WAMA-SPORT Historia – Bez aplauzu kibiców, za to w kontakcie z naturą – W nogach i głowie

Biegi na orientacje są dyscypliną stworzoną by uprawiać ja na Warmii i Mazurach. Wspaniale, urozmaicone tereny, dużo lasów sprzyja ludziom, którzy wybrali sobie sport, w którym brakuje może bezpośredniego dopingu kibiców, za to można przeżyć niezapomniana przygodę. Bieg na orientację polega na pokonaniu w jak najkrótszym czasie trasy wyznaczonej w terenie przez punkty kontrolne.

Korzysta się przy tym z mapy, na której punkty są zaznaczone i kompasu. Trasa biegu między punktami jest dowolna i właśnie jej wybór oraz realizacja stanowią istotę tej konkurencji. Mimo wspomnianych walorów naturalnych biegi na orientacje są w Olsztynie prawie nieznane. Próby nawiązania współpracy ze szkołami, zainteresowania tym młodzieży na razie kończy się fiaskiem. To smutna refleksja tym bardziej, że tradycje biegania po bezdrożach z mapą są.

W drugiej połowie lat siedemdziesiątych Walenty Radkiewicz (ten sam , który niedawno kandydował do zarządu MOKS Stomil) pracując wówczas w Wojewódzkim Związku Spółdzielczości Pracy został wysłany przez działaczy sportowych zrzeszenia Start na kurs instruktorski. Po jego ukończeniu znalazł zrozumienie u działaczy Startu Olsztyn i tam powstała pierwsza sekcja w województwie. Systematyczny trening i zapał młodych ludzi w dość krótkim czasie zamienił się sukcesy nawet w skali kraju. Olsztynianie stosunkowo szybko awansowali do I ligi, Do najlepszych zawodników należeli: Teresa Potapczyk, Jerzy Szczepański (były kajakarz) i Zbigniew Sławiński. Udało się zachęcić do biegania także młodzież z innych ośrodków w regionie, szczególnie w Nidzicy (Start), Iławie (Zespół Szkół Budowlanych CZSP).

Niestety były to ostatnie lata istnienia zasłużonego dla Olsztyna Startu i fanatycy biegania musieli siebie znaleźć inne miejsce. Na szczęście przygarnęła ich Juvenia. Pod nowym szyldem ambitni olsztynianie nadal próbowali sił w imprezach krajowych, a największym osiągnięciem był awans do drugiej ligi państwowej. Coraz trudniejsza sytuacja materialna, związana z ogólnym kryzysem w kraju spowodowała jednak zawieszenie działalności i przez jakiś czas o biegaczach w ogóle słuch zaginął.

Dopiero pojawienie się w Ostródzie, w połowie lat dziewięćdziesiątych Jana Szepelaka, bardzo dobrego zawodnika, a potem trenera ,wskrzesiło te dyscyplinę na Warmii i Mazurach. Dzięki jego staraniom powstał klub WCKS Logistyk, który w tej chwili jest wiodącą sekcją w regionie. Szepelak wydeptał wiele ścieżek: do Urzędu Miasta, sponsorów, jednostki wojskowej, której był pracownikiem. Znalazł poparcie osób, którzy wprawdzie z tą dyscyplina niewiele mieli do czynienia, ale widząc zapal i entuzjazm, nie potrafili odmówić.

Trener i organizator w jednej osobie oprócz przygotowania zawodników do startów, penetrował tereny nie tylko wokół Ostródy. Wraz z grupą współpracowników odrysował wiele map, potrzebnych do przeprowadzenia w regionie imprez rangi krajowej. W ciągu kilku lat wychował zawodników wysokiej klasy. Jako pierwszy na szersze wody wypłynął Paweł Tadejewski, dwukrotny mistrz Polski, rewelacją ostatnich sezonów jest niezwykle utalentowany Marcin Załęski, multimedalista krajowego championatu, reprezentant Polski w grupach młodzieżowych. Do czołowych zawodników sekcji należą również: Jarosław Bartczak, Dawid Kasprzycki, Paweł Tarasiuk. Oddzielnego potraktowania wymagają weterani: Danuta Mikielska, Bogdan Lech, Jan Szepelak, Marek Szreder, Janusz Bahaczek i Zbigniew Łuński, znany sympatykom sportu na Warmii i Mazurach jako znakomity długodystansowiec, specjalista supermaratonów. Znalazł w biegach na orientacje coś nowego, fascynującego i tej dyscyplinie poświęca coraz więcej czasu. Istnienie sekcji weteranów ma dodatkowe, wychowawcze znaczenie. Na treningach i zawodach spotykają się uczestnicy różnych pokoleń, potwierdzając prawdę, że biegi na orientacje nie znają barier i granic.

Szybki rozwój dyscypliny w Ostródzie zaznaczył się dobrymi wynikami w Olimpiadzie Młodzieży, gdzie biegacze zdobyli wiele cennych punktów. W rywalizacji I ligi Orkan Logistyk zajął szóste miejsce, jest coraz bliżej medalowych pozycji. Takie są marzenia prezesa Warmińsko-Mazurskiego Związku Biegów na Orientację i Radioorientacji Sportowej Henryka Woźniaka. Jako mieszkaniec Olsztyna chce za wszelką cenę upowszechnić ten sport w stolicy regionu. Przecież jest to idealna forma ruchowej rekreacji. Nie wymaga prawie żadnych nakładów. Wystarczą trampki i stare ubranie. Olsztyn jest jednym z najlepszych miejsc, nie trzeba nawet specjalnie szukać specjalnych terenów. Jest tu ponad 1250 hektarów lasu miejskiego, atrakcyjnego ze sportowego punktu widzenia. Co ciekawe, dotarcie do miejsca treningu czy startu nie wymaga szczególnych zabiegów. Pętle autobusowe kończą się zazwyczaj na skraju lasów, gdzie od razu można uprawiać biegi na orientację. Jedyny parający się tym sportem w Olsztynie UKS Kormoran na razie nie spełnia oczekiwań. Jest zbyt mało chętnych. Ale zarząd związku nie rezygnuje. Podejmuje następne próby by zachęcić mieszkańców Olsztyna do uprawiania tej pięknej dyscypliny.

Tekst ukazał się w papierowym wydaniu WAMA-SPORT (grudzień 2002 r.)

!!!

Chcesz wesprzeć portal WAMA-SPORT?

Jeśli chcesz pomóc nam w prowadzeniu portalu, zachęcamy do wsparcia nas na Patronite! Już 3zł miesięcznie jest dla nas znaczącą kwotą!

To zajmie tylko chwilę! Transakcji możesz dokonać przez przelew bankowy, BLIK lub PayPal!

biegi na orientację historia Olsztyn Ostróda sport powszechny

Komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Inline Feedbacks
View all comments

Wspierają nas

Ośrodek Sportu i Rekreacji Olsztyn

Warmińsko-Mazurskie Zrzeszenie Ludowych Zespołów Sportowych

Urząd Marszałkowski Województwa Warmińsko-Mazurskiego

0
Chcielibyśmy poznać Twoją opinię! Skomentuj artykuł!x