W sobotę (26 maja) w Gorzewie na terenie Gostynińsko – Włocławskiego Parku Krajobrazowego, odbyła się IV edycja RYKOwisko Ultra Trail. Ciekawy, nowoczesny projekt, wykorzystujący warunki naturalne, realizujący ideę bliskości człowieka z naturą. Rywalizowano na dystansach: 35 km, 70 km i 105 km. Nasz jedyny reprezentant w tej imprezie Mariusz Bartkowski z Mszanowa zajął drugie miejsce na 35 km.
Była to najliczniej obsadzona konkurencja. Na starcie stanęło ponad 200 uczestnikow. Pan Mariusz zrelacjonował swój bieg i przekazał wrażenia z tej imprezy
– Równo o 11 ruszyliśmy na piękną trasę Gostynińsko-Włocławskiego Parku Krajobrazowego. Żar lał się z nieba co nie ułatwiało rywalizacji. Bieg rozpoczął się bardzo szybkim tempem. Po pierwszym kilometrze dwóch biegaczy uciekło i nikt nawet nie zamierzał ich gonić. Od 2 km stałem się nieformalnym przywódcą grupy pościgowej. Wszystkim odpowiadało tempo i mój tor biegu.
Na 7 km znajdował się pierwszy punkt kontrolno-odżywczy. Tutaj złapaliśmy kontakt wzrokowy z uciekającą dwójką. Przebiegłem przez kurtynę wodną – fantastyczne uczucie w taką pogodę. Po minięciu punktu zapytałem towarzysz pościgu: „Podkręcamy tempo i gonimy?”. Usłyszałem odpowiedź „Spokojnie, tempo mamy dobre, kontrolujmy sytuację i poczekajmy do 21 km”. Gdzieś około 9 km towarzystwo pościgowe nam zeszczuplało. Zostaliśmy już tylko we trzech Od tego momentu to ja schowałem się z tyłu i liderowanie grupie przejął Rafał. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę jakie jest wygodne bieganie za kimś. Na 15 km czułem jak mnie zatyka. Powstała wątpliwość czy kontynuować bieg…
Odpuściłem rywali, uciekli mi na około 100 metrów, ale nagle na 16 km wbiegliśmy w piaszczystą drogę. Biegłem dalej swoje, a mimo to mijałem tych przede mną, którzy jakby stali. Co się okazało, buty, które wybrał dla mnie Rafal Kot mają lekko agresywny bieżnik i w takich realiach radzą sobie świetnie, natomiast rywale mieli buty płaskie i w tych warunkach po prostu grzęźli. Wstąpił we mnie nowy duch
Na 21 km dojrzeliśmy liderującą dwójkę jakieś 200 metrów przed sobą. Dogoniliśmy ich na 23 km, a od 24 km pierwszy raz w życiu, w pełni świadomie wyszedłem na prowadzenie biegu. Tak, to ja zostałem liderem!!! Już na 27 km biegliśmy tylko we dwóch. Kolega stał się rywalem Poprosiłem, żeby przez chwilę poprowadził bieg, ale jak wyszedł na prowadzenie to robił to tak wolnym tempem, że ci za nami zaraz by nas dogonili i ponownie to ja musiałem ciągnąć. Ostatnie 5 km to kotłowanie się myśli w głowie. Jak to rozegrać żeby wygrać. Dystans był za krótki żeby rywal opadł z sił. Wiedziałem, że jeśli przyjdzie do ścigania się na ostatnich metrach to przegram z zawodnikiem, który ma lepsze czasy na krótkich dystansach ode mnie. 200 metrów do mety i zaczyna się sprint. Jeszcze chyba nigdy tak szybko nie biegłem. Wytrzymałem tak 150 metrów i wbiegłem na metę drugi. 5 sekund za zwycięzcą!!! Cóż to jest na dystansie ponad 35 km? 2:45:11 to oficjalny czas.
O ponad 10 minut czas lepszy niż rok temu i ponad 20 sekund lepiej na każdym kilometrze. Progres ogromny. Z jednej strony byłem szczęśliwy, że przy tak niesprzyjających warunkach osiągnąłem tak wielki sukces i obroniłem drugie miejsce. Z drugiej rozczarowany, że przegrałem taktycznie. Oczywiście odczuwam złość, ale złość sportową. Otrzymałem oryginalny puchar (widoczny na zdjęciu). Taką wizytówkę Rykowiska
Teraz czas na odpoczynek od biegania. Wyleczenie kontuzji i regeneracja. I może poszukanie jakiegoś nowego, większego wyzwania Na koniec zostawiam Was z takim moim przemyśleniem: Marzenia to cele, a cele mają swoją datę wykonania. Tylko działanie przybliża nas do tej daty!
{AdmirorGallery}bartkowskimariusz8{/AdmirorGallery}
Klasyfikacja (dystans 35 km)
1 GRZEGORZ WARTAŁOWICZ M 1990 KLAUDYN POLSKA 02:45:06 M/1
2 MARIUSZ BARTKOWSKI M 1987 MSZANOWO POLSKA 02:45:11 M/2
3 PRZEMYSŁAW ADAMCZYK M 1977 WARSZAWA POLSKA ADIDAS RUNNERS WARSAW 02:49:45 M/3
4 RAFAŁ PAROL M 1979 WARSZAWA POLSKA 02:52:44 M/4
5 DARIUSZ KIEŁBASA M 1969 GĄBIN POLSKA GĄBIN BIEGA 02:54:30 M/5
6 MARIUSZ MICHALAK M 1970 WARSZAWA POLSKA 02:55:17 M/6