem padł.
Fragment wydawnictwa z okazji 50-lecia KS Budowlani Olsztyn (rok wydania 1999) – autor Lech Janka
{AdmirorGallery}boksb1{/AdmirorGallery}